Myślenice

Nietrzeźwi kierowcy na celowniku policjantów. Zatrzymują ich nawet po służbie

Nietrzeźwi kierowcy na celowniku policjantów. Zatrzymują ich nawet po służbie

„Policjantem jest się cały czas, a nie tylko podczas pełnionej służby” – powtarzają mundurowi. Kolejny raz zatrzymali pijanych kierowców po godzinach pracy

 

Późnym popołudniem w poniedziałek 15 maja, można było spotkać policjantów sprawdzających trzeźwość kierowców, jadących ulicą Piłsudskiego w Myślenicach.

Jak się jednak okazuje, pijani kierowcy nie mają u nich taryfy ulgowej. W kwietniu pisaliśmy o dobczyckim policjancie, który zatrzymał jednego po godzinach pracy, ale taka postawa u mundurowych staje się normą.

Tak było w sobotę 13 maja, kiedy policjant myślenickiej drogówki mając dzień wolny, umówił się na odbiór kupionego przez internet sprzętu. Funkcjonariusz przyjechał na wyznaczone miejsce, gdzie miał spotkać się ze sprzedawcą. Po chwili podjechał do niego 53-letni mieszkaniec Myślenic.

- Od razu po wyjściu mężczyzny z pojazdu policjant zauważył, że coś jest nie w porządku. Bełkotliwa mowa, woń alkoholu i chwiejny krok wskazywały, że sprzedający może być nietrzeźwy – relacjonuje Dawid Wietrzyk, rzecznik prasowy myślenickiej policji.

Policjant postanowił działać. Zadzwonił do dyżurnego, który skierował na miejsce patrol. Kiedy do 53-latka dotarło, w jakiej znalazł się sytuacji, próbował uciec, jednak bez skutku. Po tym jak na miejscu zjawił się patrol, „sprzedawca” odmówił badania alkomatem. Trafił do szpitala, gdzie pobrano mu krew do analizy. Może mu grozić do 2 lat pozbawienia wolności.

Dwa dni później, w poniedziałek 15 maja po godzinie 22, policjanci ruchu drogowego: sierżanci sztabowi Mariusz Murzański i Andrzej Zając wracali wspólnie po służbie do swoich domów. Ich uwagę zwrócił jadący przed nimi fiat. Silnik pojazdu pracował na bardzo wysokich obrotach, a dodatkowo samochód jechał całą szerokością drogi.

- Policjanci już po chwili podjęli próbę zatrzymania fiata. Najpierw zajechali mu drogę, a następnie sierżant sztabowy Mariusz Murzański spróbował udaremnić dalszą jazdę kierowcy, którego stan trzeźwości budził poważne wątpliwości. Jeden z nich drzwi fiata, lecz kierujący ruszył z miejsca. Funkcjonariusze kontynuowali swoje działania i pojechali za nim. Powiadomili w tym czasie dyżurnego, który wysłał patol z komisariatu w Dobczycach – mówi Dawid Wietrzyk.

Do zatrzymania 31-letniego obywatela Ukrainy doszło w Kasinie Wielkiej, dopiero w sytuacji kiedy znalazł się w potrzasku. Z jednej strony przejazd ograniczał mu oznakowany patrol, a z drugiej jadący za nim policjanci po służbie. Wynik badania, to ponad dwa promile alkoholu. 31-latek odpowie za jazdę w stanie nietrzeźwości, ale i za podobne przestępstwa, bowiem posiadał zakaz prowadzenia pojazdów. Teraz zajmie się nim sąd.

Powiązane tematy

Komentarze

Zobacz więcej