Sport

Piłka nożna IV liga, Dalin Beskid Andrychów 1-3

Piłka nożna IV liga, Dalin Beskid Andrychów 1-3

W sobotę, 28 października myślenicki Dalin rozegrał spotkanie z Beskidem Andrychów w ramach 13 kolejki spotkań w lidze. Spotkanie zapowiadało się na emocjonujące. W pamięci pozostawał mecz w którym biało-zieloni ulegli 0-2, tracąc bramki w doliczonym czasie gry. 

Początek gry to „wzajemne badanie przeciwnika”. Zawodnicy z naszego miasta mieli kilka dogodnych okazji, jednak brakowało na początku meczu skuteczności. Groźne były rajdy lewą stroną Góreckiego (który często pozostawał niekryty przez przeciwnika), a także dośrodkowania z prawego skrzydła. Mecz od początku był dosyć ostry, o czym świadczą chociażby żółte kartki dla Dybały i Koima z Beskidu już w pierwszych 30 minutach. Przeciwnik groźnie kontrował oraz stwarzał sobie okazje, jednak pewnie piłki wyłapywał Kipek, a dobrze spisywał się blok obronny.

Prowadzenie biało-zieloni objęli w 37 minucie, kiedy to po podaniu Góreckiego piłkę w siatce umieścił Senderski. Piłka zatrzepotała w siatce, a strzelec gola odebrał zasłużone gratulacje. Wcześniej Górecki przeprowadził rajd, po którym zawodnik Beskidu faulował naszego zawodnika. Z prowadzenia Myśleniczanie cieszyli się tylko 7 minut, gdyż gola do szatni zdobyli przeciwnicy z Andrychowa. Bramkę zdobył Śliwa.

W pierwszej połowie godne odnotowania ze strony naszego zespołu były również rajdy przeprowadzane przez Pilcha, odbiory Stelmacha, a także dośrodkowania głównie z prawej flanki Mistarza i Kościelniaka. Dosyć klarowną sytuację do strzelenia bramki miał Biel, ale jego strzał wybił obrońca.

Pierwsza połowa zakończyła się więc remisowo. Początek drugiej przyniósł radość dla zawodników gości. Gola na 1-2 zdobył w dwie minuty po wznowieniu Stróżak. Druga połowa niestety dla naszego zespołu nie przyniosła bramki dla gospodarzy, a wynik spotkania ustalił, strzelając swoją 2 bramkę w 81 minucie Śliwa. Druga połowa nie była już tak dobra w wykonaniu zawodników Dalinu. Stworzyli oni kilka sytuacji (m. in. mocny strzał Idziego obroniony przez bramkarza, sytuacja Michała Góreckiego, a także wolny Jakuba Góreckiego). Beskid wykorzystał jednak bezlitośnie słabości naszego zespołu.

Mecz toczył się w bardzo trudnych warunkach. Mocny wiatr, niska temperatura, obfity deszcz i błoto nie ułatwiały gry zawodnikom. Tym większe wyrazy uznania za podjętą walkę, zostawienie zdrowia i serca na boisku. Dziękujemy również kibicom, którzy mimo bardzo niesprzyjającej pogody pojawili się na stadionie i dopingowali biało - zielonych.

Paweł Biela

Powiązane tematy

Komentarze

Zobacz więcej