Myślenice: Fałszywy wnuczek wpadł w zasadzkę
- 12 października 2015
Podczas zasadzki myśleniccy kryminalni zatrzymali krakowianina, który chciał odebrać wyłudzone pieniądze od mieszkanki Myślenic
Tylko w ciągu jednego dnia myślenicka policja odnotowała 7 prób wyłudzenia pieniędzy metodą „na wnuczka” i „na policjanta”.
Podczas zasadzki myśleniccy kryminalni zatrzymali krakowianina, który chciał odebrać wyłudzone pieniądze od mieszkanki Myślenic. Podejrzanemu o przestępstwo grozi kara pozbawienia wolności do lat 8.
W domu mieszkającej w centrum Myślenic kobiety zadzwonił stacjonarny telefon. 61-latka usłyszała w słuchawce głos człowieka, który tłumacząc się chorobą gardła, podał się za zięcia rozmówczyni (poznając przy tym jego prawdziwe imię). Opowiedział, że miał wypadek, w którym ciężko ranne zostały trzy osoby i aby „dogadać się” z poszkodowanymi potrzebne są pieniądze (równowartość 7,5 tys. funtów brytyjskich czyli około 43 tysiące złotych).
Dalsze instrukcje przekazywał kobiecie podstawiony „policjant”. Kobieta w trakcie rozmowy nabrała podejrzeń co do wiarygodności telefonujących. - Umiejętnie przeciągała rozmowę i pozostając na linii lub rozłączając się, miała czas na potwierdzenie czy u prawdziwego zięcia jest wszystko w porządku oraz na zawiadomienie dyżurnego myślenickiej policji – wyjaśnia Szymon Sala, rzecznik prasowy myślenickiej policji.
Kiedy kobieta mówiła do „policjanta”, że potrzebuje czasu na zebranie gotówki, w miejscu zamieszkania 61-latki zasadzkę na odbiorcę pieniędzy urządzili myśleniccy funkcjonariusze z wydziału kryminalnego. Kiedy pod drzwiami pojawił się „kurier”, kobieta uzyskała od niego wyraźne potwierdzenie, że chce odebrać gotówkę. Wtedy do akcji wkroczyli policjanci.
Mężczyzna na ich widok podjął ucieczkę. - Zamiar ten się nie udał. Został zakuty w kajdanki na ulicy, kilka metrów od wejścia do domu pokrzywdzonej. Do przekazania gotówki nie doszło. 22-letni krakowianin trafił do policyjnego aresztu – mówi Szymon Sala. Usłyszał zarzuty karne. Za przestępstwo oszustwa grozi mu kara pozbawienia wolności do lat 8.
Podobają Ci się nasze artykuły?
Dzięki Twojemu wsparciu możemy poruszać tematy, które są istotne dla Ciebie i Twoich sąsiadów. Zabierz nas na wirtualną kawę – nawet najmniejszy gest ma znaczenie.
Wielkie wyrazy uznania dla tej pani która nie dała się oszukać takim wrednym złodzejom
Do mnie też dzwoniła oszustka w poniedziałek,ale nie umiała mi powiedzieć kto miał wypadek z mojej rodziny.Gdy stanowczo nalegałam aby powiedziała imię to się wyłączyła.Nie powiadomiłam policji ,bo nie mogłam z nią nawiązać rozmowy.Myślę że trzeba zlikwidować telefon stacjonarny,aby ustrzeć się takich telefonów
Można iść na policje ,oni ustalą nr telefonu z którego było dzwonione :-)
Albo przenieść telefon stacjonarny do VOIPa wraz z automatycznym odrzucaniem połączeń zastrzeżonych i ewentualnie przekierowaniem na komórkę do rozgarniętego prawdziwego wnuka - gdy nam zależy aby stary numer na wszelki wypadek nam nie przepadł.
Gdy nam nie zależy na starym numerze to go zlikwidować i ewentualnie założyć nowy Voipowy. Ma on dwie duże zalety: Nie można po numerze stwierdzić gdzie sie on znajduje oraz nie ma go w starych książkach telefonicznych. Skutek jest taki, że na taki numer wielokrotnie mniej dzwoni naciągaczy i spamowiczów