Dyżurny myślenickiej policji uratował polskiego kierowcę w Niemczech… przez telefon
- 18 lipca 2012

Interwencja policyjnego dyżurnego z Myślenic prawdopodobnie uratowała życie kierowcy ciężarówki, który zasłabł na oddalonej ponad 800 km drodze krajowej w Niemczech
W sobotę 14 lipca o godz. 22:35 dyżurny asp. sztab. Jan Szczypka otrzymał telefoniczne zgłoszenie od kobiety z Krakowa, która prosiła o pomoc w imieniu ojca, zatrudnionego jako kierowca w jednej z małopolskich firm spedycyjnych. Mężczyzna (49 lat) wykonując kurs na terenie Niemiec zasłabł w szoferce ciężarówki. Nie potrafił określić, gdzie się znajduje oraz samodzielnie wezwać pomocy.
Zebrane przez dyżurnego dane przekazano stronie niemieckiej. Z otrzymanej później zwrotnej korespondencji niemieckiego Interpolu wynika, że tej samej nocy niemieckie służby ratunkowe odnalazły kierowcę ciężarówki i udzieliły mu pomocy. Mężczyzna trafił do jednego ze szpitali w Altötting (Górna Bawaria) w stanie zagrażającym życiu.
Podobają Ci się nasze artykuły?
Dzięki Twojemu wsparciu możemy poruszać tematy, które są istotne dla Ciebie i Twoich sąsiadów. Zabierz nas na wirtualną kawę – nawet najmniejszy gest ma znaczenie.
chociaż raz na coś się przydali
[quote=gość: Kubuś] No i czym się chwali, że spełnił OBOWIĄZEK ???? [/quote]
uratowal komus zycie - to dla ciebie nic nie znaczy? wyobraz sobie ze w tym samochodzie siedzialby twoj ojciec, albo ktos z bliskiej rodziny... to powinno wystarczyc
od tego oni są.. od tego są oni...
Sęk w tym, Kubusiu, ze w obecnych zafajdanych czasach, potrzebne jest nagłaśnianie takich przypadków. Żeby dawać przykład innym.
Brawo dla policjanta.
[quote=gość: Kubuś] No i czym się chwali, że spełnił OBOWIĄZEK ???? [/quote]
A skąd wiesz, że to on się pochwalił mediom? A może jego przełożony, albo komendant? Poza tym dzisiaj media na bieżąco monitorują wszystko co dzieje się w służbach ratunkowych, nikt się niczym chwalić nie musi, dziennikarze mają sposoby, żeby do takich informacji dotrzeć.
Rozumiem, że wolałbyś przeczytać informacje typu "Dyżurny zignorował telefon od kobiety, której ojciec zasłabł w szoferce ciężarówki. Po kilku godzinach niemieckie służby ratunkowe odnalazły mężczyznę martwego"? Miałbyś wtedy powód, żeby na nim wieszać psy, a tak musisz kombinować, do czego się tu przyczepić. Co za ludzie, ręce opadają...