Małopolska: Gdzie oddycha się najgorzej? Są miejsca bardziej zanieczyszczone niż Kraków
- 20 września 2016
Akademia Górniczo-Hutnicza w Krakowie przeprowadziła badania na zlecenie Krakowskiego Alarmu Smogowego. Są miejscowości, gdzie stężenie pyłu PM10 jest wyższe niż w Krakowie
Naukowcy z krakowskiej Akademii Górniczo-Hutniczej* wykonali dla Krakowskiego Alarmu Smogowego nowatorskie badania stanu powietrza w obrębie Krakowa i jego okolic, Podhala oraz Górnego Śląska. Wyniki badań potwierdzają, że skala zanieczyszczenia powietrza pyłem w badanych obszarach jest ogromna i dotyczy również mniejszych miejscowości.
Badania trwały od listopada 2015 do kwietnia 2016 roku. W tym czasie przeprowadzono 10 kampanii pomiarowych. Ich głównym celem było oszacowanie przestrzennego rozkładu zanieczyszczenia powietrza pyłem PM10. By je określić wykorzystano mobilne platformy pomiarowe. Taka metoda została po raz pierwszy zastosowana w Polsce.
Raport potwierdza, że zanieczyszczenie powietrza nie dotyczy jedynie dużych miast Polski południowej, ale też mniejszych miejscowości. Źle jest m. in. w miejscowościach górskich, w tym w zimowej stolicy Polski, czyli Zakopanem. - Poza Zakopanem, znacznie podwyższone wartości stężeń PM10 obserwowano również w Nowym Targu, Rabce i Makowie Podhalańskim – czytamy w raporcie.
W okolicach Krakowa było jeszcze gorzej niż w samym Krakowie: „Pomiary mobilne prowadzone w obrębie aglomeracji krakowskiej pokazały generalnie większe stężenia PM10 w miejscowościach okalających Kraków niż w samym centrum Krakowa. (…) Rekordowo wysokie stężenie PM10, przekraczające 2000 μg/m3, zarejestrowano 16.03.2016 w Skale. Podwyższone wartości obserwowano również regularnie w Zabierzowie, Kryspinowie, Skawinie, Zielonkach, Słomnikach i Wieliczce.”
Myślenice na zielono - Siepraw w środku skali
Myślenice nie znalazły się na „czarnej liście”, a na jednym z wykresów można zauważyć, że poziom pyłu PM10 oscyluje w dolnej części skali. Natomiast Siepraw to miejscowość oznaczona na czerwono, co daje stężenie na poziomie 200-250 a więc w środku skali.
W przypadku Krakowa najwyższe stężenia odnotowywano w dzielnicach domów jednorodzinnych, takich jak Kliny, Jugowice, Bronowice, okolice ul. Tynieckiej, Skotniki czy Stary Bieżanów. Główne źródła pyłów zawieszonych zlokalizowano więc w obszarach o gęstej zabudowie jednorodzinnej. Taka lokalizacja powtarzała się zresztą nie tylko w Krakowie, ale też w całej Małopolsce i na Górnym Śląsku.
Poza zapyleniem powodowanym przez źródła niskiej emisji zaobserwowano również w kilku przypadkach wyraźnie podwyższone stężenia pyłów emitowanych przez samochody wyposażone w przestarzałe i zużyte jednostki napędowe. Najczęściej chodziło o silniki Diesla.
- Wyniki przeprowadzonych przez naukowców z AGH badań, potwierdzają, że skala zanieczyszczenia powietrza na południu Polski jest ogromna. Pilnie potrzebujemy regulacji ograniczających emisję zanieczyszczeń z domowych kotłów na węgiel i drewno. Przede wszystkim brakuje regulacji na poziomie regionalnym, które określiłyby standardy emisyjne dla domowych kotłów. Takie standardy może wprowadzić Sejmik Województwa dając mieszkańcom kilkuletni czas na dostosowanie i wprowadzając system dotacji do wymiany najbardziej kopcących kotłów. Nie chodzi tu o całkowity zakaz palenia węglem w regionie lecz o rezygnację z wykorzystywania najbardziej zanieczyszczających powietrze źródeł - mówi Andrzej Guła ze Stowarzyszenia Krakowski Alarm Smogowy.
a do rabki dzieci kierują ...
Dzwońcie po (p)osła Szlachetkę. Może będzie zabiegał u Pana Smoga żeby poszedł sobie gdzie indziej.
No posel to sie przede wszystkim sfotografuje i opublikuje jak to negocjuje z owym Panem Smogiem zeby ten jednak nas sobie odpuscil ,,,
Nie "pluje" na PiS, tylko krytykuje. Mam prawo? - Mam prawo.
Z tymi przestarzałymi jednostkami to chyba autor po drogach nie jeździ. Niektóre pięciolatki na złom juz sie nadają
A gdzie ty mieszkasz?? Zapraszam na Średniawskiego w okolicach strażnicy, szkoły rolniczej możesz zabrać tych kolesi z AGH bo na pewno tu nie byli.
Ludzie w tej okolicy palą w kotłach węglowych cały rok bo grzeją nimi wodę, proceder zaczyna się ok 17, a w zimie to istna tragedia idąć ulicą nie ma czym oddychać.