Barbara Bylica bez mandatu radnej? Komisarz Wyborczy wydał postanowienie w tej sprawie
- 2 maja 2024
Podczas pierwszej sesji rady miejskiej w Myślenicach, która odbyła się 2 maja podczas ślubowania na sali nieobecna była Barbara Bylica z KWW Owocnie dla Gminy. Komisarz Wyborczy wydał postanowienie o wygaśnięciu jej mandatu
Jak czytamy w postanowieniu Komisarza Wyborczego w Krakowie III z dnia 26 kwietnia: „Komisarz stwierdza wygaśnięcie mandatu radnej Barbary Bylica z listy nr 18 zgłoszonej przez KWW Owocnie dla Gminy w okręgu wyborczym nr 1 w wyborach do Rady Miejskiej w Myślenicach, przeprowadzonych w dniu 7 kwietnia 2024 roku w związku z zaistnieniem okoliczności równoznacznej ze zrzeczeniem się mandatu radnego (niezłożenie przez radnego wniosku o urlop bezpłatny w terminie 7 dni od dnia ogłoszenia wyników wyborów) - z dniem 17 kwietnia 2024 roku".
Barbara Bylica może wnieść skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Krakowie na postanowienie komisarza w terminie do 7 dni od dnia doręczenia postanowienia.
Jeżeli jej mandat przepadnie, kolejny wynik KWW Owocnie dla Gminy w okręgu nr 1 osiągnęła Małgorzata Miszczak (211 głosów) – była zastępczyni dyrektora MOKiS i obecna pracownica tej placówki.
Barbara Bylica: "Przysługuje mi skarga do WSA w Krakowie z której skorzystam"
Kilka godzin po publikacji naszego tekstu, Barbara Bylica w mediach społecznościowych zamieściła komentarz do sprawy. Zapowiada w nim m.in., że skorzysta ze złożenia skargi do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.
Przytacza też historię o tym, jak miała zasięgnąć opinii w magistracie w sprawie terminów, gdzie jak twierdzi poinformowano ją o tym, że na potwierdzenie przyjęcia mandatu ma czas do 30 kwietnia. "Z uwagi na ogrom pracy i w zaufaniu do wiedzy i kompetencji pracownika Biura Rady Miejskiej uznałam, że mam czas i nawet nie pomyślałam, żeby to zweryfikować w przepisach prawa. Jak się później okazało 'nieznajomość prawa szkodzi'" - pisze Barbara Bylica.
Barbara Bylica: Z przykrością informuję, iż dnia 30 kwietnia odebrałam przesyłkę poleconą od Komisarza Wyborczego w Krakowie w sprawie stwierdzenia wygaśnięcia mojego mandatu radnego Rady Miejskiej w Myślenicach. Od niniejszego postanowienia przysługuje mi skarga do WSA w Krakowie z której skorzystam.
Niniejszym oświadczam, iż zaraz po wyborach, kiedy ze strony PKW dowiedziałam się, iż otrzymałam mandat radnej udałam się do Biura Rady Miejskiej w Myślenicach z zapytaniem do kiedy mam potwierdzić przyjęcie mandatu. Tam otrzymałam informację iż „do 30 kwietnia trwa stara kadencja Rady Miejskiej, więc jest czas bo sesja z zaprzysiężeniem odbędzie się dopiero w maju”.
Z uwagi na ogrom pracy i w zaufaniu do wiedzy i kompetencji pracownika Biura Rady Miejskiej uznałam, że mam czas i nawet nie pomyślałam, żeby to zweryfikować w przepisach prawa. Jak się później okazało „nieznajomość prawa szkodzi”.
Jeśli WSA w Krakowie nie rozpatrzy mojej skargi pozytywnie wówczas miejsce w Radzie zajmie Małgorzata Miszczak z KWW Owocnie dla Gminy, która od początku była moją faworytką do tej funkcji. Jako KWW Owocnie dla Gminy chcemy dalej działać dla społeczności lokalnej i deklarujemy, że nasz głos w Radzie będzie głosem Was – mieszkańców.
Kandydowała do rady i na stanowisko burmistrza
Przypomnijmy; w wyborach samorządowych 2024 Barbara Bylica stanęła na czele KWW Owocnie dla Gminy, a sama ubiegała się o mandat radnej i stanowisko burmistrza miasta i gminy Myślenice.
