logo-web9
Okolice

Jawornik: Likwidacja zakładu British American Tobacco

W fabryce w Jaworniku pracę straci 580 pracowników w tym 340 z gminy Myślenice. Zwolnienia rozpoczną się na przełomie września i października 2010 roku

fot. Mariusz Drzyzga

Decyzję o zamknięciu British American Tobacco w Jaworniku podjęli akcjonariusze spółki, tłumacząc ją globalnymi problemami firmy. Pracę straci 580 pracowników, w tym 480 z terenu powiatu myślenickiego, a z tej liczby 340 to mieszkańcy gminy Myślenice. Pierwsze zwolnienia mają się rozpocząć początkiem października i mogą potrwać od 6 do 11 miesięcy. Dyrekcja firmy zapewnia, że nikt nie straci pracy przed 30 września, a firma nie zostanie zamknięta z dnia na dzień.

W piątek, 7 maja, w urzędzie miasta odbyła się konferencja prasowa, podczas której oficjalnie poinformowano o zamknięciu firmy. Burmistrz Maciej Ostrowski, starosta Józef Tomal oraz dyrektor PUP Mieczysław Kęsek zapewniali, że pracują nad programem ratunkowym dla mających stracić pracę.

- To bez wątpienia największa likwidacja zakładu pracy na naszym terenie od 20 lat - mówił Maciej Ostrowski.

Burmistrz zapewniał, że w rozmowach z zarządem BAT starał się, aby osoby z gminy Myślenice lub małżeństwa pracujące w firmie w miarę możliwości były zwalniane jak najpóźniej. – Zależy mi na tym, aby cała rodzina nie straciła nagle środków do życia - mówił.

- Prawdziwy problem z zatrudnieniem pojawi się dopiero w zimie 2011, kiedy skończą się odprawy pracownikom. Będziemy starać się, aby osoby zwalniane z BAT były brane pod uwagę przy zatrudnianiu pracowników przy okazji budowy nowych inwestycji. Gmina będzie budować oczyszczalnie w Krzyszkowicach oraz sortownię i kompostownię. To w sumie kilkadziesiąt miejsc pracy. Podobnie jest z dworcem i mającą powstać galerią handlową – tutaj pracę może znaleźć około 150 osób – dodawał.

Władze miasta zapewniają, że poszukują już inwestora pod zagospodarowanie terenu 12ha które zostaną po zamknięciu BAT. Burmistrz zapewniał, że dołoży wszelkich starań, aby nowy inwestor znalazł się w gminie.

W najbliższych miesiącach kluczową rolę odegra Powiatowy Urząd Pracy. Jak powiedział dyrektor Mieczysław Kęsek: - Na początek urząd zajmie się diagnozowaniem potrzeb, jeszcze przed zwolnieniami, badaniem predyspozycji pracowników. Rynek pracy jest elastyczny i jego potrzeby się zmieniają. Będziemy się starali pomóc  w dostosowaniu się i odnalezieniu na rynku pracy tym, którzy nie spodziewali się, że tak dobrze prosperujący zakład może zostać zamknięty. Jeśli będzie dobra wola ze strony pracodawców i pracowników, związków zawodowych, to uda nam się to przetrwać. Cieszę się, że rozmawiamy o tej sprawie w kwietniu, a nie w październiku. Mamy sporo czasu i chcemy go dobrze wykorzystać.

W związku z zaistniała sytuacją zostanie powołany etat koordynatora, który będzie się zajmował tylko zwolnieniami w British American Tobago. Na jego wypłatę środki zapewni po połowie gmina i powiat.

Obecnie firma opracowuje szczegółowy harmonogram zwolnień i postępowania w ramach likwidacji zakładu. Będzie znany pod koniec maja.

Wypowiedz się na ten temat na forum


Zobacz więcej
Czytaj komentarze!