Płoną trawy w powiecie. Wystarczyło kilka słonecznych dni
- 25 marca 2015
Już kilkanaście razy strażacy z PSP Myślenice byli wzywani do pożarów traw i nieużytków na terenie powiatu.
Komenda Powiatowa Państwowej Straży Pożarnej w Myślenicach odnotowała już kilkanaście przypadków pożarów traw i nieużytków na terenie powiatu myślenickiego. Strażacy apelują o nie rozpalanie tego typu ognisk. - Najczęściej wypalanie traw kończy się niekontrolowanym rozprzestrzenianiem ognia. To nie tylko uciążliwe zadymienie, czy zmniejszenie widoczności na pobliskich drogach, ale przede wszystkim zagrożenie pożarem domów i narażeni mieszkańców na stratę dobytku całego życia - mówi Marian Rokosz z PSP Myślenice.
Rekordowym rokiem obfitującym w wezwania do płonących traw był 2012 - wtedy strażacy gasili je 343 razy. Rok później liczba ta spadła do 107, ale już w 2014 byli wzywani do 160 pożarów traw. W tym roku zaledwie w przeciągu dwóch tygodni było to kilkanaście wezwań.
Jak mówi interwencja strażaków to poważny wydatek finansowy. Strażacy zaangażowani w akcję gaszenia pożarów traw, łąk i nieużytków, w tym samym czasie mogą być potrzebni w innym miejscu. Zgodnie z prawem wypalanie wierzchniej warstwy gleby i pozostałości roślinnych jest zabronione, natomiast osoby, które wypalają podlegają karze aresztu albo grzywny.
- W przypadku stwierdzenia przez kierującego działaniem ratowniczym ewidentnego podpalenia osoby wypalające będą karane mandatami - zapowiada Marian Rokosz.
Podobają Ci się nasze artykuły?
Dzięki Twojemu wsparciu możemy poruszać tematy, które są istotne dla Ciebie i Twoich sąsiadów. Zabierz nas na wirtualną kawę – nawet najmniejszy gest ma znaczenie.
"Chłop u nas to ciemny jest" S. Bareja "Miś"
Nie tyle chlop co ludzie, którzy tych terenow nie uzytkuja
nie przesadzajcie. Co będzie robić OSP? paradować na Wielkanoc i odpust? tak to jest zabawa i trening owiany dzielnym zwalczaniem ludzkiej głupoty.
Każda jednostka potem się chwali co zrobiła i gdzie to nie była... z mrugnięciem oka do włodarzy o dodatkową manianę na zakąskę.
irussus osp ma zawsze co robić szczególnie te co są w ksrg i właśnie takie interwencje jak ty to nazywasz ''zabawą'' są szczególnie niebezpieczne
Wypalanie traw – współcześnie to ogólny termin oznaczający wzniecenie ognia na obszarach nieużytków, trawiastych i uprawnych w celu pozbycia się pozostałości uschniętej roślinności.
U zarania cywilizacji stosowany był jako jeden z zabiegów rolniczych, wciąż utrzymuje się w wielu regionach świata, tracąc jednak na znaczeniu, wraz z rozwojem techniki i kultury rolnej. Bywa również stosowany w innych celach niż rolnicze, np. jako forma profilaktyki przeciwpożarowej (w Australii i USA) poprzez usuwanie nadmiernie nagromadzonej uschniętej roślinności na terenach stepowych.
W Polsce dawniej ludzie notorycznie wypalali trawy jako najłatwiejszy sposób pozbycia się chwastów i szkodników i fakt,że może i przez to nie było takiej plagi kleszczy,ale ginie przy tym wiele pożytecznych gatunków gnieżdżących się na ziemi i w krzewach ptaków. Palą się gniazda już zasiedlone, a zatem z jajeczkami lub pisklętami (np. tak lubianych przez wszystkich skowronków). Płomienie niszczą miejsca bytowania zwierzyny łownej, m.in. bażantów, kuropatw, zajęcy, a nawet saren, jeleni czy dzików. W pożarach traw ginie wiele pożytecznych zwierząt kręgowych: płazy (żaby, ropuchy, jaszczurki), ssaki (krety ryjówki, jeże, zające, lisy, borsuki, kuny, nornice, badylarki, ryjówki i inne drobne gryzonie)
Wysuszone trawy palą się bardzo szybko, wystarczy zmiana kierunku wiatru, żeby pożar wymknął się spod kontroli i przeniósł na zabudowania. Co roku w pożarach wywołanych wypalaniem traw giną ludzie. Inni tracą dobytek całego życia. Płonące trawy w przydrożnych rowach oraz w pobliżu infrastruktury kolejowej to także zagrożenie dla kierowców i podróżnych. Co roku dym z płonących nieużytków jest przyczyną groźnych kolicji drogowych. Może powodować także zatrucia.
Nie zamierzam się doktoryzować czy wypalanie jest słuszne bądź nie , jedynie co mogę powiedzieć to w takich wypalanych trawach dobre parę lat temu zginęła mama mojej koleżanki. Giną ludzie zwierzęta ptaki czy jest nam to potrzebne?