Tak mogła wyglądać kobieta, która napadła na bank
Redakcja24 marca 2010
Policja poszukuje kobiety podejrzewanej między innymi o usiłowanie rozboju w punkcie bankowym przy ul. Ogrodowej na Osiedlu Tysiąclecia w Myślenicach do jakiego doszło 5 marca. Właśnie otrzymaliśmy portret pamięciowy poszukiwanej
- Podczas zdarzenia na głowę miała naciągnięty kaptur kurtki z futrzanym obszyciem. Wszelkie informacje na temat poszukiwanej prosimy kierować pod nr tel. służby dyżurnej KPP w Myślenicach (12) 372-92-00, pod nr alarmowe 112 lub 997 oraz do funkcjonariuszy ogniwa kryminalnego myślenickiej policji – dla osób pragnących zachować anonimowość – tel. (12) 272-06-31 – informuje Szymon Sala, rzecznik prasowy myślenickiej policji.
W dniu 5 marca kobieta weszła do oddziału Minibanku przy ul. Ogrodowej i wdała się w sprzeczkę z obsługą. Zażądała wydania pieniędzy grożąc niezidentyfikowanym przedmiotem. Pracownica banku nie dała się jednak zastraszyć, nie wydała kobiecie pieniędzy, a ta wychodząc z banku przed drzwiami zostawiła niewielki pakunek twierdząc, że znajduje się tam bomba.
Paczka przez kilka godzin leżała na chodniku. Wokół niej utworzono specjalną strefę, do której nikt nie miał dostępu. Mieszkańcy sąsiedniego bloku zostali poproszeni o opuszczenie mieszkań. Podobnie okoliczni sklepikarze. Nie podjęto ewakuacji przedszkola.
Paczka została zdetonowana przez krakowski pododdział antyterrorystyczny policji.
- Podczas zdarzenia na głowę miała naciągnięty kaptur kurtki z futrzanym obszyciem. Wszelkie informacje na temat poszukiwanej prosimy kierować pod nr tel. służby dyżurnej KPP w Myślenicach (12) 372-92-00, pod nr alarmowe 112 lub 997 oraz do funkcjonariuszy ogniwa kryminalnego myślenickiej policji – dla osób pragnących zachować anonimowość – tel. (12) 272-06-31 – informuje Szymon Sala, rzecznik prasowy myślenickiej policji.
W dniu 5 marca kobieta weszła do oddziału Minibanku przy ul. Ogrodowej i wdała się w sprzeczkę z obsługą. Zażądała wydania pieniędzy grożąc niezidentyfikowanym przedmiotem. Pracownica banku nie dała się jednak zastraszyć, nie wydała kobiecie pieniędzy, a ta wychodząc z banku przed drzwiami zostawiła niewielki pakunek twierdząc, że znajduje się tam bomba.
Paczka przez kilka godzin leżała na chodniku. Wokół niej utworzono specjalną strefę, do której nikt nie miał dostępu. Mieszkańcy sąsiedniego bloku zostali poproszeni o opuszczenie mieszkań. Podobnie okoliczni sklepikarze. Nie podjęto ewakuacji przedszkola.
Paczka została zdetonowana przez krakowski pododdział antyterrorystyczny policji.