logo-web9
Kultura

Maneking - moc, brzmienie, energia

22 października 2008

 

 

 

Maneking – moc, brzmienie, energia

 

 

 

Koncert Manekingu w Dobczycach odbył się po raz pierwszy i należał do bardziej udanych występów na zbójeckiej scenie. Była energia w głosie i była moc w muzyce. Ktokolwiek był w ten piątkowy wieczór w Zbóju na pewno nie może zaliczyć tego wieczoru do straconych

 

Maneking dał jeden z lepszych koncertów w historii Zbója
fot. Mariusz Drzyzga

– Super, że chłopaki z ManeKingu chcieli u nas zagrać, to dobra kapela i pokazali kawał porządnej muzyki - tak po koncercie komentował właściciel lokalu.

 

 

 

Maneking ma już na swoim koncie jedną EP-kę i drugie miejsce w konkursie Radia Kraków. Wystąpili również na Przeglądzie Amatorskich Zespołów Muzycznych w Myślenicach, oczywiście przez nich wygranym, jak również trzykrotnie na Dniach Myślenic. Ten ostatni występ w 2008 roku można zaliczyć do najważniejszych, ponieważ grali tuż po Hey, późnym wieczorem i przez ponad godzinę można było usłyszeć magiczne dźwięki wygrywane przez Manekingów.

- Cały czas pracujemy nad nowymi numerami, nie jest jednak prosto pogodzić dom, pracę i pasję jaką jest nasze granie w zespole, jednak zaprezentujemy gotowy i jeszcze świeżutki numer „Żołnierz”, a trzy kolejne są w fazie testowej i mam nadzieje już niedługo wyjdziemy z nimi na światło dzienne – w przerwie powiedział nam bębniarz zespołu Adam Zadora.

Zacznijmy jednak od początku, kiedy tylko wszedłem do Zbója powitała mnie gra świateł i dymu obsługiwanych przez Sebastiana Bachu Syrka  i nagłośnienie o niebo lepsze od tego, jakie prezentował ten lokal na samym początku działalności.

Zaczęło się łagodnie „Dzieci prowincji ja widzę was, poczucie niższości i lekki stan…” śpiewał Michał Funek, wokalista zespołu. Kolejny, mocniejszy kawałek „Lalabeton” juz dał
kopa publiczności i widać było że numery Manekingu nie są im obce, a głos Michała z każdym numerem wznosił się na wyżyny wokalne. Później był cover Oddziału zamkniętego i chyba najbardziej znany kawałek kapeli z Myślenic, „To samo nic”, która juz porwała do zabawy pierwszych fanów.

 

W kolejnym kawałku to juz Grzegorz Bylica „Grzywa” popisywał się swoimi solówkami, Bartek Gądek przygrywał na gitarze rytmicznej, a na perkusji czadu dawał Adam Zadora, etatowy pałkarz Roberta Kasprzyckiego. Dzięki temu „Barrakuda” w ich wykonaniu zabrzmiała rewelacyjnie. Maneking zagrali również kawałek którym zdobyli drugie miejsce w konkursie Radia Kraków „Kolejny Sen”.

 

 

Po krótkiej przerwie „Bachu” dorzucił do pieca a kapela zaczynając od covera Kultu „Generał Ferreira” i „Marketingu”,własnego autorstwa, dała popis grając kawał dobraj muzyki. Kończąc występ koncercik oczywiście jak przystało na rasowych muzyków, każdy miał czas, aby popisać się swoją solówką. Publika jednak nie wypuściła ich tak łatwo.

Powrót na scenę był bardzo szybki, a koncert zakończył się dwoma bisami, "Barracudą" i coverem Odziału Zamkniętego „Ich marzenia".

Koncert Manekingu w Dobczycach odbył się po raz pierwszy i należał do bardziej udanych
występów na zbójeckiej scenie. Była energia w głosie i była moc w muzyce. Ktokolwiek był w ten piątkowy wieczór w Zbóju na pewno nie może zaliczyć tego wieczoru do straconych.

Dzięki Twojemu wsparciu możemy poruszać tematy, które są istotne dla Ciebie i Twoich sąsiadów. Zabierz nas na wirtualną kawę – nawet najmniejszy gest ma znaczenie. 

Zobacz więcej
Czytaj komentarze!