Sułkowice: 72. rocznica pacyfikacji
Dla upamiętnienia osób zakatowanych podczas pacyfikacji Sułkowic w 1943 roku oraz wszystkich poległych i zamordowanych mieszkańców w czasie II wojny światowej
Wieczorna Msza Święta w kościele pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa odprawiona został w intencji ofiar pacyfikacji i ich rodzin. Podczas celebry przy ołtarzu stanęły 3 poczty sztandarowe: Gminy, sułkowickiego Koła Związku Kombatantów RP i Byłych Więźniów Politycznych wspierany przez harcerzy Hufca Myślenice oraz strażacki OSP Sułkowice.
Po modlitwie w kościele uczestnicy przeszli pod pomnik na Rynku, gdzie już wcześniej zapalone zostały znicze. Delegacje sułkowickich urzędów, instytucji, firm i stowarzyszeń złożyły wieńce i oddały hołd pomordowanym.
Po części oficjalnej w Sali Samorządowej w Starej Szkole przy cieście, kawie i herbacie rozmawiano o znaczeniu takich rocznic, o wciąż odkrywanych faktach historycznych wypełniających białe plamy w naszej wiedzy o tamtych wydarzeniach i tamtych latach.
Mieli nas zmieść z powierzchni ziemi
Gościem uroczystości był płk Franciszek Oremus, który opowiedział nie tylko o tej pacyfikacji, która miała miejsce w 1943 roku, lecz również o planowanej przez Niemców pacyfikacji Sułkowic, Harbutowic, Jasienicy, Trzebuni i okolicznych miejscowości w 1944 roku jako zemstę za wspieranie partyzantki.
Jako jeden z dowodzących oficerów ruchu oporu (ps. "Szteyer-Żelazny") brał udział w tych wydarzeniach. Plany niemieckie zostały przejęte przez wywiad AK i partyzanci na czas zostali ewakuowani z leśniczówki i lasu Gościbia. Ponieważ Niemcy nie znaleźli tam partyzantów - do pacyfikacji nie doszło. A planowane było zrównanie naszych miejscowości z ziemią.