Marek Sowa: Nie mam żadnych wątpliwości, że tu nie ma wariantu, który by nie generował napięcia społecznego
Wiemy z doświadczenia, że każda gmina woli, żeby droga była prowadzona po terenie drogi gminy sąsiedniej. Każda droga nawet jeśli ogólnie przynosi korzyści, sprawia też, że na takiej inwestycji tracą jednostki i to trzeba mieć na uwadze
- na temat przebiegu trasy S7 Kraków – Myślenice podczas konferencji prasowej w krakowskim oddziale GDDKiA mówił poseł Marek Sowa (PO).
W poniedziałek 3 listopada w trakcie konferencji prasowej, która odbyła się w siedzibie krakowskiego oddziału GDDKiA Maciej Ostrowski przedstawił 6 propozycji przebiegu drogi ekspresowej S7 między Krakowem a Myślenicami.
Wszystkie warianty rozpoczynają się na autostradzie A4 - na istniejącym węźle Łagiewniki oraz nowo projektowanych węzłach Kraków Tuchowska i Kraków Blacharska.
Dla myśleniczan prezentacja była szczególnie ważna, bowiem wszystkie dotychczas proponowane przebiegi S7 prowadziły przez Górne Przedmieście.
Z sześciu przedstawionych propozycji - pięć nadal przecina tę część Myślenic, natomiast jeden (wariant E) prowadzi dotychczasowym korytarzem obecnej zakopianki.
Marek Sowa (PO) poseł: Wszyscy pamiętamy, jaka była atmosfera trzy lata temu, kiedy pokazano pierwsze korytarze. Myślę, że jesteśmy w dużej mierze zakładnikami tej sytuacji sprzed kilku lat. W tak bardzo mocno zurbanizowanym terenie wyznaczanie bardzo szerokich korytarzy tylko i wyłącznie może generować napięcia społeczne. Działania wykonane w tamtym czasie na pewno nie przybliżały nas do tego, aby myśleć racjonalnie o budowie tego fragmentu drogi ekspresowej S7.
Chciałbym nawiązać do słów pana dyrektora, że ta sytuacja na drogach za kilka lat się drastycznie zmieni na niekorzyść, kiedy zostanie wybudowana droga ekspresowa S52 i zostanie doprowadzony dodatkowy ruch do węzła Głogoczów.
W tym miejscu chciałbym bardzo serdecznie podziękować za te prace, które państwo podjęliście, żeby udrożnić możliwie największym stopniu przejazd przebieg na istniejącym ciągu drogi starej siódemki, bo tak czy inaczej-przez wiele lat, ta siódemka będzie jedynym łącznikiem już po wybudowaniu S7 do Krakowa.
Co do tego wariantu, to też nie będzie łatwo. Ja nie mam żadnych wątpliwości, że tu nie ma wariantu, który by nie generował napięcia społecznego. Zawsze też wiemy z doświadczenia, że każda gmina woli, żeby droga była prowadzona po terenie drogi gminy sąsiedniej. Niemniej jednak trzeba się z tym zmierzyć po to, żeby w perspektywie i też nie szybkiej, bo każdy z nas zdaje sobie sprawę, jak w tak trudnych terenach ciężko uzyskać decyzję środowiskową, jak bardzo ciężko w ogóle wybrać ten wariant, który będzie wariantem preferowanym.
Dziękuję też za te słowa otwartości, bo rozumiem, że jeśli znajdą się jeszcze jakieś pomysły, aby w konkretnych miejscach robić pod warianty, to tak trzeba robić po to, żeby przy maksymalnie małym obszarze społecznym można było uzgodnić ten przebieg. Każda droga, powiem szczerze, nawet jeśli ogólnie przynosi korzyści, to jednostki czasami na takiej inwestycji tracą i to trzeba mieć na uwadze. Niemniej jednak trudno sobie wyobrazić, żeby ten przebieg z Gdańska do Rabki nie był zachowany w takich parametrach, jakie są po prostu oczekiwane. Choć wiem, że na drogę trzeba będzie jeszcze długo czekać.
W najbliższych miesiącach rozpoczną się spotkania informacyjne z mieszkańcami gmin Kraków, Mogilany, Myślenice, Siepraw, Świątniki Górne oraz Wieliczka. To pomiędzy włodarzami i mieszkańcami a GDDKiA rozegra się sprawa dotycząca tej inwestycji.
Podobają Ci się nasze artykuły?
Dzięki Twojemu wsparciu możemy poruszać tematy, które są istotne dla Ciebie i Twoich sąsiadów. Zabierz nas na wirtualną kawę – nawet najmniejszy gest ma znaczenie.