Politycy KO w Myślenicach: O państwie, przyszłości, lokalnych problemach i otwarciu zbiornika dobczyckiego
W ramach akcji „Tu jest przyszłość” politycy Koalicji Obywatelskiej spotykali się z mieszkańcami Małopolski.
Wśród problemów występujących w powiecie myślenickim wymieniali „sytuację wodociągów, kanalizacji, cen śmieci braku rozwiązań gazowych dla poszczególnych miejscowości” oraz kwestię otwarcia zbiornika dobczyckiego.
Jesienią odbędą się wybory parlamentarne, podczas których decydować będziemy o tym, kto zasiądzie w Sejmie i Senacie. To czas aktywności polityków, którzy prowadzą spotkania z mieszkańcami Polski. Tak było m.in. w Małopolsce, gdzie w dniach 15-16 maja, Koalicja Obywatelska realizowała ogólnopolską akcję „Tu jest przyszłość”.
Przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk spotkał się z mieszkańcami w hali TS Wisła w Krakowie, a do powiatu myślenickiego trafili posłowie Barbara Nowacka, Małgorzata Niemczyk, Tomasz Kostuś oraz senator Ryszard Świlski.
W Dobczycach spotkali się z przedstawicielami Izby Gospodarczej, w Myślenicach na otwartym spotkaniu z mieszkańcami, w starostwie powiatowym jako przedstawiciel samorządowców gościł ich starosta Józef Tomal (FZM), a na płycie myślenickiego Rynku zorganizowali spotkanie z mediami.
"Jeżeli PiS wygra wybory w październiku, to nie będzie samorządu"
- Dzisiaj też spotykamy się z samorządowcami. Chcemy przedstawić propozycje, które mamy dla samorządowców, chcemy obronić Polskę samorządową. Wiemy, że jeżeli PiS wygra wybory w październiku, to nie będzie samorządu. Mówię to głośno i otwarcie; czas samorządów się skończy. Mieszkańcy będą mieli iluzoryczny wpływ na to, co dzieje się w ich miejscowościach - mówił senator Ryszard Świlski.
- Małopolska to 10 przystanek akcji tu jest przyszłość, gdzie całym klubem parlamentarnym jeździmy po Polsce i rozmawiamy o lokalnych problemach, o sprawach które są ważne tu i teraz. Tych spotkań odbyło się już wiele setek i nasuwa się jeden wniosek - ludzie żyją w dużej niepewności dnia jutrzejszego, niepewności związanej z tym co będzie się działo z ich budżetami rodzinnymi, firm, ale także losów państwa. Jest strach o wysokie ceny, o inflację - mówiła posłanka Małgorzata Niemczyk.
Lokalnie wodociągi, kanalizacja, ceny śmieci, brak rozwiązań gazowych i otwarcie zbiornika dobczyckiego
Polityków zapytaliśmy o to w jaki sposób mają zamiar przekonać do siebie mieszkańców powiatu myślenickiego, w którym od dłuższego czasu wyborcy stawiają na Prawo i Sprawiedliwość.
- Na wynik wyborczy nie pracuje się na jednym spotkaniu z mieszkańcami. Widzimy, że sondaże dla partii rządzącej maleją w sposób drastyczny i myślę, że w niektórych sondażach są również i zawyżane. Jesteśmy przekonani, że Polacy też to widzą. Widzą te afery, to rozkradanie kraju, to olbrzymie koryto, które płynie tylko i wyłącznie do wybranych. Firmy podstawiane, słupy podstawiane, fundacje podstawiane do różnego rodzaju konkursów czy przetargów. Polacy w wyborach pokażą czerwoną kartkę PiS, jestem o tym przekonana – wyjaśniała Małgorzata Niemczyk.
Drugie pytanie dotyczyło wymiaru lokalnego i spraw, które zwróciły szczególną uwagę polityków?
