logo-web9
Myślenice

Członkinie zespołu ds. kobiet przy burmistrzu piszą do Jarosława Szlachetki: "To sztuczny twór, który powstał nie wiadomo z jakich powodów"

„Wstyd nam, że jako osoby dynamiczne nic nie robimy, ciężko jest wiecznie tłumaczyć, że czekamy aż pan burmistrz zwoła spotkanie (…) przez siedem miesięcy zespół nie zrobił nic, ani raz się nie spotkał, nie wszystkie członkinie się znają”

- w sprawie zespołu ds. kobiet powołanego przy burmistrzu Miasta i Gminy Myślenice - do Jarosława Szlachetki piszą jego członkinie, Magdalena Gorzelny-Dziadkowiec, Bożena Kobiałka, Ewa Wincenciak-Walas. 

Artykuł aktualizowany

Wiosną tego roku pisaliśmy o tym, że Jarosław Szlachetka (PiS) wydał zarządzenie o utworzeniu zespołu do spraw kobiet, który ma działać przy burmistrzu Myślenic. Zespół miał mieć charakter konsultacyjny, opiniodawczy i inicjatywny. Spośród 18 kandydatur zostały wybrane do niego Barbara Bylica, Dorota Chudzik - Zięba, Magdalena Gorzelany - Dziadkowiec, Bożena Kobiałka, Janina Łabędź, Małgorzata Miszczak i Ewa Wincenciak-Walas.

"To kolejny postulat mieszkańców, który spełniamy jako władze samorządowe. Cieszę się, że zgodnie z oczekiwaniami pań powstał taki zespół doradczy. Członkiniom życzę wielu ciekawych pomysłów oraz liczę na rozsądne i cenne doradztwo w sprawach, które będą istotne dla mieszkanek naszej gminy" – po ogłoszeniu powołania do życia zespołu na łamach Gazety Myślenickiej mówił burmistrz Jarosław Szlachetka.

Po siedmiu miesiącach od powołania grupy, niektóre członkinie kierują do burmistrza list, w którym zwracają uwagę na to, że zespół nic nie robi, a od jego założenia nie odbyło się ani jedno spotkanie. List został opublikowany przez Ewę Wincenciak-Walas na Facebooku.

Oto pełna jego treść:

„Szanowny Panie Burmistrzu,

przepraszamy, że w tak trudnym momencie dla Polski kierujemy do Pana nasze pismo, ale mamy mocne przeczucie, że żaden czas nie będzie odpowiedni. Dnia 6 marca 2020 roku ze względu na święto kobiet został powołany zespół, w którego składzie jesteśmy. Wiązałyśmy z tym zespołem wiele nadziei oraz miałyśmy pewne pomysły na jego funkcjonowanie.

Niestety, COVID-19 w bardzo dużym stopniu pokrzyżował nam plany. Niemniej jednak zespół jest, jego skład jest upubliczniony. Jesteśmy osobami mniej lub bardziej publicznymi i to my odbieramy bardzo liczne telefony, emaile, czy wiadomości dotyczące różnych problemów, z którymi kobiety się spotykają.

Padają pytania co zespół robi - przez siedem miesięcy (niebawem osiem) zespół nie zrobił nic, ani raz się nie spotkał, nie wszystkie członkinie się znają. Mamy platformy do komunikacji zdalnej, więc wystarczyłoby chęci, aby ten zespół uruchomić.
Wstyd nam jest za to, że jako osoby dynamiczne nic nie robimy, ciężko jest wiecznie tłumaczyć, że czekamy aż Pan burmistrz zwoła spotkanie, bo zarzuca się nam, że to my nic nie robimy w tym kierunku, aby się spotkać. Pisałyśmy wiele razy zapytania dotyczące naszej pracy, ale nic one nie wnosiły.

W związku z powyższym musimy stwierdzić, że powołany zespół jest sztucznym tworem, który powstał nie wiadomo z jakich powodów. Zwracamy się z uprzejmą prośbą o udzielenie odpowiedzi; kiedy zespół zacznie działać, bo jeśli ma to wyglądać tak jak przez okres od powołania zespołu do dziś, to my składamy oficjalną rezygnację z bycia jego członkiniami. Nie jest zgodne z naszym zbiorem wartości być w zespole, który nic nie robi.

W piśmie wymienione są wszystkie członkinie, ale podpisy złożyły na nim  Magdalena Gorzelny-Dziadkowiec, Bożena Kobiałka i Ewa Wincenciak-Walas.

Pismo zostało zaadresowane do burmistrza Jarosława Szlachetki (PiS) i Naczelnik Wydziału Edukacji Kultury i Sportu Małgorzaty Ciemińskiej oraz do wiadomości burmistrza i jego zastępcy Mateusza Sudra. Na razie wymienione osoby nie zabrały głosu w tej sprawie. 

godz. 21.06 

Wpis na facebookowym koncie Ewy Wincenciak-Walas zawierający wspomniane pismo został usunięty. 

Zobacz więcej
Czytaj komentarze!