logo-web9
Pcim

Radni ustalili nowe stawki za śmieci. Mieszkańców czeka podwyżka o 100 procent

Od listopada mieszkańcy gminy Pcim, którzy segregują śmieci za ich odbiór zapłacą 19 zł, natomiast ci którzy nie segregują 38 zł. Uchwałę wprowadzającą stuprocentową podwyżkę dzisiaj podjęli radni

Podczas dzisiejszych obrad radni przegłosowali uchwałę na mocy której ustalone zostały nowe stawki za odbiór śmieci. Nowe stawki obowiązywać będą od listopada i wyniosą miesięcznie odpowiednio – dla osób segregujących śmieci 19 zł (do tej pory opłata wynosiła 9,50), natomiast dla mieszkańcy niesegregujących 38 zł (dziś to 19 zł).

Głosowanie poprzedziła dyskusja, którą rozpoczął Józef Polański (PiS) zwracając uwagę na wysokość stawek jakie będą musieli płacić mieszkańcy. - Podwyżka jest bulwersująca, ale gmina nie może zarabiać, ani dopłacać do śmieci. To radykalne podniesienie stawek, o ponad sto procent, ale stoimy pod ścianą i nie mamy innej możliwości. Błędem było nie przyjęcie wyższej stawki przy poprzednim głosowaniu. Apeluję, aby różnymi kanałami wytłumaczyć społeczeństwu, że podniosła to rada, ale wyjaśniając z czego wynika taka decyzja. To ważne, aby mieszkańcy byli dobrze zorientowani. Jest mnóstwo niedomówień w tym temacie – mówił.

Wtórował mu Marian Dziadkowiec (PiS) mówiąc, że: Opinia publiczna jest zbulwersowana. Jestem nastawiony do tego negatywnie. Wszyscy będziemy płacić jedną stawkę niezależnie od tego ile worków wystawimy przed dom. Są rodziny, gdzie wystawia się jeden worek, a sąsiad wystawia ich 20 i co? Obie płaca taką samą stawkę. To jest nie fair.

Weź udział w sondażu!

Sytuację starał się wyjaśnić Piotr Sadowski (PiS) tłumacząc, że gmina Pcim w ostatnich latach miała jedną z najniższych stawek wśród gmin powiatu myślenickiego. Jako przykład podawał Wiśniową, a nawet Dobczyce, gdzie w mieście obowiązywała stawka 20 zł i 14 na terenach wiejskich. - Nie windowaliśmy tych stawek, a dzisiaj stanęliśmy pod ścianą i podwyżka wychodzi z przetargu o sto procent. Czy gmina ma jakąś alternatywę w tym momencie? – pytał.

Odpowiedzi na to i wiele innych pytań starał się udzielić wójt Piotr Hajduk (PiS), który wyjaśniał że podwyżka wynika z kwoty pochodzącej w rozstrzygniętym przetargu oraz z rosnącej lawinowo liczby śmieci, którą produkują mieszkańcy.

Piotr Hajduk, wójt (PiS): Podwyżka to kwota z przetargu podzielona przez liczbę mieszkańców. Na nowe stawki wpływ mają także podwyżki cen na składowisku o 33% oraz rosnąca liczba śmieci, jaką produkują mieszkańcy. Założyliśmy, że na 2019 rok będzie to 2 000 ton. Drastycznie rośnie liczba odpadów, mieszkańcy przez całe wakacje informowali nas również o tym, że chcą oddawać gabaryty, a my już nie przyjmujemy tych zgłoszeń, bo jesteśmy zablokowani. Śmieci tak dużo, że na te wrzesień i październik nie mamy już pieniędzy na ich odbiór. Ponadto ustawa jest tak skonstruowana, że jako samorząd nie możemy do śmieci dołożyć, ani na nich zarobić. Podwyżka w mniejszym stopniu byłaby zrozumiała, niemniej jednak mamy tu związane ręce. To bardzo duża kwota, którą będziemy musieli zapłacić i nie mamy najmniejszego wpływu na jej zmniejszenie. Zawarcie uchwały z niższą kwotą spowoduje, że za pół roku nie będziemy mieć pieniędzy na odbiór śmieci.

Mam nadzieję, że przepisy zmienią się w taki sposób, aby w przyszłości samorząd mógł w jakiś sposób wpłynąć na cenę odbioru odpadów. Będziemy chcieli się pochylić nad samą uchwałą, aby wprowadzić ulgę - kiedyś mieliśmy taką dla osób w wieku emerytalnym lub mieszkających samotnie i rodziny wielodzietne. Na pewno jeśli byłaby taka możliwość lub się pojawi żeby dopłacać lub odciążyć mieszkańców, to na pewno takie działania podejmiemy.

Przed podjęciem decyzji o podwyżce radni rozmawiali o udoskonaleniu systemu odbioru i opłat śmieci oraz o uszczelnieniu i kontrolach. Padały głosy, aby sprawdzić czy deklarowana liczba osób mieszkająca w danym gospodarstwie domowym zgadza się ze stanem faktycznym.

Weź udział w sondażu!

Za podniesieniem stawek głosowało 8 radnych, a 4 wstrzymało się od głosu.

Zobacz więcej
Czytaj komentarze!