Myślenice. Na murach kościółka powiesili replikę herbu, a oryginał trafił na plebanię. Nie wszystkim się to podoba
Na ścianie kościółka św. Jakuba w Myślenicach zawisła replika drewnianego herbu Myślenic. Zabytkowy oryginał trafił na plebanię, co nie wszystkim się podoba
O zamianie herbu pisaliśmy w październiku. Jak przy jego montażu podkreślał burmistrz Jarosław Szlachetka (PiS), w ramach działań „wpisujących się w dbanie o pamięć historyczną miasta i gminy Myślenice” wykonano replikę herbu Myślenic, który przez lata wisiał nad drzwiami kościółka św. Jakuba na Stradomiu.
Pierwotny, drewniany herb został wykonany w 1886 r. przez artystę Wita Wisza. Replikę tej pracy na zlecenie urzędu wykonał myślenicki rzeźbiarz Piotr Kaleta. Oryginalny herb zdjęto ze ściany kościółka kilkanaście lat temu podczas remontu świątyni. Od tego czasu przebywa na plebanii.
Jak w październiku wyjaśniał Andrzej Boryczko; to tzw. „cesarska wersja herbu”, którą Myślenicom nadał Franciszek II w okresie zaborów. - W czasie II wojny światowej znajdował się na jednej z pieczęci magistratu. Pojawia się też na niektórych pocztówkach z okresu międzywojennego – mówił pasjonat lokalnej historii.
- To, że oryginał nie pozostał na ścianie, a został zdjęty, jest warunkowane czasem, w jakim jesteśmy. Jest to cenna rzecz, wisząc na zewnątrz świątyni, jest zawsze pokusą dla tych, którzy nie myślą, tak jak trzeba. Oryginał będziemy chronić w tym miejscu, gdzie był a replika zawiśnie na ścianie świątyni - mówił ks. Zdzisław Balon.
Jak się okazuje, takie postępowanie nie wszystkim przypadło do gustu. Podczas 72. sesji rady miejskiej, swoje zdanie w tej kwestii wyraził radny Czesław Bisztyga (nz).
„Uważam, że ważniejsze byłoby powieszenie oryginału, tak jak wisiał do niedawna. Został zdjęty, trzeba było go odrestaurować, ale skoro to zabytek, nie ma co go chować, a w jego miejsce wystawiać replikę” - argumentował.
W odpowiedzi usłyszał od zastępcy burmistrza Mateusza Sudra (PiS), że herb wykonany jest z drewna lipowego i podejmując taką decyzję, włodarze nie chcieli narażać go na warunki atmosferyczne jak śnieg, temperaturę i wilgoć oraz na ewentualną kradzież. „Więc uznaliśmy, że lepiej, aby herb pozostał na plebanii myślenickiego sanktuarium, a wierną replikę powiesiliśmy w miejscu, gdzie wcześniej znajdował się oryginał” – przekonywał.
Mateusz Suder (PiS), zastępca burmistrza MiG Myślenice: Co do przywrócenia repliki tego herbu na kościółku św. Jakuba, to w tym założeniu uczestniczyli konsultanci, którzy się znają nie tylko na historii herbu, ale również na historii konkretnie tego zabytku, który wisiał na kościółku.
Po konsultacjach uznaliśmy wspólnie, aby zabytkowego, oryginalnego herbu, który ma ponad 130 lat, w dodatku wykonany jest z drewna lipowego, które też jest dość nadwątlone – uznaliśmy, że nie ma co ryzykować, narażając ten zabytek przede wszystkim na warunki atmosferyczne. Jest powieszony na zewnątrz kościoła. Jest narażony na śnieg, na temperaturę, na wilgoć.
To zabytek, którego zaginięcie ewentualne, a wiadomo, że tam też mógłby być narażony na kradzież - spowodowałoby niepowetowane straty w historii naszego miasta.
Więc uznaliśmy, że lepiej aby ten herb pozostał na plebanii myślenickiego sanktuarium, a wierną replikę powiesiliśmy w miejscu, gdzie wcześniej się znajdował, czyli na kościółku na Stradomiu.
O tym, czy zabytkowy herb zostanie na plebanii, czy trafi np. do Muzeum Niepodległości i będzie dostępny dla wszystkich, dowiemy się wkrótce. Pozostali radni nie zabierali głosu w tym temacie.
Podobają Ci się nasze artykuły?
Dzięki Twojemu wsparciu możemy poruszać tematy, które są istotne dla Ciebie i Twoich sąsiadów. Zabierz nas na wirtualną kawę – nawet najmniejszy gest ma znaczenie.