logo-web9
Myślenice

Piotr Siergiej: Smog to nie tylko problem największych miast

"100% winy za zanieczyszczenie powietrza leży po stronie człowieka. Na jakość powietrza m.in. w Myślenicach wpływa oczywiście pogoda, ale to tylko jeden z czynników. Ale największą przyczyną jest dym. Ten dym ulatniający się z naszych kominów"

– mówił Piotr Siergiej, gość czwartkowej debaty #ZaBurtąPytań poświęconej smogowi.

Smog to w Polsce plaga. Wiele miast bije niechlubne europejskie rekordy najbardziej zanieczyszczonych miejsc na kontynencie, a wiele dni roku, zwłaszcza w sezonie grzewczym, wygląda tak samo. Nad kominami unoszą się kłęby czarnego dymu, a wskaźniki pomiarowe alarmują o przekroczeniu dopuszczalnego limitu cząstek pyłów w powietrzu.

Co to dla nas oznacza? O konsekwencjach wdychania smogu w ramach spotkania z cyklu #ZaBurtąPytań mówił Piotr Siergiej z Polskiego Alarmu Smogowego. Gość czwartkowego odcinka zwracał uwagę na fatalne skutki oddychania zanieczyszczeniami. - Każdy, kto mieszka w okolicach miast i miasteczek opalanych węglem lub drewnem, może mieć pewność, że poziom powietrza jest fatalny. Jak funkcjonować w takiej rzeczywistości? Młodych może takie powietrze nie zabijam, ale z roku na rok pogarsza zdrowie. W przyszłości może być tylko gorzej – przekonuje Piotr Siergiej.

Od lat jednak widać, że smog to nie tylko problem największych aglomeracji. Przekonujemy się, że wieś, jeszcze do niedawna postrzegana jako przystań „świeżego powietrza”, także problemów ma co niemiara. Często to nawet w małych miastach powietrze jest znacznie gorsze niż w dużych aglomeracjach.

Wystarczy, że pojawiła się stacja pomiarowa, by Zabierzów stał się jednym z najbardziej zanieczyszczonych miast w Polsce.

- Dobrym przykładem jest podkrakowski Zabierzów. Wystarczy, że pojawiła się tam stacja pomiarowa, by Zabierzów stał się jednym z najbardziej zanieczyszczonych miast w Polsce. A ile jest takich miejsc w Polsce, które nie mają stacji i nie są świadome poziomu smogu? Gdybyśmy przestawili zabierzowską stację np. do Niepołomic, myślę, że sytuacja z jakością powietrza byłaby identyczna – twierdzi Piotr Siergiej.

Gdzie należy upatrywać problemu? W pogodzie i w… nas. Ponad połowa zanieczyszczeń w powietrzu bierze się z tzw. niskiej emisji. Czyli krótko: z palenia węglem (głównie niskiej jakości), wrzucania do pieców śmieci czy złych nawyków. - Można nawet powiedzieć, że 100% winy za zanieczyszczenie powietrza leży po stronie człowieka. Na jakość powietrza m.in. w Myślenicach wpływa oczywiście pogoda, ale to tylko jeden z czynników. Największą przyczyną jest dym. Ten dym ulatniający się z naszych kominów – przyznaje gość debaty.

Weź udział w sondażu!

Jak dowiadujemy się z przeprowadzonej rozmowy; Wielu z nas, zwłaszcza w dobie pandemii, musiała zamienić aktywność fizyczną w siłowni na rower, bieganie czy spacery. Przeszkodą jest jednak smog, który  po dłuższym pobycie na zewnątrz może skutkować ostrym kaszlem czy bólem głowy. Pojawia się pytanie: czy uprawianie sportu podczas „mglistych dni” jest bezpieczne dla naszego zdrowia? Piotr Siergiej: - Holendrzy prowadzili badania. Według nich uprawianie sportu przy niewielkim zanieczyszczeniu powietrza jest bezpieczne, bo pozytywne efekty aktywności fizycznej przewyższają negatywne związane z wdychaniem smogu. Tyle, że dla Holendrów „niewielkie zanieczyszczenie powietrza” u nas nazywane jest czystym. Smog holenderski to nie jest smog myślenicki.

Pytania zadawali też widzowie, których m.in. interesowała wymiana kotłów, czy odnawialne źródła energii.

Zobacz więcej
Czytaj komentarze!