Dobczyce. Schrony, bezpieczeństwo zapory i ośrodek dla cudzoziemców. Gorąca dyskusja radnych o dezinformacji i roli plotki w społeczeństwie
- 25 marca 2025

Po tym jak burmistrz Dobczyc zdementował doniesienia o rzekomych planach utworzenia Centrum Integracji Cudzoziemców, podczas 15. sesji rady miejskiej samorządowcy poruszyli temat budowy schronów, zabezpieczenia zapory i roli plotki oraz pomówień w społeczeństwie. Co z tego wyszło?
W ubiegłym tygodniu burmistrz Dobczyc opublikował oświadczenie, w którym dementował doniesienia o tym, że na terenie gminy miałoby powstać Centrum Integracji Cudzoziemnców. Jak się jednak okazuje temat bezpieczeństwa gminy nadal interesuje radnych.
Podczas 15. sesji rady miejskiej w Dobczycach, Marcin Wylegała pytał burmistrza o ustawę dotyczącą obronności cywilnej i ochrony ludności. Ciekawiła go liczba złożonych deklaracji od właścicili budynków, które w razie potrzeby mogłyby zostać wykorzystane jako schrony. – Termin upływa 31 marca. Ile mamy zgłoszeń i czy gmina posiada taką budowlę? – pytał.
W odpowiedzi usłyszał od burmistrza Tomasza Susia, że „na razie nie wpłynęła żadna informacja”. Ponadto, jak mówił burmistrz „gmina ma swoje plany i analizuje je bardzo głęboko”. Jak relacjonował; niedawno wraz z wiceburmistrz wziął udział w spotkaniu z wicepremierem Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem, podczas którego „rozmawialiśmy na tematy dotyczące bezpieczeństwa”.
- Myślę, że będziemy podejmować kolejne działania. Musimy zająć sie również rozporządzeniem z dnia 20 marca w sprawia gotowości obronnej państwa. W związku z tym rozpoczęliśmy pewne działania. Myślimy o kwestiach związanych ze schronami. Pozwólcie państwo, że dzisiaj - może to zabrzmi dziwnie, ale wróg czai się wszędzie i nie będę opowiadał o naszych pomysłach i przemyśleniach – mówił Tomasz Suś.
Radna Ewa Kołacz dopytywała jakie są plany na wypadek uszkodzenia zapory. W odpowiedzi usłyszała od burmistrza, że to nie on jest odpowiedzialny za zaporę i „wiele innych rzeczy, które w tym mieście się dzieją”. Prosił, aby nie pytać go o te sprawy, a on nie musi głośno odpowiadać, ponieważ „nie jest do tego upoważniony”.
O jeden wpis za daleko. Czyli rola mediów społecznościowych w życiu lokalnej społeczności
Następnie w swojej wypowiedzi nawiązał do niedawnego dementi, jakie zamieścił w sieci. Jak wyjaśniał; na jednej z facebookowych grup tematycznie dotyczących Dobczyc, miał się pojawić wpis mówiący o tym, że w Dobczycach rzekomo może powstać Centrum Integracji Cudzoziemców.
W swoim wystąpieniu burmistrz podkreślał, że tego typu wpisy służą „podpalaniu społeczeństwa”. - Nie może być tak i zrozumcie to wszyscy, że będzie ktoś puszczał takie informacje w eter. Chodzi mi o mieszkańców, którzy nas oglądają i słuchają. Państwo radni, sołtysi z nimi rozmawiajcie, mówcie co się dzieje. Niektórzy ludzie się po prostu boją i mi zadają pytania, czy to jest prawda. Bo się cały czas na ten temat mówi.
Komu ci ludzie mają wierzyć? Nie mogę sobie na to pozwolić, że ktoś zadaje pytania i pisze, a potem cię jeszcze zablokuje na koncie, żebyś nie mógł odpowiedzieć. To o czym my rozmawiamy, to jest fair postępowanie? Naprawdę trzeba otworzyć szeroko oczy i zobaczyć, co kto wyprawia w mediach społecznościowych – przekonywał Tomasz Suś.
Jak mówił „to jest podburzanie społeczeństwa do pewnych działań. Nie pozwolę sobie na to. Oczy i uszy trzeba mieć otwarte bardzo szeroko. Nie może tak być. Nie będę milczał, uważam że moich mieszkańców nie powinno się podjudzać i nakręcać do takich sytuacji”. Podkreślał też gotowość burmistrza, zastępczyni, sekretarza do rozmowy.
