logo-web9
Okolice

Dobczyce: Komu uda się wpuścić turystów nad zalew?

Burmistrzowie Myślenic, Dobczyc wraz z wójtem Sieprawia starają się wpuścić turystów na brzeg zalewu w Dobczycach. To ciągle zbiornik wody pitnej dla Krakowa, co jest największą przeszkodą. Czy uda się ją obejść? 

Otwarcia akwenów w Dobczycach, Czorsztynie, Rożnowie, Klimkówce czy Świnnej Porębie chce marszałek Małopolski Marek Sowa. Deklaruje, że samorząd dołoży się do opracowań mających pokazać potencjał turystyczny i sposób zagospodarowania zbiorników wodnych w województwie. 

Szansę chcą wykorzystać burmistrzowie Myślenic i Dobczyc oraz wójt Sieprawia reprezentujący gminy znajdujące się w sąsiedztwie zbiornika. Złożyli do marszałka wspólny projekt dotyczący zagospodarowania tego terenu.

Turysta nie wejdzie do wody, ale...

Ponieważ zalew dobczycki to zbiornik wody pitnej dla Krakowa na razie nie ma mowy o wpuszczeniu turystów do wody. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby zaplanować infrastrukturę wokół akwenu.  

W projekcie trzech gmin znalazły się zatem szlaki rowerowe i piesze (łącznie ok. 80 km) tworzące pętle wokół jeziora dobczyckiego . Dobczyce chcą zagospodarować wzgórze zamkowe, Siepraw uruchomić plażę w zatoce zakliczyńskiej, a Myślenice przedłużyć ścieżkę biegowo-rowerową od Zarabia przez Osieczany wzdłuż wałów zbiornika Dobczyckiego do Drogini, gdzie miałby znaleźć się przystanek turystyczny. Tu miałaby powstać plaża z boiskami do siatkówki, wodny plac zabawa, molo i punkt  gastronomiczny.

 

 

Zbiornik kusi od dawna  

Zalew dobczycki powstał w 1988 roku. Od tego czasu co pewien czas ożywa dyskusja na temat otwarcia go na potrzeby turystów. Temat podejmowano m.in. cztery lata temu w ramach inicjatywy Tak Dla Zalewu w ramach której mieszkańcy regionu apelowali do dyrektora Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej o udostępnienie akwenu dla celów rekreacyjnych. 

Zobacz więcej
Czytaj komentarze!