Oprócz myśleniczan mogli zabić nawet 40 osób
Redakcja21 marca 2010
Krakowska prokuratura sprawdza, czy trzej mężczyźni oskarżeni m.in. o zabójstwo myśleniczan - właściciela kantoru i jego syna w 2007 roku - mogą mieć związek z innymi zbrodniami
Jak podała dzisiejsza Gazeta Wyborcza, prokuratura sprawdza sprawy sięgające początku lat 90., w których oskarżeni mogli brać udział. Przypominają bowiem napad do jakiego doszło 22 lutego 2007 roku w Myślenicach, kiedy sprawcy zamordowali właściciela kantoru i jego syna. W nich również pojawia się zabójstwo, motywy rabunkowe i użycie broni.
Jak podało radio RMF, zabójstw może być około 40. Obecnie prokuratura sprawdza, czy to dobry trop. Sprawa toczy się przed krakowskim sądem od stycznia 2009 roku. Oskarżeni o pięć zabójstw i dwa usiłowania zabójstwa w latach 2005-2007 to pochodzący z województwa świętokrzyskiego mężczyźni: Tadeusz G., Wojciech W. i Jacek P.
Przed wykonaniem napadu sprawcy obserwowali swoje ofiary, a następnie, bez pewności czy posiadają przy sobie pieniądze, strzelali do nich. Tym sposobem łup trafił w ich ręce w Kraśniku i Myślenicach – w sumie to ponad 230 tys. złotych. Jacek P. przed sądem przyznał się do winy.
Do napadu w Myślenicach doszło w lutym 2007 roku, kiedy na podjeździe własnego domu zginął właściciel jednego z kantorów i jego syn. Po tym napadzie policja trafiła na trop, który doprowadził ją do przestępców.
Zabójstwo właścicieli kantorów było jedną z największych tragedii w historii Myślenic. Na znak protestu, ponad dwa tysiące myśleniczan wzięło udział w marszu milczenia, przechodząc z ul. Kościuszki, gdzie znajdował się kantor, do domu zamordowanych, przed którym odmówiono modlitwę i zapalono znicze.
Jak podała dzisiejsza Gazeta Wyborcza, prokuratura sprawdza sprawy sięgające początku lat 90., w których oskarżeni mogli brać udział. Przypominają bowiem napad do jakiego doszło 22 lutego 2007 roku w Myślenicach, kiedy sprawcy zamordowali właściciela kantoru i jego syna. W nich również pojawia się zabójstwo, motywy rabunkowe i użycie broni.
Jak podało radio RMF, zabójstw może być około 40. Obecnie prokuratura sprawdza, czy to dobry trop. Sprawa toczy się przed krakowskim sądem od stycznia 2009 roku. Oskarżeni o pięć zabójstw i dwa usiłowania zabójstwa w latach 2005-2007 to pochodzący z województwa świętokrzyskiego mężczyźni: Tadeusz G., Wojciech W. i Jacek P.
Przed wykonaniem napadu sprawcy obserwowali swoje ofiary, a następnie, bez pewności czy posiadają przy sobie pieniądze, strzelali do nich. Tym sposobem łup trafił w ich ręce w Kraśniku i Myślenicach – w sumie to ponad 230 tys. złotych. Jacek P. przed sądem przyznał się do winy.
Do napadu w Myślenicach doszło w lutym 2007 roku, kiedy na podjeździe własnego domu zginął właściciel jednego z kantorów i jego syn. Po tym napadzie policja trafiła na trop, który doprowadził ją do przestępców.
Zabójstwo właścicieli kantorów było jedną z największych tragedii w historii Myślenic. Na znak protestu, ponad dwa tysiące myśleniczan wzięło udział w marszu milczenia, przechodząc z ul. Kościuszki, gdzie znajdował się kantor, do domu zamordowanych, przed którym odmówiono modlitwę i zapalono znicze.
Podobają Ci się nasze artykuły?
Dzięki Twojemu wsparciu możemy poruszać tematy, które są istotne dla Ciebie i Twoich sąsiadów. Zabierz nas na wirtualną kawę – nawet najmniejszy gest ma znaczenie.