Tomasz Sólnica z UMiG Myślenice: Jestem zdziwiony, że niektórzy zobaczyli 10 minut temu warianty i już głosują za tym, który chcą
- 4 listopada 2025
 
            Jestem troszeczkę zdziwiony, że nie niektórzy zobaczyli 10 minut temu warianty i już głosują za tym, który chcą. Gratuluje takiej spostrzegawczości.
Dla Myślenic to w zasadzie jeden wariant, a druga propozycja to pięć wariantów w jednym przebiegu. Wiele wariantów przebiega nie tylko przez miasto, ale przez całą gminę Myślenice. Oficjalne stanowisko przedstawimy po szczegółowej analizie
- na temat przebiegu trasy S7 Kraków – Myślenice podczas konferencji prasowej w krakowskim oddziale GDDKiA mówił Tomasz Sólnica, zastępca naczelnika wydziału inwestycji w UMiG Myślenice.
W poniedziałek 3 listopada w trakcie konferencji prasowej, która odbyła się w siedzibie krakowskiego oddziału GDDKiA Maciej Ostrowski przedstawił 6 propozycji przebiegu drogi ekspresowej S7 między Krakowem a Myślenicami.
Wszystkie warianty rozpoczynają się na autostradzie A4 - na istniejącym węźle Łagiewniki oraz nowo projektowanych węzłach Kraków Tuchowska i Kraków Blacharska.
Dla myśleniczan prezentacja była szczególnie ważna, bowiem wszystkie dotychczas proponowane przebiegi S7 prowadziły przez Górne Przedmieście.
Z sześciu przedstawionych propozycji - pięć nadal przecina tę część Myślenic, natomiast jeden (wariant E) prowadzi dotychczasowym korytarzem obecnej zakopianki.
Myślenice reprezentował Tomasz Sólnica - zastępca naczelnika wydziału inwestycji UMiG. Jak mówił dziwi go, że niektórzy włodarze po 10 minutach od prezentacji wariantu mówią o najlepszym wyborze. Tak zrobił m.in. starosta Józef Tomal, burmistrz Dobczyc Tomasz Suś, czy wójt gminy Siepraw Tadeusz Pitala.
Podkreślił, że Rada Miejska przedstawiła dyrektorowi GDDKiA swoje stanowisko w postaci uchwały, w której domagali się przedstawienia przynajmniej jednego wariantu omijającego Myślenice. Oficjalne stanowisko gminy Myślenice mamy poznać we wtorek 4 listopada, bowiem na ten dzień konferencję prasową zapowiedział burmistrz Jarosław Szlachetka (PiS).
Tomasz Sólnica, zastępca naczelnika wydziału inwestycji UMiG Myślenice: My jako gmina pierwszy raz widzimy ten przebieg w takiej formie, więc oficjalnie wypowiemy się po szczegółowej analizie. Jestem troszeczkę zdziwiony, że nie niektórzy zobaczyli 10 minut temu warianty i już głosują za tym, który chcą. Gratuluje takiej spostrzegawczości.
Ja tylko chciałem przypomnieć, że gmina Myślenice swoje oficjalne stanowisko przedstawiła panu dyrektorowi i jest nim uchwała Rady Miejskiej, która była poparta chyba jednogłośnie przez wszystkich radnych i mówi o tym żeby przynajmniej jeden z wariantów pomijał gminę Myślenice. Niestety tak się nie stało.
Przedstawili państwo sześć wariantów, ale dla Myślenic to w zasadzie jeden wariant, a druga propozycja to pięć wariantów w jednym przebiegu. Natomiast wiele wariantów przebiega nie tylko przez miasto, ale przez całą gminę Myślenice i tak jak powiedziałem, trudno odnieść się do tego na gorąco. Gmina Myślenice w najbliższych dniach oficjalnie - tak jak powinno to wyglądać wypowie się w tej sprawie.
W najbliższych miesiącach rozpoczną się spotkania informacyjne z mieszkańcami gmin Kraków, Mogilany, Myślenice, Siepraw, Świątniki Górne oraz Wieliczka. To pomiędzy włodarzami i mieszkańcami a GDDKiA rozegra się sprawa dotycząca tej inwestycji.
Podobają Ci się nasze artykuły?
Dzięki Twojemu wsparciu możemy poruszać tematy, które są istotne dla Ciebie i Twoich sąsiadów. Zabierz nas na wirtualną kawę – nawet najmniejszy gest ma znaczenie.
            
