Zderzenie czołowe w Jasienicy. Droga była nieprzejezdna ponad 3 godziny
- 14 października 2021
Na drodze powiatowej w Jasienicy doszło do czołowego zderzenia dwóch samochodów osobowych. Do kierującego mężczyzny wykonano dostęp używając narzędzi hydraulicznych, którymi usunięto bok pojazdu
Dyżurny operacyjny SKKP PSP w Myślenicach 13 października o godzinie 15.34 odebrał zgłoszenie o zderzeniu samochodów na drodze powiatowej w Jasienicy. Do akcji zadysponował zastępy JRG Myślenice, OSP Jasienica i OSP Sułkowice.
Na miejscu strażacy zastali dwa samochody ze zniszczonymi przodami. W każdym z pojazdów podróżowały po dwie osoby.
- Oceniając priorytety ratownicze w pierwszej kolejności z pojazdu ewakuowano pasażerkę, która została przetransportowana na noszach typu deska do Zespołu Ratownictwa Medycznego, gdzie wdrożono medyczne procedury ratownicze. Do kierującego mężczyzny wykonano dostęp używając narzędzi hydraulicznych, którymi usunięto bok pojazdu. Osobę ewakuowano i przetransportowano do śmigłowca LPR, dla którego wcześniej zabezpieczono lądowisko – informuje bryg. Roman Ajchler.
Dalsze czynności to sorpcja płynów eksploatacyjnych z jezdni oraz usunięcie rozbitych części. Ratownicy medyczni przeprowadzili również diagnostykę pozostałych osób biorących udział w wypadku. Droga powiatowa w związku z działaniami ratowniczymi i prowadzonym dochodzeniem przez funkcjonariuszy policji była nieprzejezdna ponad 3 godziny.
Podobają Ci się nasze artykuły?
Dzięki Twojemu wsparciu możemy poruszać tematy, które są istotne dla Ciebie i Twoich sąsiadów. Zabierz nas na wirtualną kawę – nawet najmniejszy gest ma znaczenie.
Niestety ta Pani zmarła...
Za co te plusy i minusy? Ktoś stwierdził smutny fakt a kilku osobom się to spodobało lub nie?
Co było przyczyną wypadku ?
Zapewne ktoś jechał za wolno.
Miejscowi mówią, że młody chłopak z Jasienicy chciał zamknąć licznik.....
Sądząc po wyglądzie samochodów i obrażeniach nie było to wolno. Druga sprawa to miejsce wypadku, Tam nie powinno się przyśpieszać tylko zwalniać. Szkoda ,że za głupotę i lekkomyślność ludzi płacą inni. I to najwyższą cenę.
Szkoda , że w naszym kraju przekraczanie dozwolonych prędkości cały czas uważa się za normę, a znaki drogowe za sugestię. Czy była już mowa o tym, że kary za przekraczanie prędkości są za niskie? Gdyby taki "kierowca" z bożej łaski, który za kierownicą czuje się Panem świata został boleśnie ukarany zawczasu (a większość piratów jest dobrze znana w środowiskach lokalnych oraz policji) dajmy na to mandatem 5 tys. złotych na początek (tak jak za wyjście bez maseczki w czasie lockdownu) zaczęlibyśmy widzieć efekty na drogach. Kara powinna rosnąć przy każdym kolejnym naruszeniu przepisów.. Bez karania nie ma wychowania. Sorry, ale tak już jest., czy to się komuś podoba, czy nie. Gdybyśmy skutecznie wychowywali młodych do odpowiedzialności za własne czyny ci ludzie z wypadku dzisiaj by żyli, a sprawca nie spowodowałby tej tragedii i mógłby dzisiaj spać spokojnie.