logo-web9
Piłka nożna

Rozpędzony Orzeł zdemolował Wiarusy!

Orłowcy wygrali 4:0 na wyjeździe i wciąż plasują się w ścisłej czołówce V ligowych rozgrywek

Wiarusy Igołomia - Orzeł Myślenice 0:4 (0:2) Frasik 10 (k), 53, Ponomarenko 25, Olesek 67
ORZEŁ: Pajka - Żak, Mistarz, Kasprzyk (67 Serafin), Moskal - Olesek (75 Pyzio), Pilch, Suder (65 Depta), Kasperek, Ponomareko (65 Szałabajew) - Frasik (55 Matejczyk).

Drużyna z Dolnego Przedmieścia na trzy mecze przed końcem rundy jesiennej plasuje się na trzecim miejscu, a przed sobą ma między innymi starcie z liderem.

Już w dziesiątej minucie sobotniego meczu prostopadłe podanie Mateusza Sudra trafiło do Mariusza Kasperka, a ten mijając bramkarza został sfaulowany w polu karnym. Z rzutu karnego pewnie trafił Kamil Frasik i Orłowcy prowadzili 1:0. Kolejny gol to zespołowa akcja; piłka jak po sznurku wędrowała między zawodnikami z Myślenic, a w finalnej części Sebastian Olesek z Mateuszem Sudrem wymanewrowali obronę i bramkarza rywali tak, że zamykający akcję Mark Ponomarenko trafiał już do pustej bramki.

Podopieczni trenerów Kamila Ostrowskiego i Dawida Sudra przeważali przez pełne 90 minut, a najlepszym tego dowodem jest to, że Wiarusy miały problem z wypracowaniem choćby jednej klarownej sytuacji podbramkowej. Na początku drugiej połowy, gdy kolejną znakomitą akcję i dogranie Sebastiana Oleska z bliska wykończył Kamil Frasik, pewnym było, że Orłowcom już w tym meczu nic nie zagrozi. W efekcie tworzyli kolejne świetne okazje, ale do siatki trafili jedynie raz - trójkowa akcja nastolatków z drużyny juniorów - Filip Pilch w stylu Andresa Iniesty uruchomił na skrzydle Sebastiana Oleska, ten odegrał do Antoniego Matejczyka, który sprytnie przerzucił piłkę nad obrońcą i wyłożył jak na tacy z powrotem Oleskowi. Skrzydłowemu Orła pozostało dołożyć nogę i ustalić wynik na 4:0.

Zobacz więcej
Czytaj komentarze!