- Moją uwagę zwróciła sytuacja wodociągów, kanalizacji, cen śmieci oraz braku rozwiązań gazowych dla poszczególnych miejscowości. Wydaje mi się, że PiS przyjeżdżający z czekami i mówiący mieszkańcom, co mają na swoim terenie budować, np. halę sportową, czy inne rzeczy, nie pochyla się nad problemami, które są. Przyjeżdżają z czekiem na konkretną inwestycję, która na danym terenie nie zawsze jest tą, która jest najbardziej potrzebna mieszkańcom. My chcemy, aby to mieszkańcy decydowali, na co wydawać swoje pieniądze, a nie nominaci z czekami z Warszawy, czy z terenu mają robić sobie zdjęcia i udawać, że rozdają swoje pieniądze. Nie, to są pieniądze, które wcześniej zostały z tego terenu zabrane, w podatkach czy innych opłatach. Te pieniądze popłynęły do Warszawy i została wam zabrana możliwość decydowania o wydatkowaniu tych środków na miejscu – dodała Małgorzata Niemczyk.
Następnie głos zabrał Tomasz Kostuś, który podkreślał, że problemy mieszkańców Myślenic są takie same jak mieszkańców Opola, Biłegostoku, czy Sczecina. Zwracał uwagę na potrzebę udostępnienia zbiornika dobczyckiego.
- Tu w wymiarze lokalnym, to co mi utkwiło w głowie po spotkaniach i po przedstawieniu problemów, które są takie same w Opolu, Białymstoku, Szczecinie, to jest kwestia zbiornika dobczyckiego. Jego dostępności jeśli chodzi o kwestie turystyczne, rekreacyjne, on jest niestety zamknięty dla wszystkich tych, którzy chcieliby z tej funkcji rekreacyjnej, turystycznej skorzystać. To powinno się zmienić. Dzisiaj na ten temat rozmawialiśmy z przedsiębiorcami, samorządowcami, mieszkańcami. Jest duża presja, pomimo obietnic, kolejnych wojewodów, kolejnych marszałków, kolejnych ministrów, w tej sprawie niewiele zrobiono. Tu jest kilka aspektów - bezpieczeństwa, uregulowań prawnych, trzeba wszystko jeszcze raz przejrzeć i z taką inicjatywą wystąpić – mówił Tomasz Kostuś.
Zalew „otwierają” od lat
Dyskusja na temat jeziora, za sprawą polityków z różnych ugrupowań, w ostatnich latach głównie sprowadzała się do obietnic jego udostępnienia turystom, wpuszczenia na jego taflę białej floty lub wydania zezwolenia na połów ryb.
Zalew wybudowano 30 lat temu, a w ostatnim dziesięcioleciu swój przekaz budowali na nim m.in. przedstawiciele myślenickiego oddziału Platformy Obywatelskiej, którzy w 2010 roku utworzyli stronę internetową „Tak dla Zalewu Dobczyckiego” , zawierającą apel do dyrektora Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej o jego udostępnienie dla celów rekreacyjnych. „Mamy już dość czekania, domagamy się działania!” – zapowiadali inicjatorzy akcji. Dzisiaj wspomniana strona nie istnieje.
Kilka lat później, bo w 2016 roku, spotkanie przy jednym stole zainicjował wojewoda małopolski Józef Pilch (PiS). Usiedli przy nim przedstawiciele gmin Dobczyce, Myślenice, Siepraw, poseł PiS Jarosław Szlachetka, przedstawiciele Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej, Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji (MPWiK) w Krakowie, Polskiego Związku Wędkarskiego oddział Kraków i lokalni przedsiębiorcy. Wojewoda zapowiadał, że otwarcie jeziora dla tzw. „białej floty” jest możliwe w przeciągu trzech lat. Rok później podał się do dymisji.
„Zanim pomyślimy o udostępnieniu zbiornika dobczyckiego, najpierw trzeba zmienić filozofię jego ochrony z biernej, opartej na zakazach – w czynną, polegającą na aktywności i odpowiedzialności nie tylko instytucji, ale też mieszkańców i turystów” – w 2020 r. zwracał uwagę dr hab. inż. Tomasz Bergel.
Więcej na ten temat piszemy w artykule Otwarcie zbiornika dobczyckiego? "To kwestia podejścia i zmiany filozofii".
Podobają Ci się nasze artykuły?
Dzięki Twojemu wsparciu możemy poruszać tematy, które są istotne dla Ciebie i Twoich sąsiadów. Zabierz nas na wirtualną kawę – nawet najmniejszy gest ma znaczenie.