Bomba w szpitalu. To był fałszywy alarm. Trwają poszukiwania dzwoniącego
Ponad cztery godziny trwało szukanie bomby na terenie szpitala. Jak się okazało, był to fałszywy alarm. Trwają poszukiwania dzwoniącego
Około 15:50 pracownik Centrum Powiadamiania Ratunkowego odebrał telefoniczne powiadomienie o podłożeniu ładunku wybuchowego w myślenickim szpitalu. Po przekazaniu informacji mężczyzna rozłączył się. Natychmiast zaalarmowana policja i straż pożarna zostały wysłane na miejsce. Sformowano sztab dowodzący akcją wspólnie z wydziałem zarządzania kryzysowego myślenickiego starostwa, policjanci zabezpieczyli szpital i drogi dojazdowe.
Na miejscu zjawiła się policyjna nieetatowa grupa minersko-pirotechniczna oraz przewodnik ze specjalnie przeszkolonym do odnajdywania ładunków wybuchowych psem policyjnym.
Drogi dojazdowe do szpitala zostały zamknięte, o czym informowaliście również na forum:
naslu: Jechałem do szpitala i nie mogłem wjechać nawet w docelową ulice ponieważ nie puszcza policjant, zapytałem dlaczego, powiedział że bomba(…) mam nadzieje że namierzą [dzwoniącego], bo z takich rzeczy sie nie żartuje jeszcze w szpitalu
Przeszukanie budynków szpitala oraz przyległego obszaru zajęło ponad 4 godziny. Jednocześnie policjanci zbierali dane związane z osobą, która wszczęła alarm – to postępowanie trwa – wyjaśnia Szymon Sala, rzecznik prasowy myślenickiej policji.
W momencie podjęcia akcji w szpitalu znajdowało się ponad 200 pacjentów. Po sprawdzeniu pirotechnicznym żadnych ładunków wybuchowych nie znaleziono. W trwającej około cztery godziny akcji brało udział ponad trzydziestu policjantów.
Kodeks karny mówi o tym, że ten kto wiedząc, że zagrożenie nie istnieje, zawiadamia o zdarzeniu, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób lub mieniu w znacznych rozmiarach lub stwarza sytuację, mającą wywołać przekonanie o istnieniu takiego zagrożenia, czym wywołuje czynność instytucji użyteczności publicznej lub organu ochrony bezpieczeństwa, porządku publicznego lub zdrowia mającą na celu uchylenie zagrożenia, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8. Sprawca fałszywego alarmu, prócz odpowiedzialności karnej za przestępstwo, zostanie dodatkowo obciążony kosztami prowadzonej akcji.
To nie pierwszy tego typu "żart"
Do podobnych sytuacji na terenie Myślenic dochodziło już wcześniej. Między innymi w 2007 roku anonimowy telefon do Liceum Ogólnokształcącego im. Tadeusza Kościuszki spowodował ewakuację kilkuset uczniów. Samą akcję policjanci wyceniali wówczas w tysiącach złotych.
Natomiast w 2010 roku zagrożenie bombowe związane było z napadem na oddział banku znajdujący się przy ul. Ogrodowej na Osiedlu Tysiąclecia.
Podobają Ci się nasze artykuły?
Dzięki Twojemu wsparciu możemy poruszać tematy, które są istotne dla Ciebie i Twoich sąsiadów. Zabierz nas na wirtualną kawę – nawet najmniejszy gest ma znaczenie.