Tomasz Suś, burmistrz GiM Dobczyce: Chciałem państwa radnych zapytać, czy dyskutowali z kimś na temat Centrum Integracji Cudzoziemców? Skoro nie, to znaczy, że ktoś wpisał kłamstwo? Jakich to radnych dotyczy, bo było tam napisane w liczbie mnogiej?
Proszę kontestować takie rzeczy, a nie podkręcać i podpalać społeczeństwo. To jest bez sensu. Nic takiego się nie dzieje. My non stop żyjemy tylko w stresie i w nerwach. Wojna, tu są nieudacznicy, to tam są nieudacznicy, to nam zrobią, tamto nam zrobią, podatki nam podwyższają, niedługo podatków nie będzie w gminie, bo tak też mówią co niektórzy. To co będzie proszę państwa? Idzie oszaleć powiem szczerze. Jak wstajesz rano, lepiej nie włączać telewizorni i radia. Żyć swoim życiem. I my mamy jeszcze żyć tym, co nam ludzie wrzucają na forach, na jakichś prywatnych forach?
Albo podburzanie mieszkańców, co tam w naszej gminie. Proszę notować pani Ewo, pani to zaraz napisze wszystko na fejsbukach. Bo widzę i tak pani napisała właśnie o tych cudzoziemcach. I pani miała zadać pytania odnośnie gminy i teraz pani nie zadaje. O co chodzi? To nie chodzi o to, że ja dzisiaj twardo i zdecydowanie mówię i komentuję. Nie może być tak i zrozumcie to wszyscy, że będzie ktoś puszczał takie informacje w eter.
Proszę państwa; wy śpicie, a ja mam tysiące smsów i pytań na messengerze. Rozumiecie to? Bo może ktoś tego nie rozumie. I ludzie się nadzwyczajnie boją. Ja to będę mówił, czy to się komuś podoba, czy się nie podoba, bo mnie to po prostu irytuje. Najgorzej jest mącić po prostu ludziom w głowach i puszczać informacje, a co by- gdyby? A ja zadam pytanie, a co zrobimy jak przyleci do nas samolot z Kanadyjczykami, przyjedzie ich 500. To co mamy zrobić? To są takie pytania, żeby podkręcać ludzi na kogoś. A co burmistrz, a może burmistrz to zrobi? Jasno wyraźnie mówią goście, starosta to samo powtórzył. Nie, bo trzeba mącić ze szkołą na Górskiej, z burmistrzem.
Chodzi mi o mieszkańców, którzy nas oglądają i słuchają. Państwo radni, sołtysi z nimi rozmawiajcie, mówcie co się dzieje. Niektórzy ludzie się po prostu boją i mi zadają pytania, czy to jest prawda. Bo się cały czas na ten temat mówi. Komu ci ludzie mają wierzyć? Nie mogę sobie na to pozwolić, że ktoś zadaje pytania i pisze, a potem cie jeszcze zablokuje na koncie, żebyś nie mógł odpowiedzieć. To o czym my rozmawiamy, to jest fair postępowanie? Naprawdę trzeba otworzyć szeroko oczy i zobaczyć, co kto wyprawia w mediach społecznościowych.
Napiszmy coś dobrego. Nic się dobrego nie dzieje? Tylko same ciekawe co burmistrz robi itd. Jakoś ciężko, żeby ktoś powiedział, że fajnie, że coś gmina zrobiła. Może nie mnie, ale pracownikom, a tu samo podjudzanie. To jest podburzanie społeczeństwa do pewnych działań. Nie pozwolę sobie na to. Oczy i uszy trzeba mieć otwarte bardzo szeroko. Nie może tak być. Nie będę milczał, uważam że moich mieszkańców nie powinno się podjudzać i nakręcać do takich sytuacji. Jeszcze powiedzą mi, napiszą w mediach społecznościowych, że autobusem jadą z Afryki. A skąd mają przyjechać? A jakby przyjechali z Pacanowa, to byśmy ich przyjęli czy nie?
Po prostu tego nie rozumiem, to podłość, żeby tak napisać. Podpisz się z imienia i nazwiska, przyjdź do burmistrza i porozmawiaj. Proszę patrzeć na manipulacje, malwersacje, które się pojawiają i słuchać naprawdę tego, co się dzieje. Na sesję, albo gdziekolwiek nie przyjdzie nikt. Wielce się forum ogłasza jakieś. Takie forum prawdomówne, wszystko Ok. Pani sekretarz bardzo proszę sprawdzić, czy to forum może się nazywać „gmina Dobczyce forum” i tak dalej. Pani Ewa też sobie zaznaczy, jak sprawdzi, bo jest prawnikiem.
