Zarabie Jam 2010: Koncert Farben Lehre
Przekażcie dalej pozytywną energię płynącą z tego miejsca, bo im będzie was więcej, tym więcej pozytywnych rzeczy będzie się działo – ze sceny po koncercie Farben Lehre mówił Łukasz - sprawca piątkowego zamieszania na Zarabiu
Wszystko rozpoczęło się z lekkim poślizgiem o 18:20, ale za to mocnym kopnięciem The Bastard, którzy zaprezentowali nie tylko materiał z najnowszej płyty, ale również starsze produkcje. Publika, jak już to przywykliśmy, szaleje kiedy słyszy dźwięki grane przez Bastardów i tym razem nie było inaczej. Po raz kolejny nie zawiedliście.
Po chwili przerwy na scenie pojawił się myślenicki zespół Bakutil, kapela grająca mocną rockową muzykę. Na wokalu Jacek Miśko, klawisze należały do Anny Garbień, instrumenty klawiszowe i śpiew do Macieja Leśniaka, bas do Dawida Golonki, a Łukasz Owczarkiewicz grał na perkusji.
Kiedy wybiła godz. 20, na scenie pojawiła się gwiazda wieczoru, Farben Lehre. Publiczność oszalała, ja oszalałem, bo przypomniały mi się wszystkie hity czasów, kiedy chodziłem do liceum i oszalałem po raz drugi, kiedy usłyszałem kawałki takie jak "Matura", „Terrorystan", czy "Judasza". Spodnie z GSu na Corridzie kończąc... bisowali chyba siedem razy, kontakt kapeli z publiką do tej pory budzi mój podziw.
Podobać się mogła nie tylko muzyka, ale i reakcja i zachowanie członków zespołu - bądź co bądź znanego w całym kraju. Przyjeżdżając do Myślenic i grając przed kilkusetosobową publicznością (dla przykładu na Woodstocku grali dla 300 000 ludzi) dali naprawdę dobry koncert. Co najmniej jakby grali na wielkiej, woodstockowej scenie. To pokazuje sporą klasę zespołu.
Po koncercie można było oglądać pokaz teatru połykaczy ognia przy dźwiękach bębnów Pinokia. Na zakończenie imprezy zagrał krakowski zespół Mikirurka.
Kolejna impreza w Parku Przygody 9 lipca
Podobają Ci się nasze artykuły?
Dzięki Twojemu wsparciu możemy poruszać tematy, które są istotne dla Ciebie i Twoich sąsiadów. Zabierz nas na wirtualną kawę – nawet najmniejszy gest ma znaczenie.