logo-web9
Myślenice

Porzucone samochody to nowa moda? Pyta jeden z radnych. „Nie potrafię przejść obojętnie obok zaśmiecania naszego miasta”

Zdezelowane kombi przy ul. 3-Maja, wrastające w ziemię auto na jednym z osiedlowych parkingów, czy wrak stojący przy ogródkach działkowych. „Czy nikomu to nie przeszkadza?” – pyta jeden z radnych

- Nie potrafię przejść obojętnie obok spraw zaśmiecania naszego miasta. Coraz częściej spotykam wraki pojazdów samochodowych, które zamiast wylądować na złomowisku lub trafić do warsztatu , ozdabiają" ulice Myślenic – mówi Józef Błachut (WDG). Radny miejski przesłał nam zdjęcia samochodów wyglądających na porzucone.

Jak mówi; tematem zainteresował się przejeżdżając ulicą 3-maja w Myślenicach. Tam od przynajmniej dwóch lat stoi granatowe kombi na chorzowskich rejestracjach, którego rozkład postępuje coraz szybciej. Zaczęło się standardowo, jak w takich przypadkach od wybicia szyby, czy złamania lusterka. Dzisiaj auto ma wybite szyby w drzwiach, jest zardzewiałe, ma zdjęte koło, jest polepiony pianką montażową i pomału zżera go rdza.

- Kolejny samochód osobowy, tym razem z myślenicką rejestracją stoi od lat na parkingu osiedlowym przy ulicy Dunina-Brzezińskiego i obrasta trawą, ot taki "rdzewiejący metalowy ogródek" – zwraca uwagę radny. - Przy ulicy Konopnickiej jest kolejny pojazd. Czy nikomu to nie przeszkadza? – retorycznie pyta Józef Błachut. Radny zapowiada, że sprawę zgłosi do burmistrza oraz poinformuje straż miejską.

Jak usłyszeliśmy w myślenickiej straży miejskiej; funkcjonariusze procedują sprawę dotyczącą wraku stojącego przy ul. 3-Maja. Jak się jednak okazuje podobne sprawy nie są jednoznaczne i zero-jedynkowe. Nie wystarczy zadzwonić i poinformować, że na danym terenie stoi wrak, a straż miejska przyjedzie i go odholuje. Nie każde zaparkowane auto, mimo, że stare - jest wrakiem. 

Muszą być zachowane odpowiednie procedury oraz ustalenie. Zwykle służby zaczynają od ustalenia, czy pojazd faktycznie nie jest użytkowany, czy ma tablice rejestracyjne i czy nie stwarza zagrożenia - Dla przykładu wrak stojący przy ogródkach działkowych w Osieczanach znajduje się na terenie prywatnym i my jako straż miejska nie możemy go usunąć – tłumaczą funkcjonariusze SM.

Podobne przypadki reguluje Prawo o ruchu drogowym, a dokładnie art. 50a, który brzmi następująco:

1. Pojazd pozostawiony bez tablic rejestracyjnych lub pojazd, którego stan wskazuje na to, że nie jest używany, może zostać usunięty z drogi przez straż gminną lub Policję na koszt właściciela lub posiadacza.

2. Pojazd usunięty w trybie określonym w ust. 1, nieodebrany na wezwanie gminy przez uprawnioną osobę w terminie 6 miesięcy od dnia usunięcia, uznaje się za porzucony z zamiarem wyzbycia się. Pojazd przechodzi na własność gminy z mocy ustawy.

Jeśli samochód stoi w miejscu, w którym jest to zabronione i zagraża bezpieczeństwu w ruchu drogowym lub go utrudnia, może może zostać usunięty z drogi na koszt właściciela na mocy art. 130a ustawy Prawo o ruchu drogowym.

Weź udział w sondażu!

Dyspozycję usunięcia pojazdu wydaje strażnik gminny (miejski), a starosta wybiera parking depozytowy, na którym pojazd ma przebywać aż do odbioru przez właściciela. Ta osoba powinna zapłacić zarówno za parkowanie pojazdu, jak i wcześniejsze odholowanie. Od 15 września 2019 r. właściciel odholowanego pojazdu może najpierw go odebrać z parkingu, a dopiero potem zapłacić za usunięcie i parkowanie.

Czy w mieście jest więcej takich aut? Czekamy na wasze zgłoszenia w komentarzach i na redakcja@miasto-info.pl

Kolejne samochody zgłaszacie m.in. na Osiedlu Tysiąclecia:

Oraz na ul. Słonecznej i Matejki.

Artykuł został przedrukowany w papierowym wydaniu magazynu MiastoInfo:

Zobacz więcej
Czytaj komentarze!