Ja sobie nie życzę, żeby tam były takie zawierane informacje, bo ludzi to wprowadza w błąd. Chyba o to chodziło, żeby tak sobie funkcjonowało. Dzisiaj, kiedy widzę, że tam się lansuje jednego kandydata na prezydenta, to myślę, że już wszyscy powinni otworzyć oczy. O co chodzi? Że to nie jest gminne, tylko prywatne.
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Żeby się kiedyś tylko co niektórzy ktosie, nie znaleźli w pewnych miejscach, gdzie będą odpowiedzialni za pewne rzeczy i działania, które będą musieli ponieść. Ja sobie to zapamiętam, wiele osób jeszcze o tym pamięta i na to proszę zwrócić uwagę.
Jeżeli państwo radni chcecie jakąś informację, to nie zadawajcie pytań na facebooku, tylko jestem ja, albo pani burmistrz, pani sekretarz gotowi, żeby porozmawiać. Czy my będziemy budować jakieś Centrum Integracji? Po co to robić? Rozpętać wojnę. To trzeba kontestować, bo za chwilę to ciebie będzie dotyczyło, człowieka ze Skrzynki, czy nie wiem skąd. Nie może tak być. Mnie to irytuje w sensie myślowo, bo ja się nie denerwuję. Po prostu mnie trafia, że jeszcze są ludzie, którzy w takie rzeczy, w takie bzdury wierzą.
Głos zabrał też Marcin Wylegała, który wyraził sprzeciw wobec dezinformacji i zapowiedział wyciągnięcie kroków na drodze prawnej. - Nie może być tak, żeby w eter była puszczana dezinformacja, bo to jest ścigane z urzędu przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych. Jest na to ustawa. Będziemy wyciągać kroki na drodze prawnej. Nie może tak być, że podaje się ktoś na rozmowę z radnymi, z którymi się nie rozmawia. To kłamstwo i dezinformacja. Nie wiem czemu ma to służyć. Nie ma na to zgody. Radni nie płacą podatków? Kto takie brednie wymyśla? Ludzie, jak można w eter puszczać nieprawdę i kłamstwo? To działania dezinformacyjne zasięgnięte ze wschodu, a wiemy jaki kraj i co robi – mówił.
Z kolei radny Marek Kaczor stwierdził, że źródłem informacji jest sesja rady. – Nie czerpię informacji z portali społecznościowych, a jedynie ze strony gminnej jako wiarygodnej. Mniej emocji, mniej uczestniczenia w tym wszystkim. Uważam, że to nikomu nie jest potrzebne – apelował.
Paweł Nowak stwierdził, że przyszło nam żyć w szalonym czasie dezinformacji, a zjawisko to jest trudne do przezwyciężenia. - Patrząc historycznie; lata temu słowo wypowiedziane miało wartość. Ludzie nie podpisywali dużo umów, jeśli ktoś komuś dał słowo miał za honor, żeby tego dotrzymać. Później powstały kwestie zapisów i słowo pisane miało wartość. Żyjemy w szalonych czasach, gdzie na portalach społecznościowych wypisuje się wszystko. Jeszcze teraz mamy takie, które nie podlegają żadnej cenzurze i takie trendy mają obowiązywać na świecie. To walka z wiatrakami. Są anonimowe osoby, ludzie nie mają odwagi, żeby przyjść na sesję, porozmawiać. Nie przezwyciężymy tego. To szalony czas dezinformacji – mówił.
Temat zamknęła przewodnicząca rady Małgorzata Jakubowska, apelując o wzajemny szacunek. – Najlepiej kogoś o coś pomówić i rozpowszechnić jakąś plotkę, ale żeby się później obronić i to odkręcić, to jest już mega trudne, bo już w przestrzeni publicznej pójdzie. Szanujmy się nawzajem – mówiła.
Podobają Ci się nasze artykuły?
Dzięki Twojemu wsparciu możemy poruszać tematy, które są istotne dla Ciebie i Twoich sąsiadów. Zabierz nas na wirtualną kawę – nawet najmniejszy gest ma znaczenie.
Komentarze