Myślenice. Teren po dawnej "Primie" na sprzedaż? Burmistrz wycofuje projekt uchwały przed głosowaniem
Projekt uchwały dotyczący sprzedaży terenu po dawnym obiekcie „Prima” na Zarabiu, spadł z obrad rady miejskiej tuż przed głosowaniem.
Sprzedawać, szukać dzierżawcy czy samemu zagospodarować ten teren? To pytania, jakie zostały bez odpowiedzi
Podczas 68. sesji rady miejskiej, w porządku obrad znalazła się uchwała w sprawie wyrażenia zgody na sprzedaż nieruchomości po dawnym campingu „Prima” na Zarabiu. Teren o powierzchni 1,6626 ha, to własność gminy Myślenice.
Jak czytamy w uzasadnieniu do projektu uchwały; „znaczną część nieruchomości stanowią obszary szczególnego zagrożenia powodzią, co ogranicza sposób zagospodarowania całej nieruchomości”.
Znajduje się na niej budynek hotelowo-restauracyjny oraz budynek z pomieszczeniami sanitarnymi. Ich stan gmina określa „jako zły, nadający się do generalnego remontu”. „Dla przedmiotowej nieruchomości ogłoszony został przetarg na długoletnią dzierżawę” – czytamy w uzasadnieniu, „który zakończył się wynikiem negatywnym”.
Pomysł sprzedaży terenu gminnego spotkał się z krytyką ze strony radnych opozycyjnych. - Sprzedawanie nieruchomości gruntowej to ostateczność. Czy to jest ostateczność? Nawet jedno z pytań referendalnych dotyczy tego, czy jesteśmy za tym, aby sprzedawać i wyprzedawać majątek państwowy, a teraz pozbywamy się majątku gminnego. Czy nie można ponowić działalności na zasadzie dzierżawy? – pytał radny Tomasz Wójtowicz (WDG).
Grażyna Ambroży (BU) proponowała, aby teren, który jest gminny oddać mieszkańcom w takiej formie, aby wszyscy mogli z niego korzystać. - A co z koncepcją hotelu przedstawianą na jednej z sesji? - nawiązywała do koncepcji sprzed 3 lat (o tej piszemy poniżej) Grażyna Ambroży (BU).
- Jestem przeciwna wyprzedaży majątku. Pozyskać grunt na cokolwiek jest ciężko, a grunt który jest dostępny dla wszystkich mieszkańców, można w jakiś sposób im oddać tak, aby wszyscy mogli z niego korzystać. To może nasze zbyt wygórowane oczekiwania nie pozwalają nikomu wydzierżawić tego terenu? – pytała retorycznie.
W podobnym tonie wypowiadał się Wojciech Malinowski (BU), który zaproponował, aby w tym miejscu stworzyć przystań rowerową dla wszystkich korzystających z niedawno wybudowanych tras na zboczach góry Chełm.
- Uważam, że sprzedaż to najprostszy i minimalistyczny sposób pozbycia się problemu. Może stworzymy tam przystań rowerową, gdzie uczestnicy zjazdów mieliby gdzie zaparkować, przebrać, umyć siebie i rower. W tym momencie takich możliwości nie mają. Proszę pana burmistrza, żeby zweryfikował plan sprzedaży – apelował.
Jarosław Szlachetka (PiS), burmistrz MiG Myślenice: Ta uchwała jest wynikiem rozmów z potencjalnymi zainteresowanymi podmiotami.
Ze względu na zapisy Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego, jak również przez teren zalewowy brak jest zainteresowania nawet długotrwałą dzierżawą. Jeśli państwo nie wyrażacie zgody, macie inny pomysł, to oczywiście można się wyrazić przeciwko.
To działanie jest wyjściem naprzeciw, aby nikt mi nie zarzucił, że nie dbamy o majątek gminy, o to że gmina nie pozyskała inwestora. Jak pokazuje czas; postępowania przetargowe na dzierżawę nie doszły do skutku.
Ta uchwała nie równa się z tym, że dojdzie do transakcji kupna - sprzedaży. Niemniej jednak chcieliśmy państwa radnych o taką opinię poprosić, bo przez te 4 lata mimo różnych prób dzierżawy na bardzo preferencyjnych warunkach, nie udało się nikogo przekonać do wydzierżawienia i poniesienia sporych nakładów finansowych na zagospodarowanie tego budynku.
