logo-web9
Miasto

Myślenice: Mężczyzna spłonął przy ul. Średniawskiego

Myślenice: Mężczyzna spłonął przy ul. Średniawskiego
Pod opuszczonym domu przy ul. Średniawskiego spłonął 51-letni mężczyzna. Mimo prób ugaszenia przez przypadkowych przechodniów nie udało się uratować mu życia
Do zdarzenia doszło kilka minut po godz. 19 we wtorek 3 kwietnia. Policja otrzymała informację od dyspozytora pogotowia ratunkowego o tym, że w Myślenicach przy ul. Średniawskiego płonie człowiek. Interweniujący wraz z innymi służbami policjanci znaleźli ciało nieżyjącego już mężczyzny ze strawioną ogniem głową, klatką piersiową, kończynami i odzieżą.
Jak się okazało, idący kilkanaście minut wcześniej ul. Średniawskiego przypadkowy przechodzień, młody myśleniczanin, zauważył siedzącego przy pustostanie mężczyznę, który płonął. Widząc to, natychmiast wezwał pogotowie ratunkowe (a ci strażaków oraz policjantów) i niezwłocznie przystąpił do udzielania pomocy poszkodowanemu, próbując gasić obejmujący jego ciało ogień własnym płaszczem.
Krzykiem zaalarmował inne osoby. Po chwili do akcji dołączyli się przechodnie, przygodny kierowca, osoby z sąsiedztwa, którzy m.in. gaśnicą proszkową i kocami ratowali płonącego.
Obrażenia mężczyzny były tak rozległe, że jego życia nie udało się uratować. Przy zwłokach policjanci znaleźli nadpalony dowód osobisty, na podstawie którego można przypuszczać, że zmarłym był 51-letni mężczyzna zameldowany w Myślenicach.
Na miejscu zdarzenia pracował prokurator i policyjna grupa dochodzeniowo-śledcza, którzy  prowadzili oględziny, zbierali ślady, ustalali dane świadków zdarzenia. Ciało zmarłego zostało przewiezione na badania do krakowskiego zakładu medycyny sądowej, gdzie specjaliści określą bezpośrednią przyczynę jego zgonu.
Nieszczęśliwy wypadek lub
Co do przyczyn zdarzenia śledczy wstępnie biorą pod uwagę dwie hipotezy: pierwszą jest nieszczęśliwy wypadek spowodowany nadużyciem alkoholu i paleniu przy tym papierosów. - W pobliżu miejsca ujawnienia zwłok znaleziono pustą butelkę po denaturacie i niedopałki papierosów – zatem ciało mężczyzny mogło się zająć ogniem od oparów skażonego alkoholu etylowego – wyjaśnia Szymon Sala, rzecznik prasowy myślenickiej policji.
Druga rozpatrywana przez policję możliwość to popełnienie przez mężczyznę samobójstwa, przez oblanie się łatwopalną substancją i samospalenie. – Będziemy sprawdzać m.in. to, czy do targnięcia się na własne życie – uporczywym nękaniem, namową lub przez udzielenie pomocy – nie doprowadziła ofiary inna osoba. Taki czyn jest przestępstwem i podlega w górnej granicy karze pozbawienia wolności do 10 lat – dodaje Szymon Sala.
Przy zmarłym nie znaleziono listu pożegnalnego, ani jakichkolwiek innych materiałów, które mogłyby jego śmierć wiązać np. z protestem o podłożu politycznym, społecznym lub innym. Myślenicka policja prowadzi w tej sprawie postępowanie wyjaśniające pod nadzorem miejscowej prokuratury.

W pobliżu  opuszczonego domu przy ul. Średniawskiego spłonął 51-letni mężczyzna. Mimo prób ugaszenia przez przypadkowych przechodniów nie udało się uratować mu życia

fot. PSP Myślenice

Do zdarzenia doszło kilka minut po godz. 19 we wtorek 3 kwietnia. Policja otrzymała informację od dyspozytora pogotowia ratunkowego o tym, że w Myślenicach przy ul. Średniawskiego płonie człowiek. Interweniujący wraz z innymi służbami policjanci znaleźli ciało nieżyjącego już mężczyzny ze strawioną ogniem głową, klatką piersiową, kończynami i odzieżą.

Jak się okazało, idący kilkanaście minut wcześniej ul. Średniawskiego przypadkowy przechodzień, młody myśleniczanin, zauważył siedzącego przy pustostanie mężczyznę, który płonął. Widząc to, natychmiast wezwał pogotowie ratunkowe (a ci strażaków oraz policjantów) i niezwłocznie przystąpił do udzielania pomocy poszkodowanemu, próbując gasić obejmujący jego ciało ogień własnym płaszczem.

Krzykiem zaalarmował inne osoby. Po chwili do akcji dołączyli się przechodnie, przygodny kierowca, osoby z sąsiedztwa, którzy m.in. gaśnicą proszkową i kocami ratowali płonącego.

Obrażenia mężczyzny były tak rozległe, że jego życia nie udało się uratować. Przy zwłokach policjanci znaleźli nadpalony dowód osobisty, na podstawie którego można przypuszczać, że zmarłym był 51-letni mężczyzna zameldowany w Myślenicach.

Na miejscu zdarzenia pracował prokurator i policyjna grupa dochodzeniowo-śledcza, którzy  prowadzili oględziny, zbierali ślady, ustalali dane świadków zdarzenia. Ciało zmarłego zostało przewiezione na badania do krakowskiego zakładu medycyny sądowej, gdzie specjaliści określą bezpośrednią przyczynę jego zgonu.

Nieszczęśliwy wypadek lub próba samobójcza

Co do przyczyn zdarzenia śledczy wstępnie biorą pod uwagę dwie hipotezy: pierwszą jest nieszczęśliwy wypadek spowodowany nadużyciem alkoholu i paleniu przy tym papierosów. - W pobliżu miejsca ujawnienia zwłok znaleziono pustą butelkę po denaturacie i niedopałki papierosów – zatem ciało mężczyzny mogło się zająć ogniem od oparów skażonego alkoholu etylowego – wyjaśnia Szymon Sala, rzecznik prasowy myślenickiej policji.

Druga rozpatrywana przez policję możliwość to popełnienie przez mężczyznę samobójstwa, przez oblanie się łatwopalną substancją i samospalenie. – Będziemy sprawdzać m.in. to, czy do targnięcia się na własne życie – uporczywym nękaniem, namową lub przez udzielenie pomocy – nie doprowadziła ofiary inna osoba. Taki czyn jest przestępstwem i podlega w górnej granicy karze pozbawienia wolności do 10 lat – dodaje Szymon Sala.

Przy zmarłym nie znaleziono listu pożegnalnego, ani jakichkolwiek innych materiałów, które mogłyby jego śmierć wiązać np. z protestem o podłożu politycznym, społecznym lub innym. Myślenicka policja prowadzi w tej sprawie postępowanie wyjaśniające pod nadzorem miejscowej prokuratury.

Zobacz więcej
Czytaj komentarze!