Zbliża się powódź błyskawiczna? Ten system ma ostrzegać o nadchodzącym zagrożeniu
System ma pobierać dane związane z opadami i poziomem wód w rzekach, a następnie wysyłać ostrzegawczy SMS do Punktu Zarządzania Kryzysowego. „Będziemy wiedzieć szybciej, że woda zbiera i reagować zanim wyleje”
Tworzenie systemu dopiero się zaczęło. Jak na razie, za kwotę 58 tys. zł zakupiono i zainstalowano 5 stanowisk pomiarowych, składających się czujnika natężenia opadów oraz sondy radarowej, mierzącej poziom lustra wody w rzece.
Docelowo system ma składać się z 13 punktów pomiarowych rozmieszczonych na „ważnych ciekach wodnych”. Pierwszy czujnik natężenia opadów zainstalowano na budynku OSP Harbutowice, natomiast przy OSP Myślenice - Śródmieście nad Bysinką, stanęła sonda radarowa.
- Ten system na razie jest w pierwszej fazie budowy. Chcemy go rozszerzyć na wszystkie punkty, które zdiagnozowaliśmy. Będzie oparty o deszczomierze, radary i sondy oraz zostanie wyposażony w oprogramowanie, kamery, w niektórych przypadkach lampy oświetlające oraz system SM, powiadamiający nasz Punkt Zarządzania Kryzysowego. Ma jak najwcześniej wskazywać nam zagrożenia, które mogą doprowadzić do powodzi w naszym terenie – o początkach prac nad Systemem Powiatowego Ostrzegania Hydrologicznego, podczas 59. sesji rady powiatu, mówił starosta Józef Tomal (FZM).
Starosta Józef Tomal (FZM): Ten system na razie jest w pierwszej fazie budowy. Chcemy go rozszerzyć na wszystkie punkty, które zdiagnozowaliśmy. Będzie oparty o deszczomierze, radary i sondy oraz zostanie wyposażony w oprogramowanie, kamery, w niektórych przypadkach lampy oświetlające oraz system SMS powiadamiający nasz Punkt Zarządzania Kryzysowego.
Ma jak najwcześniej wskazywać nam zagrożenia, które mogą doprowadzić do powodzi w naszym terenie. Mamy zdiagnozowane kilka rzek jak Stradomka, Krzyworzeka, które najczęściej wylewają.
W oparciu o współpracę z OSP i zgodzie samorządów, system jest montowany. Informacje zebrane, przetworzone przez aplikację trafią do nas, a następnie my to potem będziemy wysyłać do odpowiednich służb w gminach. Będziemy wiedzieć szybciej, że woda zbiera i reagować zanim wyleje.
Będziemy mieli wiedzę, że np. za godzinę, za dwie, za trzy lub za pół dnia przy takich opadach może dojść do wylania. Wtedy możemy posłać służby w odpowiedni teren, a mieszkańcy danej miejscowości mogą być dużo wcześniej zaalarmowani, będą mogli chronić swój dobytek ruchomy, zanim będzie za późno".