Zaatakował sklepikarza nożem. Okazało się, że to policjant po służbie
- 17 marca 2020
W niedzielę w jednej z miejscowości pod Myślenicami 19-letni mężczyzna ranił nożem policjanta, który w czasie wolnym pomagał ojcu w prowadzeniu rodzinnego sklepu. Ranny funkcjonariusz obezwładnił napastnika, choć ten miał przy sobie cztery noże i toporek
Do zdarzenia doszło w Stróży około godz. 21.40, niedługo po tym, jak sierż. szt. Paweł Hajdas (na co dzień policjant KWP w Krakowie) zastąpił swojego ojca za ladą rodzinnego sklepiku. Zmęczony całodniową sprzedażą 67-letni właściciel poprosił syna, by ten w dniu wolnym od służby przejął jego obowiązki w sklepie i zamknął lokal o godz. 22.
Niedługo przed zamknięciem, do sklepu wszedł znany policjantowi z widzenia 19-latek. Funkcjonariusz zaniepokoił się, gdy młody mężczyzna poprosił o sprzedaż m.in. kilkudziesięciu paczek papierosów i kilku butelek alkoholu wysokoprocentowego. Gdy policjant odwrócił się plecami do nastolatka i sięgał po towar, ten dźgnął go nożem powyżej łopatki. Siła uderzenia sprawiła, że ostrze zagłębiło się na kilka centymetrów w ciało. Funkcjonariusz nie zdając sobie jeszcze sprawy, że został raniony nożem, odwrócił się w stronę napastnika i wyrwał mu ostrze. Powalony na ziemię 19-latek wyciągnął drugi nóż, ale i tym razem policjant rozbroił napastnika.
W trakcie szamotaniny, z mieszkania mieszczącego się na piętrze, przybiegli członkowie rodziny policjanta. Widząc całą sytuację, natychmiast zadzwonili na policję. Funkcjonariusze z Myślenic na miejscu pojawili się już po kilku minutach. Przejęli obezwładnionego mężczyznę i zabezpieczyli znalezione przy nim niebezpieczne przedmioty, tj. cztery noże i mały toporek. W trakcie zatrzymania napastnik stwierdził, że planując rozbój, nie spodziewał się za ladą syna właściciela. Policyjni technicy przeprowadzili oględziny miejsca.
Sierż. szt. Paweł Hajdas z raną kłutą trafił do szpitala. Jego obrażenia nie zagrażają życiu ani zdrowiu. Zatrzymany mężczyzna odpowie za rozbój z użyciem niebezpiecznego narzędzia, za co grozi mu kara od 3 do 15 lat więzienia (art. 280 par. 2 KK). Dziś zapadnie decyzja dotycząca środków zapobiegawczych.
Przecież taki śpik nie powinien mieć teraz żadnych praw do życia. Kara śmierci i automatycznie wyrywamy chwasta! nad czym tu się rozwodzić? patole wychowywać w zakładach chcecie?
Obciąć rękę przy łokociu na wszelki wypadek.
Trza go było zakatrupić w obronie swego żywota, a nie obezwładniać.Było by to bardzo wychowawcze dlo ewentualnych cfaniaczkowatych przygłupich naśladowców.
A tak z innej beczki to można być policjantem i obsługiwać w sklepie?
Oczywiście potępiam zachowanie itp
ano normalnie
Przecież nie obsługiwał w mundurze, a jego sprawa co robi w czasie wolnym od służby.