logo-web9
Miasto

Wieczór autorski Pilipiuka w Średniawskim

Andrzej Pilipiuk, czołowy pisarz polskiej fantastyki, parodysta i prześmiewca, kontynuator Pana Samochodzika, autor wielokrotnie nagradzanego cyklu „Kuzynki”, sagi „Oko Jelenia”, wydanej miesiąc temu, a już aspirującej do bestsellera wydawniczego książki „Wampir z M-3”, a jednak wciąż najbardziej znany jako twórca fenomenalnej postaci Jakuba Wędrowycza – gościł w Myślenicach na zaproszenie biblioteki Zespołu Szkół im. Andrzeja Średniawskiego.

Jest bezpośredni i ujmujący. Ma znakomity kontakt z czytelnikami. Na trybunach hali sportowej Zespołu Szkół organizatorom udało się stworzyć kameralną atmosferę wieczorku autorskiego, z bufetem zastawionym ciasteczkami upieczonymi przez uczniów technikum gastronomicznego, termosami z kawą i herbatą. Potraktowane jak osobne pomieszczenie, „wiszące” nad halą trybuny pomieściły fanów Pilipiuka wraz z autorem.

Moderująca rozmowę bibliotekarka Arleta Garbień od razu narzuciła klimat salonu kulturalnego, gawędząc sobie z pisarzem o tym i owym, i wciągając w tę aurę audytorium. Spotkanie miało miejsce w godzinach popołudniowych. Trafili na nie miłośnicy książek Pilipiuka, literatury fantastycznej; ci, którzy chcieli porozmawiać o ulubionych lekturach od literackiej kuchni i ci, którzy chcieli, by gość podpisał ich egzemplarze ulubionych książek.

Pytano o postać Jakuba Wędrowcza, jej genezę i to coś, co sprawia, że jest ona tak niepowtarzalnie fascynująca; o szczegóły „Oka Jelenia”, „Dzienników norweskich”, o „2586 kroków”, o to, jak powstają książki Andrzeja Pilipiuka, jak doszło do kontynuacji przez niego dziejów Pana Samochodzika, o jego system tworzenia, plany na najbliższą przyszłość.

Autor opowiedział o genezie „Wampira z M-3” – od zniesmaczenia całym zamieszaniem wokół „Zmierzchu” i ewolucji postaci wampira w sentymentalnego, mdłego kochanka po pomysł na ulokowanie pełnokrwistych wampirów w rzeczywistości PRL. - Z jakimi problemami musiałyby sobie takie wampiry poradzić?, A dlaczego wampir nie miałby być funkcjonariuszem MO?, Skąd wziąć materiał na wytworny płaszcz? – Wiadomo z Pewexu. – Ale skąd wziąć dolary? Jak dopasować do fraka jedynie dostępną flanelową koszulę? – z próby udzielenia odpowiedzi na takie absurdalne pytania zrodził się najnowszy hit, pełen kapitalnego poczucia humoru, szelmowsko puszczający oko do tych, którzy pamiętają rzeczywistość PRL.

Spotkanie zakończyło infantylne pytanie, które miało być żartem, ale odpowiedź stała się gwoździem wieczoru: - A jaki jest Pana stosunek do UFO?. - Myślę, że ich nie lubię jednak. Bo mnie się wydaje, że to chyba są komuniści. Latają tymi talerzami oświetlonymi przez cały dzień i noc. Nic nie oszczędzają! A to zboże zmarnowane! A te podglądania, podsłuchiwania! Tak, to muszą być komuniści.

(awz)

Zobacz więcej
Czytaj komentarze!