logo-web9
Kultura

Szczęście z datą wczorajszą-Sztaudynger o Myślenicach


W sobotnie popołudnie, 23 maja w salach i ogrodach myślenickiego Domu Greckiego odbyło się spotkanie poświęcone osobie znanego fraszkopisarza, poety i satyryka Jana Izydora Sztaudyngera

fot. Agnieszka Turska
Wzięły w nim udział dr Anna Sztaudynger Kaliszewicz córka oraz Dorota Sztaudynger Zaczek wnuczka pisarza.

Spotkanie w głównej mierze poświęcone było książce wspomnieniowej Sztaudyngera Szczęście z datą wczorajszą wydanej po raz pierwszy w 1974 roku przez Krakowskie Wydawnictwo Literackie, wznowionej w 2000 r., ale nie zabrakło też fraszek pisarza, uznanego za jednego z najświetniejszych w tej, wcale nie łatwej dziedzinie. Beata Malczewska Starowieyska - aktorka Teatru Starego w Krakowie czytała fragmenty Szczęścia... oraz najpopularniejsze fraszki autora.

Ksiażka Szczęście z datą wczorajszą to utrzymane w lekkim, gawędziarskim tonie wspomnienia z okresu dzieciństwa i wczesnej młodości Jana Sztaudyngera. W tej intymnej i ciepłej książce czytelnik znajdzie odtworzone z drobiazgową precyzją realia i atmosferę Krakowa początku XX w., portrety członków rodziny autora, zabawne anegdoty, zapisy obserwacji, przeżyć i refleksji. Można tę opowieść nazwać poetyckim rozważaniem na temat szczęścia, jego barw, jego zmysłowej i zarazem pozazmysłowej treści.

Dużo miejsca autor poświęcił Myślenicom i Domowi na Rzeczkach przy ul. Sosnowej, w którym spędzał niezapomniane lata dzieciństwa i wczesnej młodości: Szczęśliwy czułem się, idąc wzdłuż Raby wąską polną dróżką, gdy cały horyzont zamknięty był górami, pola zbiegały niemal aż do rzeki, a lasy wychodziły pod górę, gdy fale rzeki błyszczały do słońca i białe spody ryb wybłyskiwały między łuskami fal. Wówczas to miałem najwyższe odczucie szczęścia. Szczęście jest, gdy się serce upaja chwilą, gdy jest poddane pod dyktat wszechświata.

Te piękne i sugestywne definicje myślowe mogłyby stanowić motto Domu na Rzeczkach w Myślenicach , nazywanym też willą Gozdawa, a także i innych opowieści wspomnieniowych należących do cyklu znamiennie nazwanego: Szczęście z datą wczorajszą.

Spotkaniu towarzyszyła wystawa – Każda zmarszczka ma historię swą, każda rzeźbiona uśmiechem lub łzą - przygotowana przez Muzeum Historii Fotografii w Krakowie w 2004 r. w 100. rocznice urodzin Jana Sztaudyngera, przedstawiająca w większości nieznane (tylko nieliczne można znaleźć w poświęconych mu publikacjach) fotografie, pochodzące z zbiorów rodziny. Pokazują one tak popularnego i lubianego autora fraszek w różnych okresach życia i w rozmaitych sytuacjach: w gronie rodziny, wśród przyjaciół, na spotkaniach autorskich, przy ulubionych zajęciach w ogrodzie.

Wystawa przybliża sylwetkę poety cenionego przede wszystkim za dowcipne, błyskotliwe perełki poezji; fraszki, które wciąż śmieszą do łez, celnie puentują różne sytuacje i weszły do obiegu przysłów na tyle popularnych, że żyjących własnym życiem, w oderwaniu od autora.


Jan Sztaudynger (1904 - 1970) debiutował tomikiem wierszy "Dom mój" ze wstępem Karola Huberta Roztworowskiego w roku 1925. Wydał 10 tomików wierszy lirycznych i 6 poetyckich książek dla dzieci. Napisał także 6 mikrodramatów wydanych w zbiorze "Jak zwykle wszystko winą jest Amora", oraz mistyczny dramat w 5 aktach "Apostoły", który ukazał się w 2001 roku. Pod koniec życia napisał dwa tomy wspomnień: "Chwalipięta" i wspomnienia z dzieciństwa "Szczęście z datą wczorajszą". Przetłumaczył wiele utworów z literatury niemieckiej. Był znawcą, teoretykiem i organizatorem teatru lalek, napisał pierwszą w literaturze polskiej książkę o teatrze lalek "Marionetki", redagował dwa czasopisma o teatrze lalek "Bal u lal" 1938 - 1939 i "Teatr lalek" 1950 - 1953, opublikował 99 artykułów o teatrze lalek. Przez wiele lat był nauczycielem gimnazjalnym języka polskiego oraz wykładowcą zagadnień teatru lalek na Uniwersytecie Poznańskim i w Centralnym Instytucie Kultury.

Jednak wszystkie te prace literackie, naukowe, przekładowe przesłoniła twórczość satyryczna. Od pierwszego tomiku fraszek "Piórka", który był bestsellerem w roku 1954, prawie co roku wychodził nowy tomik. Sztaudynger napisał wiele tysięcy fraszek, a opublikował za życia około 5 tysięcy. Część utworów została opublikowana już po jego śmierci.

Wciąż nie słabnie zainteresowanie twórczością Jana Sztaudyngera. Zachwyt nad lekkością, dowcipem i celnością fraszek powoduje, że błyskawicznie rozchodzą się kolejne nakłady jego książek a popularność jego utworów jest nadal ogromna.

Jan Sztaudynger tak sam o sobie mówił:
... Pisywał fraszki i wyławiał grzyby,
A jeśli umarł - to tylko na niby,
Bo w każdej fraszce szytej polską mową
Będzie się rodził, będzie kwitł na nowo!


Zobacz więcej
Czytaj komentarze!