Zakopianka: Zignorował czerwone światło. Ranny kierowca Opla
- 22 września 2012
Jadący VW Crafterem 26-latek z Węgier zignorował czerwone światło na skrzyżowaniu z ul. Sobieskiego, którą prawidłowo wyjeżdżał 24-letni mieszkaniec Myślenic. W wyniku wypadku trafił do szpitala
fot. KPP Myślenice
Do wypadku doszło 14 września ok. godz. 17:20 w Myślenicach na skrzyżowaniu "Zakopianki" z ul. Sobieskiego. Jadący „Zakopianką” w kierunku południowym kierowca VW Craftera, 26-letni obywatel Węgier zignorował czerwone światło i uderzył w prawidłowo wyjeżdżającego z ul. Sobieskiego w kierunku Krakowa Opla Vectrę.
- W wyniku zdarzenia poważnych, ale nie zagrażających życiu obrażeń ciała doznał jadący oplem 24-latek. Udzielono mu pomocy medycznej w myślenickim szpitalu. Obaj kierowcy byli trzeźwi. Sprawca zdarzenia został zatrzymany do dyspozycji organów ścigania. Następnego dnia na wniosek policji o rozpatrzenie sprawy w trybie przyśpieszonym myślenicki sąd orzekł wobec kierowcy busa wyrok kary pozbawienia wolności w zawieszeniu oraz grzywny - relacjonuje Szymon Sala, rzecznik prasowy myślenickiej policji.
Podobają Ci się nasze artykuły?
Dzięki Twojemu wsparciu możemy poruszać tematy, które są istotne dla Ciebie i Twoich sąsiadów. Zabierz nas na wirtualną kawę – nawet najmniejszy gest ma znaczenie.
Jako poszkodowany miałem wiele szczęscia moje pytanie do władz miasta dlaczego w tym miejscu jest tak kiepska wręcz tragiczna synchronizacja świateł ? przecież jadący zakopianką w strone zakopane widząc czerwone światło niesą w stanie wychamować gdyż zbyt szybka reakcja sygnalizacji powoduje brak możliwości wychamowania. Przypominam że w tym miejscu obowiązuje 70km/h tak samo sygnalizator z ul.sobieskiego zbyt wczesnie nastepuje zmiana światła barwy zielonej .Moja rada wziąśc sie za to albo szpital w myślenicach bedzie miał mnóstwo poszkodowanych lub ofiar pozdrawiam
moja rada dla jeżdżących tamtędy, zwłaszcza dla tych wyjeżdżających z Myślenic, mimo że masz zielone patrz czy jakiś mniej inteligentny człowiek nie zignorował czerwonego światła. Jeżdżę tamtędy prawie codziennie gdyby nie moja czujność to już co najmniej 3 razy doszłoby do takiego wypadku jak ww z moim udziałem. Kiedyś około godziny 23 wyjeżdżając miałem zielone światło, gdybym nie zerknął w prawo i nie zobaczył pędzącego tira który nawet nie myślał o tym żeby się zatrzymać pewnie nie byłoby mnie już na tym świecie.
ja tam miałem wypadek jechałem jakoś po 22 ducatem i właśnie wpadłem pod tira.... wiele szczęścia ze udało mu sie uciec a mi wyhamować ze urwał mi tylko przód...