Krowa wpadła do kanału w warsztacie. Musieli interweniować strażacy
- 29 października 2021
Do kanału naprawczego w jednym z warsztatów wpadła krowa! Takie zgłoszenie otrzymali strażacy. „Z powodu braku miejsca w garażu nie stosowano specjalistycznego sprzętu wykorzystując przede wszystkim siłę ludzkich mięśni”
Kiedy strażacy pojawili się na miejscu, zwierzę znajdowało się w kanale. - Wielkość zwierzęcia spowodowała jego zaklinowanie się wewnątrz kanału i brak możliwości udzielenia mu pomocy przez właścicieli. Po dotarciu na miejsce strażaków przystąpili oni do działania wraz z właścicielami oraz ich sąsiadami ale z powodu braku miejsca w garażu nie stosowano specjalistycznego sprzętu wykorzystując przede wszystkim siłę ludzkich mięśni – relacjonuje bryg. Roman Ajchler.
Korzystając z lin, pasów unosili krowę jednocześnie wypełniając kanał workami z trocinami, drobnymi gałęziami iglastymi oraz sianem. Finał działań był pozytywny. Wydobyte zwierzę zostało zbadane przez weterynarza, który nie stwierdził poważnych obrażeń. Akcja trwała prawie trzy godziny i brały w niej udział zastępy JRG Myślenice i OSP Głogoczów.
Podobają Ci się nasze artykuły?
Dzięki Twojemu wsparciu możemy poruszać tematy, które są istotne dla Ciebie i Twoich sąsiadów. Zabierz nas na wirtualną kawę – nawet najmniejszy gest ma znaczenie.
Skąd się tam się wzięła krowa ? Panie sołtysie, ile krów jest we wsi ? Szacunek dla wszystkich, którzy ją uratowali...
gratulacje panowie! to sie moze wydawac smieszne ale oni naprawde niosa pomoc
Nie, to nie jest śmieszne. Strażacy zawsze niosą pomoc. Sytuacja jest niecodzienna. Każdy może zastanawiać się, ile jest krów i ile kanałów naprawczych we wsi ? Ale najważniejszym jest to, że krowa żyje i strażacy też. Piękny finał strażackiej akcji.
Arab przyprowadził wielbłąda do warsztatu mechanicznego prosząc mechanika o pomoc:
" Mój wielbłąd jest "popsuty", pomimo zachety, ponaglania nie chce biec! Jedynie snuje sie wolno po pustyni."
Mechanik pomyślał, wziął w ręce dwie cegły i mówi do właściciela:
"Proszę z nim na kanał."
Po czym gdy wielbłąd wszedł na kanał, on z pod spodu trzasnął go znienacka cegłami w "klejnoty".
Wielbłąd wyskoczył z impetem z warsztatu i pognał w stronę pustyni.
"Doskonale!"-krzyknął Arab do mechanika -" Jesteś cudotwórcą! TYLKO JAK JA TERAZ DOGONIE MOJEGO WIELBŁĄDA??!!!!"
"Zapraszam na kanał. - odrzekł spokojnie mechanik."
Gdyby to był wielbłąd czy byk to bym zrozumiał ale po co ktoś prowadził "na kanał" do garażu krowę?
Oto jest pytanie.
Pewnie krowa chciała na przegląd podwozia tylko zbyt wąski rozstaw kopyt to uniemożliwił, tak samo kiedyś miałem z maluchem i sąsiadem który próbował skorzystać z mojego kanału samochodowego...