Śmierć na Zakopiance w Głogoczowie. Motocyklistka zginęła na miejscu. Kierowca miał zakaz prowadzenia pojazdów
- 27 maja 2021
W wyniku zderzenia osobowego golfa z motocyklem, na Zakopiance w Głogoczowie zginęła 27-letnia kobieta. Kierowca samochodu miał „orzeczony zakaz prowadzenia pojazdów”
Była środa 26 maja, ok godz. 21:20, kiedy w Głogoczowie z drogi podporządkowanej na Zakopiankę, włączał się 29-latek siedzący za kierownicą osobowego vw golfa. W chwili wykonywania manewru zderzył się z 27-latką jadącą motocyklem, lewym pasem w kierunku Zakopanego.
O godz. 21:29 w dyżurce PSP w Myślenicach zadzwonił telefon. Zgłoszenie dotyczyło zderzenia motocykla z kombi na drodze krajowej nr 7 Głogoczowie. Do działań zadysponował zastępy JRG Myślenice oraz OSP Głogoczów.
- Pierwsi na miejscu zjawili się druhowie OSP, którzy zabezpieczyli miejsce zdarzenia i przystąpili do udzielania pierwszej pomocy osobie rannej w wypadku. Następnie zespół ratownictwa medycznego przejął poszkodowaną i kontynuował czynności ratownicze. Obrażenia okazały się na tyle poważne, że nie udało się jej uratować i lekarz stwierdził zgon – relacjonuje bryg. Roman Ajchler.
Na miejscu oględziny prowadzili policjanci w towarzystwie prokuratora. Okazało się, że 29-letni kierowca volkswagena ma orzeczony przez sąd zakaz prowadzenia pojazdów.
Mężczyzna został zatrzymany, a prokuratura analizuje dziś zebrany materiał dowodowy rozważając kwestie ewentualnych zarzutów. Za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym grozi kara pozbawienia wolności do lat 8.
- Apelujemy do kierowców samochodów, aby włączając się do ruchu dokładnie i dłużej obserwować zbliżające się pojazdy, szczególnie jednoślady. Z racji mniejszych gabarytów trudniej bowiem określić ich prędkość i odległość - co powoduje trudności w ocenie czy możemy włączyć się do ruchu bez jego utrudnienia – zwraca uwagę Dawid Wietrzyk, rzecznik prasowy myślenickiej policji.
Przykra sprawa. Takie są skutki budowania kładek za kilka milionów PLN, zamiast których powinny być wybudowane wiadukty albo przejazdy podziemne. Przejazdy przez Zakopianekę w Jaworniku, Krzyszkowicach czy Głogoczowie to prawdziwe czarne punkty na mapie drogowej Polski.
Krew na swoich rękach mają wszyscy lokalni politycy i samorządowcy, którzy przyczynili się do tego, że do tej pory te skrajnie niebezpieczne przejazdy funkcjonują...
Od lat tylko słyszymy tylko o planach i rozpoczętych procedurach... Lokalni politych (w tym posłowie i samorządowcy), już bez wymieniania nazwisk, przedstawiają to jako wielki sukces. Tymczasem "prace" od lat "realizowane są" wyłącznie na papierze. W terenie nic się nie zmieniło - niebezpieczne przejazdy w najlepsze funkcjonują w Głogoczowie, Krzyszkowicach i w Jaworniku (w samym Jaworniku aż 3!!!).
Gdyby GDKiA miała nóż na gardle i została postawiona pod ścianą przez lokalnych polityków, to w końcu musieliby coś zrobić. Ale wtedy może kogoś usunięto by z listy wyborczej, albo nie udzielono by wsparcia w kampanii na fotel burzmistrza czy radnego. Dlatego ci politycy mają nas wszystkich głęboko w d... i martwią się wyłącznie o swoje stołki. A ludzie giną - kilka osób w każdym roku!
Macie krew na rękach! Zarówno aktualna, jak i poprzednia ekipa!
Szkoda dziewczyny..
Szczere kondolencje dla Rodziny tragicznie Zmarłej. Obserwatorze, to samo sądzę Władcą zakopianki jest Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad.. A lokalni samorządowcy i politycy mają krew na rękach, bo są na tyle leniwi, albo raczej bojaźliwi, aby cokolwiek w tej sprawie zrobić. Najlepiej było wydać kasę na kładki. Przecież w tej Generalnej powinni być jacyś fachowcy. Podkreślam; powinni. Widać, że dla nich jeden trup więcej to tylko jeden trup. W czym problem ?A samorządowcy, jak zwykle położą uszy po sobie, Blokada zakopianki w zeszłym roku w Krzyszkowicach skończyła się gruszkami na wierzbie i hejtowaniem jej organizatorki. Mglistymi obiecankami tunelu, którego nigdy nie będzie.
Niby mial zakaz a jezdzil dalej