logo-web9
Kultura

Punkowe Andrzejki w Vedze (relacja)


Szalone pogo, kolorowe irokezy, prawdziwa jatka, buty na suficie i ostre granie – tak wyglądały Andrzejki w klubie Vega, miejscu gdzie zagościł Punk Rock, a na scenie pojawiły się takie zespoły jak The Bastard, Warhead, The-Tox i Yersinia Pestis

Koncert The Bastard, fot. Mariusz Drzyzga
Imprezę zaaranżowali punkowcy z Żor (The-Tox), a konkretnie Max, który jak mówi - Czasem dobrze zagrać na wyjeździe, gdzie można się pokazać nowej publiczności niż kolejny raz u siebie. Na wyjeździe zawsze jest szansa, że ktoś cię zauważy i doceni. I mimo, że The-Tox nie porwało publiki jak Warhead, czy The Bastard, to zdobyli uznanie, a niektórzy odmawiali sobie kolejnego piwa, żeby kupić ich krążek.

Zanim to nastało, na scenie, a może raczej we wnęce Vegi, która na co dzień odgrywa rolę parkietu pojawili się młodzi punkowy z Łętowni. Warhead gra mocno i głośno, póki co sporo coverów, ale dajmy im jeszcze trochę czasu na zgranie i napisanie większej liczby kawałków, może doczekamy się kolejnego krążka naszej znajomej już kapeli.

Kolejnym zespołem była Yersinia Pestis, ludzie grający na codzień w Zielonych Żabkach, dobrze znanej punkowej kapeli. Zespół dał popis bardzo ostrego grania. Mocno przesterowane gitary i krzyki perkusisty na przemian z powrzaskiwaniem wokalisty dawały błogi chaos na scenie. To właśnie dzięki ich graniu publiczność rozpoczęła szalone pogo.

Jako gwóźdź programu wystąpił myślenicki The Bastard. Bilans po ich koncercie to kilka rozbitych kufli, rozlane browary i niezliczona liczba siniaków u ludzi niemal bez przerwy niesionych na rękach. To była prawdziwa jatka, między muzykami tłoczyła się chyba połowa ludzi przebywających w Vedze. Ludzie byli wszędzie: między muzykami, na ziemi, ścianach i… suficie!

Dzięki Twojemu wsparciu możemy poruszać tematy, które są istotne dla Ciebie i Twoich sąsiadów. Zabierz nas na wirtualną kawę – nawet najmniejszy gest ma znaczenie. 

Zobacz więcej
Czytaj komentarze!