Płoną trawy w powiecie. Strażacy gasili już 51 pożarów
- 9 kwietnia 2016
Mimo wielu zagrożeń utrzymuje się moda na podpalanie wszystkiego, co porośnięte jest usychającą trawą. Tylko w tym roku strażacy interweniowali 51 razy
Mimo wielu zagrożeń utrzymuje się moda na bezmyślne podpalanie wszystkiego, co porośnięte jest usychającą trawą w różnych jej siedliskach: na łąkach, w przydrożnych rowach i tym podobnych miejscach. Podpalacze pytani, dlaczego to robią, odpowiadają z reguły: "Palimy chwasty”.
- Należy w tym miejscu wyjaśnić, iż jest to błędne myślenie. Często bywa tak, że to właśnie chwasty - takie jak perz - dzięki głęboko ukrytym w glebie kłączom, są odporne na krótkotrwałe pożary powstające przy wypalaniu traw - wyjaśnia Marian Rokosz, rzecznik prasowy PSP Myślenice.
Wypalanie traw w Polsce jest wiosenną zmorą z którą strażacy zmagają się od lat. Tylko w tym roku strażacy ochotnicy i zawodowi wyjeżdżali do 51 pożarów tego typu. Często dochodziło do bezpośredniego zagrożenia pobliskich domostw i lasów.
Podpalacze, karani są wysokimi mandatami. Wypalanie traw jest zabronione na podstawie kodeksu wykroczeń, który przewiduje za to karę grzywny w wysokości nawet do 5000 zł.
Podobają Ci się nasze artykuły?
Dzięki Twojemu wsparciu możemy poruszać tematy, które są istotne dla Ciebie i Twoich sąsiadów. Zabierz nas na wirtualną kawę – nawet najmniejszy gest ma znaczenie.
Niezwykle trudno jest na gorącym uczynku złapać podpalacza Ale gdyby się udało to zrobiłbym z tego pokazówę!!!
Tyle szkód ile wyrządza wypalanie traw, długo by wymieniać. Główną szkodą jest przerwanie łańcucha pokarmowego,
Czy to warte garstki popiołu, która w minimalnym stopniu użyźni glebę, a zniszczy wszystko wokół?
Chłop żywemu nie przepuści cytat piosenki!!!!
Dziad wypalał,ociec wypalał to i ja będę wypalał ,rozumowanie chłopa.
Moim zdaniem to to "WYPALANIE TRAW" to jedna wielka patologia,ten kto to robi musi być totalnym nieodpowiedzialnym człowiekiem. Nie wiem czy aż tak mu się nudzi czy po prostu robi to specjalnie, by zaszkodzić innym, a przy okazji i sobie. Nie ogarniam tego typu ludzi...
Po pierwsze media rządzą. Kto jakiej telewizji, radia, poczty pantoflowej itp słucha to w dużej mierze tak gada.
Po drugie tak to bywa ze z dziada pradziada się tak robi i nikt się nie zastanawia dlaczego.
Po trzecie starych korzeni się nie przesadza - jak ktoś coś robił tak a nie inaczej przez kilkadziesiąt lat to bardzo trudno zmienić jego nawyki.
Z tych trzech powodów trudno niektórym przegadać nawet gdy się ma mocne argumenty. I nie dotyczy to tylko wypalania traw, ale i gotowania w takim a nie innym garnku, niebezpieczeństwa zaczadzenia, czy sposobu palenia w piecu itd. O zgrozo czasem także przepisów ruchu drogowego.
moim zdaniem oprócz tego że winny jest ten który wypala, winny jest również ten, który o tym wie a nic z tym nie robi. Kilka dni temu widziałam byłam na spacerze z psem i widziałam jak starzy pan zapewne z małżonką podpalają sobie łąkę i stoją z boku. Podeszłam i powiedziałam że jak natychmiast tego nie zgaszą to dzwonie na policję i na straż. Dodatkowo postraszyłam że wszystko nagram telefonem. Usłyszałam trochę niemiłych słów, ale pomogło. trochę pokrzyczeli, powyzywali ale zagasili i poszli do domu. Ludzie reagujcie, a może uda się coś osiągnąć.