logo-web9
Miasto

Nocny uciekinier. Policja wyjaśnia co stało się na rondzie przy „Domu Greckim”

Kierowca, który kilka dni temu wjechał w jeden z domów w centrum miasta, wcześniej uciekał przed policją ponieważ… spowodował inny wypadek

W ubiegłym tygodniu pisaliśmy o samochodzie, który pędząc przez miasto wbił się we jeden z budynków przy rondzie w sąsiedztwie Muzeum Regionalnego Dom Grecki. Nieoficjalne źródła mówiły o tym, że za kierowcą prowadzony był policyjny pościg.  Jak się okazało nie bez powodu. 

Jak informuje Szymon Sala, rzecznik prasowy myślenickiej policji: W piątek ok. godz. 20:10 załoga myślenickich policjantów ruchu drogowego została wezwana do zdarzenia drogowego, do którego doszło na zakopiance – nitka na Kraków, tuż przed Jawornikiem. Okazało się, że kierowca osobowego renaulta doprowadził do zderzenia z prawidłowo jadącym audi. Pierwszy samochód wpadł na bariery drogowe, po czym jego kierowca odjechał z miejsca zdarzenia. Dyżurny od razu przekazał dyspozycje dla innego patrolu ruchu drogowego, który napotkał uciekiniera w Jaworniku. Policjanci postanowili zatrzymać samochód do kontroli drogowej, jednak jego kierowca zignorował sygnały nakazujące zatrzymanie i odjechał w kierunku Myślenic. Funkcjonariusze podjęli pościg za tym samochodem. 

Samochód wjechał w ul. Sobieskiego, a po wyjeździe z ronda, prowadzący go 20 latek jadąc krótki odcinek „pod prąd” wjechał na chodnik i uderzył przodem w elewację budynku u wlotu ul. Jordana. Skutek uderzenia był taki, że pasażerka samochodu (19-latka), doznała urazu kręgosłupa. Udzielono jej pomocy w myślenickim szpitalu. Sprawcy tych zdarzeń nic się nie stało. 

- Dwudziestolatek z powiatu wielickiego próbował ponownie uciekać z miejsca wypadku. Policjanci musieli użyć wobec niego chwytów obezwładniających i kajdanek – podkreśla Szymon Sala. 

Badanie na zawartość alkoholu w organizmie kierowcy dało wynik negatywny, jednak młodemu kierowcy została pobrana krew do badań laboratoryjnych na zawartość innych zabronionych substancji. Nie miał prawa jazdy, a samochód mimo, że zarejestrowany w Polsce wyposażony był we francuskie tablice rejestracyjne. Jaki był cel takiego zabiegu sprawdza policja. 

- Na te właśnie okoliczności wskazywał mieszkaniec Wieliczki jako powód niezatrzymania się do kontroli. Młody człowiek przyznał się do spowodowania kilkanaście minut wcześniej kolizji na „siódemce” – wyjaśnia rzecznik policji. 

Policjanci ustalili także naocznych świadków tych zdarzeń. W tej sprawie zostało wszczęte postępowanie wyjaśniające. Kierowcy renault grozi co najmniej grzywna i zakaz prowadzenia pojazdów, który może orzec sąd.

Zobacz więcej
Czytaj komentarze!