logo-web9
Myślenice

Myślenice. Protestowali przed Kinem Muza z powodu filmu "Zielona granica"

Grupa osób trzymających baner z hasłem „Murem za polskim mundurem", balon w kształcie szkieletu z nalepioną twarzą reżyserki i napisem "kłamstwa" oraz biało-czerwone flagi i kartony z hasłami "Holland kłamie!", "Ten film to paszkwil!".

Na taki obrazek mogli natknąć się myśleniczanie, którzy zdecydowali się 25 października obejrzeć film „Zielona granica” w Kinie Muza 

W Kinie Muza okres wyświetlania filmu został zainaugorwany 25 października podczas Dyskusyjnego Klubu Filmowego. Seanse zaplanowano do 5 listopada oraz w późniejszych terminach na zamówienie grup zorganizowanych.

W dniu myślenickiej premiery „Zielonej granicy”, reprezentacja Klubu Gazety Polskiej w Myślenicach, przy wsparciu Sekcji Młodzieżowej AK Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej protestowała przed budynkiem Myślenickiego Ośrodka Kultury i Sportu.

Przed wejściem zebrało się kilkanaście osób, które trzymały baner z napisem „Murem za polskim mundurem", balon w kształcie szkieletu z nalepioną twarzą Agnieszki Holland i napisem "kłamstwa" oraz biało-czerwone flagi i kartony z hasłami "Holland kłamie!", "Ten film to paszkwil!".

Uczestnicy protestu odśpiewali hymn Polski i skandowali hasła: „Murem, murem za polskim mundurem” oraz „Bóg – honor – ojczyzna”.

Wśród protestujących można było dostrzec radnego miejskiego Czesława Wierzbę (PiS) oraz przewodniczącego rady miejskiej Mirosława Fitę (PiS). Ten ostatni na swoim facebooku opublikował zdjęcia z protestu, które opatrzył następującym komentarzem: "Żołnierze Wojska Polskiego, Straży Granicznej jesteśmy z Wami! Jeszcze Polska nie zginęła kiedy My żyjemy".

Film Agnieszki Holland pt. "Zielona granica" miał swoją światową premierę podczas festiwalu filmowego w Wenecji. Reżyserka za film otrzymała nagrodę specjalną festiwalu. „Teraz gdy tu siedzimy, wydarzenia opowiedziane w moim filmie nadal się dzieją. Ludzie wciąż kryją się w lasach, są odzierani z godności, ze swoich podstawowych praw, z bezpieczeństwa i część z nich straci życie. Tu w Europie, nie dlatego, że nie ma środków, żeby pomóc tym ludziom, ale dlatego, że nie chcemy” - tłumaczyła swoją motywację do tworzenia filmu.

Historia jest inspirowana wydarzeniami na granicy polsko-białoruskiej, dlatego budzi sporo emocji. W mediach na temat filmu wypowiadało się wielu polityków, a zdania na jego temat są podzielone.

To historia opowiadająca o psycholożce Julii (Maja Ostaszewska), która po przeprowadzce na Podlasie staje się mimowolnym świadkiem i uczestnikiem dramatycznych wydarzeń na granicy polsko-białoruskiej. Świadoma ryzyka i konsekwencji prawnych, przyłącza się do grupy aktywistów pomagających uchodźcom, którzy koczują w lasach w strefie objętej stanem wyjątkowym.

W tym samym czasie uciekająca przed wojną domową syryjska rodzina i towarzysząca jej nauczycielka z Afganistanu, nie wiedząc, że są narzędziem politycznego oszustwa białoruskich władz, próbują przedostać się do granic Unii Europejskiej. W Polsce los zetknie ich z Julią oraz młodym pogranicznikiem Janem (Tomasz Włosok). Rozgrywające się wokół wydarzenia zmuszą ich wszystkich do postawienia sobie na nowo pytania - czym jest człowieczeństwo?

Repertuar Kina Muza w Myślenicach.

Zobacz więcej
Czytaj komentarze!