Wieloletnia pracownica myślenickiego magistratu i obecna naczelnik wydziału promocji, współpracy i sportu podczas kampanii wyborczej określała się jako "lider na wysokim poziomie" i człowiek, któremu przyświecają pewne wartości takie jak; docenianie ludzi, umiejętność ich łączenia, umiejętność słuchania i odpowiedzi na potrzeby lokalnej społeczności.
Powoływała się na swoje doświadczenie zdobyte m.in. w wieloletniej pracy w UMiG oraz działalność prowadzoną w ramach Fundacji Owocna. W swoim wystąpieniu mówiła o komitecie i wartościach, na których został zbudowany. Wśród nich wymieniła: rodzinę, ludzi, wiarę, empatię, szacunek i autentyczność.
Po wyborach 7 kwietnia jako jedyna reprezentantka KWW Owocnie dla Gminy uzyskała mandat radnej, zdobywając 412 głosów. Z kolei jako kandydatka na burmistrza zdobyła poparcie na poziomie 10,35% i 2038 głosów i zajęła trzecie miejsce po Jarosławie Szlachetce i Macieju Ostrowskim.
W drugiej turze poparła Macieja Ostrowskiego
Liderka KWW Owocnie dla Gminy była pierwszą kandydatką na burmistrza, która w drugiej turze zadeklarowała poparcie dla Macieja Ostrowskiego.
„Po głębokiej analizie wszystkich za i przeciw z uwagi na to, że jestem ekonomistą, finansistą i wszystkie działania analizuje dogłębnie, uznałam, że wiele przemawia za tym, że mój głos 21 kwietnia otrzyma burmistrz Maciej Ostrowski” – mówi na filmie zamieszczonym w mediach społecznościowych kandydata.
Zrobiła to na 9 dni przed wyborami, a następnie wspierała go w kampanii przed drugą turą, m.in. występując na wspólnych spotach, czy biorąc udział w „biegu z Maćkiem” przez myślenickie Zarabie.
W sieci zamieściła też film, w którym wyjaśniała swoją decyzję oraz opowiadała o krytyce, z jaką przyszło jej się zmierzyć.
Ostatecznie w drugiej turze wyborów lepszy wynik osiągnął Jarosław Szlachetka, na którego swój głos oddało 10 113 mieszkańców miasta i gminy Myślenice (54,12%) i tym samym w latach 2024-2029 to on będzie piastował urząd burmistrza drugą kadencję z rzędu. Jego kontrkandydat i były burmistrz Maciej Ostrowski zebrał 8 574 głosy (45,88%).
Jak ona chce dbać o interesy mieszkańców jak nie potrafiła zadbac o swój?
Zamiast się zająć swoim mandatem i dopełnić formalności, to grała w drugiej turze pierwsze skrzypce. Zawiść , czy głupota, a może jedno i drugie. Czemu przyjaciel MO ją nie ostrzegł, jak sam 5 lat temu miał podobną sytuację, pośpiesznej rezygnacji z funkcji burmistrza, aby nie stracić mandatu w powiecie. Ciekawe towarzystwo. Podejrzewam, że tak ją kochali, wykorzystali, a teraz nawet telefonu od niej nie odbierają, podobnie jak od tego małego z mokis.
Gazelą polityki to ona nie jest. To Ostrowski jej nie powiedział takiej rzeczy?
Przecież na tych imprezach przed wyborczych to wyglądali jak jedna szczęśliwa rodzina.
Przykład Basi to dobry przykład dla każdego kto ma aspiracje polityczne. Trzeba się zastanowić kilka razy czy warto zostawać osoba publiczną. Nerwy trzeba mieć stalowe bo opinie ludzi nie są w żaden sposób cenzurowane. Wykonaną pracę mało kto pamięta za to wpadki zostają w pamięci długo.
Dokładnie, twierdziła że jest liderem na wysokim poziomie że dokonuje dogłębnych analiz, i nie potrafiła zweryfikować do kiedy złożyć jeden świstek? I jeszcze stwierdzenie że uzyskała od kogoś zle informacje. Dzisiaj mamy dokumenty w telefonie, bierze się przepis czyta się go i sprawdza. Po prostu. A jeśli się go nie rozumie można to sprawdzać dalej, na wyższym szczeblu. Iluś radnych sobie z tym poradziło przez ostatnie lata wiec nie powinna to być wiedza tajemna.
watpie zeby jako urzednik z takim doswiadczeniem nie potrafila dotrzymac terminu skladania wniosku... chciala nie chciala byc ta radna? ale miala byc liderem to moglaby wykazac sie odpowiedzialnoscia do konca w sumie sporo ludzi na nia postawilo