Okolice

Stróża: Zaginął Szymon Łuczecki

Stróża: Zaginął Szymon Łuczecki

W dniu 9 czerwca myślenicka policja przyjęła zawiadomienie o zaginięciu Szymona ŁUCZECKIEGO, syna Eugeniusza i Teresy, ur. 6 września 1991 r., mieszkającego w Stróży w gminie Pcim

Jak ustalono, 8 czerwca w poniedziałek po godz. 5 rano Szymon, uczeń jednej z myślenickich szkół średnich, opuścił Stróżę z zamiarem udania się na praktykę zawodową, jednak nie dotarł na miejsce i dotychczas nie nawiązał kontaktów z członkami rodziny.

Szymon to mężczyzna o wzroście około 175 – 180 cm, szczupłej budowie ciała, wadze około 65 – 67 kg, włosach jasnoblond – prostych, krótko ostrzyżony, oczy koloru brązowego, uszy naturalne średniej wielkości, nos prostolinijny, uzębienie pełne. Znaki szczególne – wyraźne wklęśnięcie klatki piersiowej.

W dniu, w którym wyszedł z domu, ubrany był w czarną kurtkę, niebieskie spodnie dżinsowe, na nogach miał szare buty marki Salomon.

Wszelkie informacje mogące pomóc policji w ustaleniu miejsca pobytu zaginionego prosimy kierować pod nr telefonu dyżurnego KPP w Myślenicach (0-12) 372 – 92 – 00.

Powiązane tematy

Tokarnia: Szymon odnaleziony
Okolice 43

Tokarnia: Szymon odnaleziony

Zaginiony 9 czerwca Szymon Łuczecki został znaleziony w Tokarni przez jednego z mieszkańców tej miejscowości. Kilkadziesiąt minut później chłopak został zabrany przez rodzinę do domu

Komentarze (68)

  • Brak zdjęcia
    20 lip 2009

    To nie prawda że miał złą i głupią klasę.! Znam tam wszystkich i oni są spoko.!

    Odpowiedz
  • 17 cze 2009

    No tak, faktycznie teraz sobie przypominam ze rownie czesto zapominalem gdzie byla moja szkola :D Amnezja. I nie byla to bynajmniej wina szkoly ;)
    Pozdrawiam, eeeeee zapomnialem.

    Odpowiedz
  • Brak zdjęcia
    16 cze 2009

    a może on po prostu ma jakąś chorobę? zapomina gdzie jest... takie rzeczy się zdarzają.. to niekoniecznie wina szkoły...

    Odpowiedz
  • 16 cze 2009

    Pozwole sobie sarkastycznie zaintonowac "...W zyciu piekne sa tylko chwile..." :D
    Pozdrawiam serdecznie, Myśleniczanin007.

    Odpowiedz
  • 15 cze 2009

    ŁAZIOR,
    napisałeś "narażająca w sposób świadomy". I to jest sedno, bo ktoś to musi ocenić czy to było świadomie czy nie. Osoby będące w kryzysie przeżywają często tzw. zawężenie procesów poznawczych. Zwykła osoba, która nie jest specjalistą może tego nie rozpoznać i oceni błędnie. Np. zawężenie procesów poznawczych często zdarza się u osób mających myśli samobójcze.
    Podszedłeś do sprawy dość stereotypowo. Napisałeś: "moim zdaniem tylko osoby chore (bądź nie potrafiące sobie radzić z problemami w życiu codziennym - a więc również potrzebujące pomocy) postępują w sposób nieodpowiedzialny i narażają innych." Czy Ty naprawdę myślisz, że większość osób radzi sobie z problemami w życiu codziennym? Nie rozmawiasz z ludźmi, nie oglądasz telewizji, nie czytasz prasy, blogów itp? Nieustannie z różnych źródeł płyną informacje o osobach, które sobie z czymś nie radzą. I to jest normalne, bo cały czas uczymy się żyć czyli także rozwiązywać trudności. I nie wszystko idzie gładko. Ludzie przeżywają kryzysy, ulegają wypadkom, chorują na depresję, tracą krewnych czy przyjaciół, załamują się itd. Czasem wystarczy pomoc bliskich osób, czasem specjalistów (terapeuty, pedagoga, psychiatry itd.) Jednak nie zgadzam się z tym, że ludzie, którzy sobie nie radzą narażają innych. To raczej nie zdarza się aż tak często.
    Każdy może mieć w życiu takie chwile, że sobie z czymś nie radzi i to wcale nie znaczy, że od razu przez to naraża czyjeś życie lub zdrowie i/lub choruje psychicznie.
    Pozdrawiam:)

    Odpowiedz

Zobacz więcej