Śmieci lądują przy drodze i w rzece
- 9 marca 2020

Przy drodze na Lipnik przez Kretówki w Poznachowicach Dolnych pracownicy gminy zbierali śmieci. Odpady lądują nie tylko przy drodze, ale coraz częściej w lasach a nawet w rzekach
Wraz z końcem ubiegłego roku samorządy ustalały nowe stawki za odbiór śmieci. Wielu gospodarzy wyjaśniało, że podwyżki wynikają z podniesienia tzw. opłaty marszałkowskiej, wzrostu cen energii a nawet podniesienia najniższej pensji. Podwyżki powodują, że mieszkańcy wielu miejscowości pozbywają się śmieci na własną rękę tworząc tzw. dzikie wyspiska.
Zdjęcia takiego śmietnika w Poznachowicach Dolnych opublikowała Gmina Wiśniowa. Jej pracownicy po raz kolejny usuwali odpady porzucone przy drodze i w pobliskim strumieniu.
„Dzikie i nielegalne wysypiska śmieci mogą powodować poważne zagrożenia dla środowiska. Takie miejsca są nieprzystosowane do składowania odpadów, nie są też w żaden sposób zabezpieczone. Osoby korzystające z nielegalnych wysypisk, jako miejsca wywozu śmieci są nieświadome tego, jakie konsekwencje pociągają za sobą tego typu działania. Zdarza się też, że po prostu te niebezpieczeństwa ignorują, stawiając swoją wygodę ponad dobro środowiska, bezpieczeństwo zwierząt oraz zdrowie innych ludzi” – informuje gmina.
W związku z wejściem w życie zmiany ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach urzędnicy przypominają, że obowiązkiem właściciela nieruchomości jest zbieranie odpadów powstałych na nieruchomości w sposób selektywny, tzn. segregowanie odpadów, co zwiększa możliwość ich skutecznego unieszkodliwienia lub odzysku.
Opłaty za odbiór śmieci, którą ponosi każdy mieszkaniec, są obowiązkowe. Wciąż wiele osób niewiele robi sobie z takich przepisów i podrzucają śmieci do lasu, przy drogach oraz nad brzegiem rzek i strumieni.
Podobają Ci się nasze artykuły?
Dzięki Twojemu wsparciu możemy poruszać tematy, które są istotne dla Ciebie i Twoich sąsiadów. Zabierz nas na wirtualną kawę – nawet najmniejszy gest ma znaczenie.
Gdybym była sołtysem wsi, założyłabym foto pułapkę. Na własny koszt. Odechciałoby się debilom.
Wystarczy kamerka szlakowa na tym drzewie i "cyk" będzie widać kto/co/i czym przyjechał.
Dokładanie jak przedmówcy fotopułapka + funkconariusze w cywilkach..