logo-web9
Okolice

Kowal z Sułkowic naprawił napis Arbeit macht frei

W tajemnicy przed światem kowal z Sułkowic Edward Garbień prostował napis „Arbeit macht frei” na zlecenie Muzeum Auschwitz z Oświęcimia

fot. z arch. Edwarda Garbienia

Chyba nikt z mieszkańców Sułkowic i okolic nie przypuszczał, że takie rzeczy mogą się dziać w ich sąsiedztwie. Pod stałą ochroną dwóch strażników z bronią palną, dwóch pracowników nadzoru z  Muzeum Auschwitz, pod okiem kamer, w specjalnym pomieszczeniu w budynku firmy Edex-pol mieszczącej się na ul. Ptasznica w Sułkowicach znajdował się najbardziej znany na świecie napis „Arbeit macht frei” pochodzący z znad historycznej bramy głównej niemieckiego obozu Auschwitz, który po kradzieży wymagał gruntownej renowacji i prostowania. Ponad rok trwały prace nad przywróceniem pierwotnej wersji napisu, dokumentowanie prac nad każdym centymetrem metalowej konstrukcji. Dzięki Edwardowi Garbieniowi – współwłaścicielowi firmy oraz jego dwóm współpracownikom – Jackowi Kopcie i Sylwestrowi Chwale napis powrócił do pierwotnej wersji z czasów wojny.

- Napis był bardzo zniszczony, korozja postępowała przez lata. Zostały naprawione wszystkie zwieńczenia materiału. Nie wszyscy wiedzą, że w latach 50-tych do napisu były dołożone zawiasy, gdyż ten się „rozjechał”. Przez to ucierpiał zawias główny – mówi Edward Garbień.

Spawanie pociętych części odbyło się w Krakowie. Cała matryca do spawania znajdowała się w Sułkowicach. Napis z obozu w Auschwitz trzymano tutaj dwa tygodnie na przełomie stycznia i lutego 2011 r. Tu zostały usunięte wtórne spawy przy każdej literze. Chodziło o to, żeby poprawić napis tak, żeby było jak najmniej elementów ingerencyjnych. Każda jedna poprawka była konsultowana z konserwatorami i pracownikami muzeum. Renowacja napisu odbywała się przy współpracy Edwarda Garbienia z wydziałem Kuźnictwa na Akademii Górniczo – Hutniczej w Krakowie.

Edward Garbień wykonał prace renowacyjne napisu „Arbeit macht frei” całkowicie za darmo i bezinteresownie. Wszelkie działania były utrzymywane w tajemnicy na polecenie dyrektora muzeum Piotra M.A. Cywińskiego, tak, by można było bezpiecznie przeprowadzić odnowę zabytku, bez zbędnego szumu medialnego i by nie wzbudzić zainteresowania potencjalnych złodziei.

Joanna Gatlik

Zobacz więcej
Czytaj komentarze!