logo-web9
Okolice

Dobczyce: Znalazł teczkę z pieniędzmi, ale spóźnił się po znaleźne

Jeden z mieszkańców Dobczyc znalazł teczkę z pieniędzmi. Po znaleźne zgłosił się kolejnego dnia, ale nagroda przepadła

Do komisariatu w Dobczycach zgłosił się mężczyzna, który przy drodze wojewódzkiej nr 964 znalazł czarną teczkę. W środku znajdowały się firmowe dokumenty oraz ponad 1000 zł w gotówce. Policjanci jeszcze tego samego dnia skontaktowali się z mieszkańcem Wieliczki, do którego należała zguba. Odebrał swoje rzeczy. Znalazca upomniał się o znaleźne kolejnego dnia i to… przepadło.

Znaleźne się należy, ale…

Szymon Sala, rzecznik prasowy myślenickiej policji: - W tym kontekście warto przypomnieć przepisy, które mówią o tym, że uczciwy znalazca może liczyć na 10% wartości znalezionego przedmiotu, co określa artykuł 186 kodeksu cywilnego (w tym przypadku o takiej możliwości policjanci powiadomili znalazcę). Jednakże ten sam przepis uzależnia otrzymanie tej kwoty od spełnienia określonego warunku: znalazca musi sam zgłosić swe roszczenie dotyczące znaleźnego. Co więcej, musi to zrobić najpóźniej w chwili wydania znalezionej rzeczy uprawnionej do odbioru osobie. Tak więc upominanie się o znaleźne nazajutrz po oddaniu przedmiotu jest już bezprawne. 

Uczciwi znalazcy muszą też pamiętać o tym, że nie zawsze znaleźne się należy. Art. 188 kodeksu cywilnego mówi o tym, że nie można go oczekiwać, gdy przedmiot czy rzecz znaleziona zostanie w budynku publicznym albo w innym budynku, pomieszczeniu otwartym dla publiczności, w wagonie kolejowym, na statku lub innym środku transportu publicznego. Wówczas znalazca obowiązany jest  oddać rzecz zarządcy budynku, kierowcy, kapitanowi czy kierownikowi pociągu, itd.

Zobacz więcej
Czytaj komentarze!