Za przegląd samochodu zapłacimy przed badaniem. Bez względu na jego wynik
- 14 listopada 2017
Od teraz za badanie techniczne dopuszczające samochód do ruchu zapłacimy z góry bez względu na jego wynik
W całej Polsce ruszył nowy system Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców CEPiK. Wraz z jego startem kierowców czeka wiele zmian – czego będą dotyczyć?
Jedną z najważniejszych zmian jest nowy sposób płatności. Od teraz za badanie techniczne dopuszczające samochód do ruchu zapłacimy z góry bez względu na jego wynik.
Ma to ograniczać zjawisko tzw. "turystyki badań technicznych", w których to kierowcy odwiedzali stacje kontroli pojazdów aż znaleźli taką w której ich samochód pozytywnie zaliczył przegląd.
Ponadto w nowych rozwiązaniach doprecyzowano i zwiększono zakres danych wprowadzanych do Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców. Do CEPiK będą trafiać informacje o zabezpieczeniach na pojeździe, w tym jego zajęciu przez organ egzekucyjny, czy o zabezpieczeniu majątkowym.
Nowelizowane przepisy zakładają też, że obok zakładów ubezpieczeń także Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny (UFG) będzie zobowiązany do przekazywania do CEPiK informacji o szkodach istotnych, do jakich doszło w aucie podczas wypadku – w przypadku pojazdów nieubezpieczonych.
Nowe uprawnienia uzyskała Straż Graniczną, która może zatrzymywać dowody rejestracyjne pojazdów i pozwolenia czasowe na prowadzenie auta. Informacja o zatrzymaniu takiego dokumentu trafi następnie do Centralnej Ewidencji Pojazdów.
Według Ministerstwa Cyfryzacji zmiany pozwolą na "uzyskanie wyższej jakości danych, a tym samym podniesienie poziomu bezpieczeństwa ruchu drogowego i bezpieczeństwa obrotu pojazdami na rynku wtórnym".
co za absurd. po to jedziesz na przeglad zeby sie dowiedziec co w aucie jest niesprawne - wtedy dokonujesz usterek i wracasz na badanie. taka zmiana przepisow ma na celu wyciagniecie pieniedzy od wlasciciela
Jak chcesz sobie sprawdzić stan auta to możesz sobie jechać na stacje i ci sprawdzą i pobiera opłatę za sprawdzenia auta.
Ciekawe czy jak byś sam prowadził stacje to byś sprawdzał auta zza darmo .
Jeśli auto nie przejdzie przeglądu to masz 14 na usunięcie usterek i jedziesz na tą samo stacje i płacisz cząstkę za wykonanie sprawdzenia danej usterki. Jeśli pojedziesz na inna to płacisz tyle co za przegląd
Wiadomo że zawsze może coś w samochodzie wyskoczyć np ,niesprawny amortyzator lub przepalona żarówka stopu.Jak amortyzator jest niesprawny to nie da się tego wychwycić inaczej niż na takim przeglądzie właśnie. Przyjeżdżamy do stacji diagnostycznej płacimy z góry 99 zł ,gostek mówi amortyzator niesprawny wypad ,naprawić i przyjechać ponownie ,a 99 zł szlak trafił. Po naprawie przyjeżdżamy ponownie i trzeba dopłacić 30 zł za badanie. Droższe przeglądy to więcej kasy z podatków do budżetu państwa ,jak to pisory chytrze wymyśliły ,kasy na 500+ brakuje.
Zawsze mnie uczono, że płaci się po robocie a nie przed.
Nie wiedziałam że Myślenice to wioska