Myślenice. Radny dopytuje, czy szpitalowi grozi zamknięcie. Starosta: Mogę uspokoić mieszkańców. Leczymy i będziemy leczyć
- Czy myślenickiemu szpitalowi grozi zamknięcie? – powołując się na krajowe doniesienia medialne, podczas sesji powiatu dopytywał radny Jan Bylica (PiS). Wnioskował też o sesję specjalną w tej sprawie.
- Mogę uspokoić mieszkańców. Leczymy i będziemy leczyć – zapewniał starosta.
Ostatecznie radni przegłosowali dotację na sprzęt dla oddziału ginekologiczno-położniczego wraz z blokiem porodowym.
Podczas 7. sesji rady powiatu, która odbyła się 18 października, radni jednogłośnie podjęli decyzję o przekazaniu 145 990 zł dotacji dla myślenickiego szpitala.
Pieniądze zostaną przekazane na zakup sprzętu (dwóch histeroskopów diagnostyczno-operacyjnych, dwóch resektoskopów bipolarnych zabiegowych pasywnych, jednej pompy do histeroskopii oraz jednego kompletu drenów do pompy), który trafi na oddział ginekologiczno-położniczego wraz z blokiem porodowym.
Jak przed głosowaniem wyjaśniała Małgorzata Bajer, kierownik wydziału bezpieczeństwa i ochrony zdrowia w starostwie sprzęt „pozwoli na wykonanie mniej inwazyjnych i bezpieczniejszych zabiegów u kobiet, które są lepiej płatne przez NFZ”. Przekonywała, że ta inwestycja zwróci się w ciągu kilku miesięcy. Według niej; za zabieg wykonywany metodą klasyczną NFZ wypłaca 1700 zł, a z użyciem tego sprzętu, można go rozliczyć w okolicach 5000 zł. – To daje kilkaset tysięcy złotych rocznie – mówiła.
Radna Marta Gajek (PiS) zwracała uwagę, że to inwestycja w oddział, który „został przedstawiony jako jeden z generujących największe zadłużenie szpitala na poziomie ok. 2 mln zł”. - Leczenie pacjentów to nie biznes. Ubytki i brak pieniędzy w szpitalu z różnych powodów i bilans to cyfry. Cokolwiek bym zrobiła, to zagłosuję za sprzętem, bo to służy dobru pacjentów – mówiła.
Z kolei Jan Bylica (PiS) pytał, czy myślenickiemu szpitalowi grozi zamknięcie? - Powołam się na doniesienia medialne. W kraju zamykane są poszczególne oddziały, a nawet szpitale. Czy u nas nie ma takich zagrożeń? Do tego dochodzi kwestia nadwykonań, na które brakuje pieniędzy. Pytanie koleżanki Gajek jest zasadne. Może się tak okazać, że będziemy chcieli oddział utrzymać, a nam się nie uda. Co z tymi pieniędzmi, które zainwestujemy? – dopytywał.
Wicestarosta Rafał Kudas (FZM) wyjaśniał, że wspomniane świadczenia są nielimitowane i na pewno zostaną opłacone. - Nie ma obawy w tym zakresie – uspokajał. - Do tego, aby odnieść się do sytuacji szpitala potrzebna, byłaby osobna sesja. Rozumiem pana ciekawość. Są problemy jeśli chodzi o płatność z NFZ, jest dziura budżetowa w NFZ i nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Nie przekonują mnie argumenty podawane ani przez opozycję, ani przez rząd – wyjaśniał wicestarosta Kudas (FZM).
Jan Bylica wnioskował o to, aby zwołać sesję tematyczną. – Interesuje mnie to, co dzieje się u nas - jakie kroki powinniśmy poczynić żeby zabezpieczyć szpital oraz dowiedzieć się w jakiej znajduje się kondycji – mówił.
Dyskusję zakończył Józef Tomal (FZM); - Mogę uspokoić mieszkańców. Leczymy i będziemy leczyć – mówił starosta.
Podobają Ci się nasze artykuły?
Dzięki Twojemu wsparciu możemy poruszać tematy, które są istotne dla Ciebie i Twoich sąsiadów. Zabierz nas na wirtualną kawę – nawet najmniejszy gest ma znaczenie.