Myślenice: Mieszkańcy martwią sie o ul. Bergela
- 26 listopada 2010
Mieszkańcy ul. Bergela martwią się o stan drogi dojazdowej do domów, brak chodnika, częściowy brak oświetlenia, wycofanie się z budowy kanalizacji, ogrodzenia zbyt blisko drogi oraz słupy energetyczne przestawiane z własnej posesji na drogę – pisze Paulina, jedna z naszych Użytkowniczek
To jedyna droga dojazdowa. Boimy się, że po zimie jej stan ulegnie dalszemu zniszczeniu. Dodatkowy problem stanowią samochody parkujące na ulicy Ogrodowej przy wjeździe na basen, uniemożliwiając wjazd i wyjazd z tej ulicy łączącej się z Bergela.
Droga uległa zniszczeniom w trakcie tegorocznych powodzi, a woda płynęła całą jej szerokością niemal od cmentarza. Nie każdy z mieszkańców tej części Myślenic posiada samochód, a z uwagi na brak chodnika ciężko jest się poruszać w kierunku cmentarza, czy przedszkola.
Może obecna władza zechce się tym tematem zainteresować – z nadzieją na poprawę pisze do nas Paulina.
Podobają Ci się nasze artykuły?
Dzięki Twojemu wsparciu możemy poruszać tematy, które są istotne dla Ciebie i Twoich sąsiadów. Zabierz nas na wirtualną kawę – nawet najmniejszy gest ma znaczenie.
DO RAFAŁA,
widzę, że twój post jest z listopada, czy zgłosił się do ciebie ktoś w tej sprawie?
A no właśnie jeżdżę tamtędy do mojej dziewczyny, wszystko się zgadza, niebezpieczeństwo przechodniów to jedno, wąskie drogi głębokie fosy to drugie- w zimie prawdziwe wyzwanie zwłaszcza dla kierowców z napędem na tylną oś. Wjechać do takiej fosy= wyjazd na wiosnę. No ale co się nie robi dla niej;)
Oj, narzekacie tylko. Strzelnicę macie ogromną, wielkie wysypisko, a przejmujecie się jakąś ulicą. Przecież się nie da wszystkiego sfinansować.
Jak mieszkali tram i płacili tam podatki to dlaczegi ja mam im drogę zrobić z moich podatków jak tam kupowali działki to były tanie bo dojazd tam był zawsze marny [/quote]
z większym idiotyzmem się nie spotkałem...
Pomyślałeś że może tylko tutaj ktoś miał szansę zamieszkać? Na tej ulicy mieszkają różni ludzie, bogaci czy biedni, każdy ma prawo mieszkać w przyzwoitych warunkach i mieć swobodny dostęp do swojego domu, to nie jest przecież droga prywatna!!! Miasto powinno o nią dbać, jak o każdą inną należącą do miasta. A o naszej po prostu zapomnieli. I tak gdyby nie inicjatywa samych mieszkańców nadal nie mielibyśmy nawet asfaltu. Mieszkańcy próbują walczyć o swoje,a spotyka się to tylko z martwą ciszą ze strony urzędu. I ta samowolka budowlana, niektórzy tutaj robią co chcą, nie mają zastosowania tu żadne przepisy prawa budowlanego! Szczyt, żeby nowy nabywca działki z Krakowa, bez żadnych przeszkód mógł przesunąć słup ze swojej posesji w drogę, która i tak jest wąska, bo mu w ogrodzeniu przeszkadzało i w dodatku z pomocą zakładu energetycznego gdzie panowie przyjechali na "fuchę". Kto to wszystko nadzoruje i kto robi odbiór??? Droga w fatalnym stanie, w niektórych miejscach już ujeżdża, a ta niby naprawa koło cmentarza po powodzi to istna fuszerka, lepiej żeby w ogóle nic nie robili, jak ta robota ma tak wyglądać. W niczym to nie pomoże, a jak przyjdzie woda to jeszcze bardziej wyleje na drogę. Tragedia jednym słowem.
Szanowni Państwo
Kilka dni temu poprosiłem autorkę artykułu o kontakt w sprawie poprawy bezpieczeństw i komfortu ruchu po ulicy Bergela. Na razie nie mam na tą prośbę odzewu.
Od przyszłego tygodnia będę miał stały dyżur radnego w Galerii Zalubowski przy ul St. Pardyaka3 w Myślenicach, w każdym tygodniu w czwartek pomiędzy godz. 16:00 a 17:00. Zapraszam mieszkańców ul. Bergela do stworzenia jaiegoś przedstawicielstwa lub kontaktu indywidualnego w celu przygotowania konkretnych postulatów, które mógłbym przedstawić na pierwszej roboczej sesji rady miasta.
pozdrawiam
RZ