                                                            
                                                            
                                                            
                                                                    


        
        
        
                    
        
        
        
        
        
        
Z tego i innych wpisów wynika, że w spotkaniu w krakowskim oddziale GDDKiA uczestniczyli - oprócz przedstawicieli tej instytucji - burmistrzowie i wójtowie zainteresowanych gmin. Od nas natomiast zastępca naczelnika wydziału urzędu gminy (a gdzie naczelnik - z całym dla obu - obojga szacunkiem). Uważam, że nie jest to odpowiedni poziom reprezentacji Myślenic
Zatem albo burmistrz Szlachetka:
- tak bardzo był zajęty partyjnymi sprawami, że nie stało mu czasu aby tam przybyć co byłoby dowodem na to, jak bardzo mało - wbrew składanym przed wyborami deklaracjom o poświęceniu swoich sił dla gminy - interesuje się rzeczami istotnymi dla ogółu mieszkańców,
albo też
- chciał, jak to zwykł był czynić, pokazać swojemu byłemu konkurentowi gdzie go ma (mamy możność to obserwować chociażby w jego wypowiedziach).
Za słuszny zatem uznać należy wniosek, że jego postawa nie daje podstaw do przyjęcia (wynegocjowania) jakiegoś rozwiązania (kompromisu) zadowalającego jak największą ilość mieszkańców.
On zdaje się nie znać powiedzenia o tym, że zgoda buduje a niezgoda (zacietrzewienie) rujnuje.
Tak właśnie działają trole i hejterzy internetowi. Wyszukują i czepiają się rzeczy czwartorzędnych, aby zamotać i odwrócić uwagę społeczeństwa od istoty tematu głównego. Człowiek ma upoważnienie instytucji do reprezentowania, jest w temacie, ktoś za niego ręczy, ufa mu, jako kimś w rodzaju prokurenta i czego się tu czepiać. W tysiącach o wiele ważniejszych spraw występują tego typu osoby bo główny szef urzędu, minister, czy prezydent nie może być wszędzie. Takie zarzuty może stawiać tylko ktoś co ma mleko pod nosem, albo wyrafinowany hejter i krwiopijca.
Jestem zdziwiony że w tak ważnej kwestii wysyła się na spotkanie zastępcę naczelnika, a burmistrz Szlachetka gdzieś przepadł. To pokazuje jak bardzo się tą sprawą interesuje.
Jego zdanie które we wtorek przedstawi: "Nie bo nie!!!" należy zwyczajnie zignorować. Niech dalej bredzi o kolei.
Tak właśnie działają trole i hejterzy internetowi. Wyszukują i czepiają się rzeczy czwartorzędnych, aby zamotać i odwrócić uwagę społeczeństwa od istoty tematu głównego. Człowiek ma upoważnienie instytucji do reprezentowania, jest w temacie, ktoś za niego ręczy, ufa mu, jako kimś w rodzaju prokurenta i czego się tu czepiać. W tysiącach o wiele ważniejszych spraw występują tego typu osoby bo główny szef urzędu, minister, czy prezydent nie może być wszędzie. Takie zarzuty może stawiać tylko ktoś co ma mleko pod nosem, albo wyrafinowany hejter i krwiopijca.
A tak właśnie działają ludzie zależni od władzy. Usprawiedliwiają jej działania chociażby były naganne i fatalne w skutkach. Przecież wszyscy wiemy że nieobecni nie mają racji więc równie dobrze Szlachetka mógł na spotkanie wysłać sekretarkę (oczywiście z upoważnieniem).