Państwo pamiętacie jak skończyła się dzierżawa poprzedniego dzierżawcy, który zalegał gminie z wypłatą należnego czynszu. Oczywiście doceniam wszystkie argumenty o których państwo mówicie. Jeżeli uznacie, że terenu nie należy sprzedawać, to oczywiście tę decyzję uszanuję i uznam za stosowne, jak przy innych sytuacjach, gdzie państwo mieli odmienne zdanie.
Po tych słowach burmistrz poprosił o chwilę przerwy, a radnych PiS zaprosił do rozmów. Po dziesięciu minutach obrady wznowiono, a głos zabrał Bogusław Stankiewicz (PiS), który prosił burmistrza o zastanowienie się nad tą decyzją.
- Może udałoby się poszukać środków unijnych, które by mogły tę nieruchomość udostępnić dla mieszkańców gminy Myślenice. Sprzedaż jest ostatecznością, która pozbawi w jakimś tam stopniu majątku gminy. Bardzo proszę burmistrza o taką decyzję - przekonywał.
Po tym wystąpieniu burmistrz wycofał projekt uchwały i prosił radnych o niegłosowanie nad sprzedażą terenów na Zarabiu.
- Pieniądze ze sprzedaży tej nieruchomości chcieliśmy posiąść na wkład własny na inne inwestycje, na które do tej pory nie mieliśmy zabezpieczonych środków. Niemniej jednak nasza sytuacja w ostatnich tygodniach trochę uległa zmianie i poprawie. Patrząc na sytuacje dotycząca „Primy” i głosów, jakie słyszę od radnych, jako projektodawca chciałbym wycofać z porządku obrad ten projekt uchwały i prosić państwa radnych o niegłosowanie. Będziemy dalej czynić starania o dzierżawcę, który zaopiekuje się tymi gruntami tak, aby one nie niszczały, albo były w zdecydowanie lepszy sposób zagospodarowania, niż na chwilę obecną – mówił Jarosław Szlachetka (PiS).
Przewodniczący rady Mirosław Fita (PiS) uznał, że jeśli nie będzie sprzeciwu, to „przyjmiemy wniosek burmistrza bez głosowania”. Tak się też stało.
"Teren pola biwakowego Prima od lat był zaniedbywany"
W marcu 2020 roku gmina Myślenice informowała o ogłoszeniu przetargu na 30 letnią dzierżawę terenów na Zarabiu. Jedną z działek był teren dawnego pola biwakowego "Prima".
" Wydzierżawienie tych terenów na okres trzydziestu lat to nasz pomysł na zwiększenie turystycznych i rekreacyjnych walorów w obrębie Zarabia, które w okresie letnim staje się lokalną kolebką turystyki. (...) Teren pola biwakowego Prima od lat był zaniedbywany, a ma duże walory turystyczno-noclegowe i świetną lokalizację w rekreacyjnej części Myślenic. W ogłoszeniu przetargowym zasugerowaliśmy, by powstał tam budynek wraz z infrastrukturą towarzyszącą funkcjonujący całorocznie o charakterze noclegowym i konferencyjnym. W obrębie działki opcjonalnie mógłby powstać kompleks samodzielnych domków noclegowych dla turystów oraz amatorów sportu i rekreacji " - mówił wówczas burmistrz Jarosław Szlachetka.
W ogłoszonym trzy lata temu przetargu na dzierżawę działki przedstawiono program obiektów zawierający co najmniej salę wielofunkcyjną, restaurację lub kawiarnię, część noclegową, sanitariaty ogólnodostępne, a także zagospodarowanie terenu poprzez małą architekturę, ławki, kosze, stojaki na rowery, ścieżki pieszo-rowerowe, fakultatywne ścieżki sensoryczne, tereny do grillowania, biwakowania oraz parkingi i oświetlenie.
Podobają Ci się nasze artykuły?
Dzięki Twojemu wsparciu możemy poruszać tematy, które są istotne dla Ciebie i Twoich sąsiadów. Zabierz nas na wirtualną kawę – nawet najmniejszy gest ma znaczenie.