Co było przed busami? Tak się podróżowało 90 lat temu
Podróżowało się niby tak samo, ale jednak inaczej… Poziom zadowolenia i komfort ekspedycji zależał głównie od zasobności portfeli pasażerów, którzy wybierali samochód lub furmankę
Trzemeśnia w latach 30. ubiegłego wieku. Teren poniżej schodów prowadzących do kościoła parafialnego był pełen błota, a miejscami przypominał bagno.
Dlatego furmanki z wiernymi, udającymi się do kościoła, zajeżdżały pod plebanię na mały plac obok „organistówki”. Dzięki staraniom ówczesnego proboszcza ks. Aleksandra Brożka (w latach 1905-1929), bagnisty plac przykościelny odwodniono i stał się on małym Rynkiem.
Już wtedy wieś posiadała komunikację z Myślenicami i Krakowem. Na krótszych odcinkach podróżowano również furmankami, a dłuższe trasy obsługiwały samochody. Poziom zadowolenia i komfort podróży zależał głównie od zasobności portfeli pasażerów.
Mieszkańcy z grubszymi portfelami wybierali takie samochody jak widoczne powyżej na zdjęciu, wykonanym około 1930 roku na placu przed kościołem w Trzemeśni.
Tekst swoją premierę miał w grudniowym wydaniu magazynu Miasto Info:
Podobają Ci się nasze artykuły?
Dzięki Twojemu wsparciu możemy poruszać tematy, które są istotne dla Ciebie i Twoich sąsiadów. Zabierz nas na wirtualną kawę – nawet najmniejszy gest ma znaczenie.