Kryzys komunikacyjny. Jarosław Szlachetka: Robimy wzystko co w naszej mocy, aby utrzymać połączenia po 30 września
"Robimy od piątku wszystko co w naszej mocy, aby po 30 września utrzymać połączenia autobusowe na takim samym poziomie, w takim samym standardzie"
- o podejmowanych przez siebie próbach rozwiązania kryzysu, bo tak nazwał tę sytuację przed wyselekcjonowanymi mediami (zarządzający gminą nie zapraszają wszystkich redakcji na swoje konferencje) mówił burmistrz Jarosław Szlachetka (PiS).
Jak informowaliśmy wczoraj żółte autobusy na linii Myślenice-Kraków będą wozić pasażerów do końca września. Taką informację w sobotę 24 września podał przewoźnik. „Jest to jedna z najtrudniejszych decyzji, jakie przyszło nam do tej pory podjąć. I chociaż jest to ustalenie powzięte przez nas, to nie mamy na nie pełnego wpływu” – czytamy w komunikacie Małopolska PKS.
Jak się bowiem okazuje „żółte autobusy dojechały do ściany” i po 18 miesiącach „przyszedł czas, gdy projekt linii M1 Myślenice-Kraków dobiegł końca w obecnej formie”. Jako powód podaje czynnik ekonomiczny, który przewoźnik określa jako kluczowy.
W sieci rozgorzała gorąca dyskusja, a uczniowie, studenci i pracownicy zastanawiają się w jaki sposób dotrą do Krakowa od 1 października. Dzisiaj w myślenickim magistracie burmistrz Jarosław Szlachetka (PiS), stojąc przed wyselekcjonowanymi mediami (zarządzający gminą nie zapraszają wszystkich redakcji na swoje konferencje)mówił o podejmowanych przez siebie próbach rozwiązania kryzysu, bo tak nazwał tę sytuację.
Nie krył zaskoczenia sytuacją i twierdził, że o decyzji przewoźnika wraz ze swoimi współpracownikami dowiedział się w miniony piątek. „Do tego czasu ze strony przewoźnika nie mieliśmy żadnych sygnałów o jakimkolwiek zamiarze odstąpienia od świadczenia tej usługi komunikacyjnej dla naszych mieszkańców”. Jak mówi od piątku „robimy wszystko co w naszej mocy, aby połączenia autobusowe utrzymać po 30 września”. Jak informuje; w razie konieczności zastępczą komunikację zorganizuje Województwo Małopolskie, ale prowadzone też są rozmowy z prywatnymi przewoźnikami, którzy mogliby przejąć linię po Małopolska PKS.
Jarosław Szlachetka (PiS), burmistrz miasta i gminy Myślenice: Chciałbym się odnieść do sprawy komunikacji żółtych autobusów na linii Myślenice - Kraków. Tak jak większość zainteresowanych mieszkańców, tak samo ja z moimi współpracownikami, zostaliśmy w miniony piątek zaskoczeni informacją od właściciela spółki, która na chwilę obecną jest jeszcze przewoźnikiem na tej linii.
Do tego czasu ze strony przewoźnika nie mieliśmy żadnych sygnałów o jakimkolwiek zamiarze odstąpienia od świadczenia tej komunikacji, tej usługi dla naszych mieszkańców. Jako gmina odpowiadamy za komunikację wewnątrz gminy Myślenice i to jest nasze zadanie jako samorządu gminnego. Niemniej jednak wiemy jak ważna jest komunikacja na linii Myślenice-Kraków dla naszych mieszkańców, którzy pracują w Krakowie, dojeżdżają do szkół czy na uczelnię.
Robimy od piątku wszystko co w naszej mocy, aby połączenia autobusowe na takim samym poziomie, w takim samym standardzie utrzymać po 30 września, po tym jak żółte autobusy przestaną funkcjonować w dotychczasowym kształcie.
Dzisiaj o godz. 9 spotkaliśmy się z panem prezesem Stankiem - właścicielem żółtych autobusów, dopytując jeszcze o możliwości dalszego funkcjonowania spółki i utrzymania żółtych autobusów. Prezes stwierdził jednoznacznie, że to nie są żadne kwestie finansowe, które mogłyby spowodować zmianę decyzji. To jego inne osobiste decyzje i powody, które podjął, decyzja nie jest w żaden sposób do zmiany.
Od soboty jestem w kontakcie telefonicznym z panem wojewodą małopolskim Łukaszem Kmitą, z wicemarszałkiem województwa małopolskiego panem Łukaszem Smółką. Rozmawiamy nad możliwościami rozwiązania tego kryzysu, trzeba sobie to jasno powiedzieć.
Po wstępnych ustaleniach w razie konieczności województwo małopolskie deklaruje zabezpieczenie komunikacji zastępczej swoim przewoźnikiem - Kolejami Małopolskimi, które niektóre kursy między Wieliczką a Myślenicami obsługują w bardzo wysokim standardzie w nowoczesnym taborze samochodowym. Jestem po kilku rozmowach z innymi prywatnymi przewoźnikami, którzy być może zdecydują się na przejęcie całej siatki połączeń po panu Stanku lub też z pewną korektą, aby komunikację dla naszych mieszkańców utrzymać.
Z tego miejsca chciałbym skierować apel do wszystkich, którzy od soboty próbują zbić kapitał polityczny na tej sytuacji kryzysowej, bardzo przykrej dla mieszkańców i próbują to wykorzystać politycznie, pozorując działania. Prosiłbym, żeby tą sprawę pozostawili nam do rozwiązania z Zarządem Województwa Małopolskiego, bo na ich pomoc w tej sprawie już od dawna nie liczę. Proszę, aby nam nie przeszkadzać, abyśmy mogli rozwiązać tą sprawę w sposób najlepszy dla mieszkańców.
Mam nadzieję, że już jutro będziemy mogli zakomunikować mieszkańcom i mediom przedstawić nowego przewoźnika, który po 30 września będzie obsługiwał te połączenia. Rozmawiamy o kilku wariantach. Również o takim w którym prezes Małopolska PKS zadeklarował przekazanie taboru innemu przewoźnikowi. To będzie uzależnione od tego, czy znajdą się kierowcy. O tych wszystkich szczegółach mam nadzieję, będziemy jutro informować. Robimy wszystko, aby tą komunikację utrzymać, aby państwo na tym nie stracili, mieli zapewniony dogodny transport i też na odpowiednio wysokim poziomie do którego od niemal dwóch lat przyzwyczailiśmy się.
Podobają Ci się nasze artykuły?
Dzięki Twojemu wsparciu możemy poruszać tematy, które są istotne dla Ciebie i Twoich sąsiadów. Zabierz nas na wirtualną kawę – nawet najmniejszy gest ma znaczenie.