20 klubów z powiatu otrzymało dofinansowanie z rządowego programu
- 1 lipca 2018
W ramach III edycji rządowego programu „KLUB” pieniądze trafiło do 20 zespołów z terenu powiatu myślenickiego
Rządowy Program „KLUB” to model bezpośredniego wsparcia małych i średnich klubów sportowych. Beneficjentami Programu są dzieci i młodzież do 18. roku życia.
Dofinansowanie z Ministerstwa Sportu i Turystyki otrzyma 20 klubów z Myślenic oraz z całego powiatu.
Dofinansowaniem objęte są: zakup sprzętu sportowego, organizacja obozu oraz wynagrodzenie trenerów. Kwota wsparcia wynosi: 10 tys. zł dla klubów jednosekcyjnych, 15 tys. zł dla klubów wielosekcyjnych.
Wykaz klubów z terenu powiatu myślenickiego, które otrzymają wsparcie w tym roku:
- Klub Sportowy „Delfin" Rudnik 10 000 zł.
- Klub Sportowy Futbol Brzączowice 10 000 zł.
- Klub Sportowy Gościbia Sułkowice 15 000 zł.
- Klub Sportowy Iskra Głogoczów 10 000 zł.
- Klub Sportowy Pcimianka 10 000 zł.
- LKS „Markam" Wiśniowa-Osieczany 10 000 zł.
- Ludowy Klub Sportowy Cisy Harbutowice 10 000 zł.
- Ludowy Klub Sportowy Dziecanovia 10 000 zł.
- Ludowy Klub Sportowy Rudnik 10 000 zł.
- Ludowy Klub Sportowy Topór Tenczyn 10 000 zł.
- MSP „AQUARIUS" Myślenice 10 000 zł.
- Myślenicki Klub Petanque 10 000 zł.
- Skalnik Trzemeśnia 10 000 zł.
- SMS DALIN Myślenice 10 000 zł.
- Towarzystwo Gimnastyczne „Sokół" 15 000 zł.
- UKS „ORŁY 1” w Raciechowicach 10 000 zł.
- Uczniowski Klub Sportowy Rugby Lubień 10 000 zł.
- Uczniowski Klub Sportowy Trójka Myślenice 10 000 zł.
- UKS TOPÓR TENCZYN 10 000 zł.
- UKS „ZARABIE" Myślenice 10 000 zł.
Gratulacje!
Szkoda tylko, że to 10000 nie jest mnożone przez ilość sekcji...
lub też jakaś stała kwota przez ilość trenujących w klubie.
Przy takich zasadach faworyzuje się małe kluby, a przecież nie ma się co łudzić, nawet te największe z myślenickich lekko nie mają i każdy grosz jest ważny i bardzo potrzebny.
Polacy kochają piłkę nożną. Na duże kluby piłkarskie wydaje się ogromne pieniądze, a tymczasem największe sukcesy odnosimy w mniej popularnych dyscyplinach, gdzie zawodnicy trenują w spartańskich warunkach, gdzie jedyne wsparcie finansowe zyskują w rodzinie, czasem u lokalnych przedsiębiorców.
Totalny paradoks! A to Polska właśnie...