Polowanie na dzika w centrum Myślenic
PatrycjA12 maja 2009
Prosimy o interwencję. Na terenie działek i w przydomowych ogródkach grasuje dzik - usłyszeli kilkakrotnie w słuchawce 11 maja funkcjonariusze od mieszkańców ul. Kraszewskiego, Ujejskiego i Kazimierza Wielkiego w Myślenicach
Policja porozumiała się szybko z miejscową strażą leśną i strażą miejską. Przedstawiciele służb biorących udział w akcji podkreślali, że zwierzę nie było agresywne i z jego strony ludziom nie groziło żadne niebezpieczeństwo. Dzik przysporzył jedynie kłopotu i trochę strachu właścicielom kilku posesji na Dolnym Przedmieściu, np. ryjąc ziemię pod ogrodzeniami i powodując drobne uszkodzenia. Pod koniec odwiedzin w Myślenicach zwierzę znalazło – jak mówi straż leśna – matecznik do odpoczynku na terenie byłego dworca PKS-u, nieopodal zakopianki, przechodząc przez ul. Kazimierza Wielkiego.
Policjanci przede wszystkim zwracali uwagę na to, aby locha nie znalazła się na ruchliwej zakopiance - czemu skutecznie zapobiegły ekrany - czy też przez dłuższy czas na ulicach miasta, gdzie mogłoby w związku z jej obecnością dojść do wypadku.
Mimo zaaplikowania zwierzęciu dawki środka usypiającego, tego dnia nie udało się doprowadzić do wywiezienia dzika do lasu. Wszystko wskazuje na to, że pod osłoną nocy zwierzę dotarło tam o własnych siłach.
- Policja skierowała do władz powiatowych i gminnych pisemną prośbę o rozważenie możliwości zakupu pneumatycznego aplikatora wraz z ampułkami ze środkiem usypiającym, którego użycie pozwoli w przyszłości na skuteczniejszą reakcję na pojawienie się dzikiego zwierzęcia w mieście oraz – po zastosowaniu tych środków – na przetransportowanie go do miejsca, w którym przebywa w naturze – mówi Szymon Sala, rzecznik prasowy myślenickiej policji.
Policjanci przede wszystkim zwracali uwagę na to, aby locha nie znalazła się na ruchliwej zakopiance - czemu skutecznie zapobiegły ekrany - czy też przez dłuższy czas na ulicach miasta, gdzie mogłoby w związku z jej obecnością dojść do wypadku.
Mimo zaaplikowania zwierzęciu dawki środka usypiającego, tego dnia nie udało się doprowadzić do wywiezienia dzika do lasu. Wszystko wskazuje na to, że pod osłoną nocy zwierzę dotarło tam o własnych siłach.
- Policja skierowała do władz powiatowych i gminnych pisemną prośbę o rozważenie możliwości zakupu pneumatycznego aplikatora wraz z ampułkami ze środkiem usypiającym, którego użycie pozwoli w przyszłości na skuteczniejszą reakcję na pojawienie się dzikiego zwierzęcia w mieście oraz – po zastosowaniu tych środków – na przetransportowanie go do miejsca, w którym przebywa w naturze – mówi Szymon Sala, rzecznik prasowy myślenickiej policji.
Podobają Ci się nasze artykuły?
Dzięki Twojemu wsparciu możemy poruszać tematy, które są istotne dla Ciebie i Twoich sąsiadów. Zabierz nas na wirtualną kawę – nawet najmniejszy gest ma znaczenie.